sobota, 4 stycznia 2025

Podsumowanie tygodnia 377

Poniedziałek 

Ostatnie w tym roku oddawanie krwi, ale obarczone wieloma przygodami... Do RCKiK-u wybieram się przed 10, ale mam już numerek 127‼️ Do rejestracji czekam godzinę, do laboratorium dwie, do lekarza podobnie. Samo oddanie krwi to kilka minut, ale jeszcze takich tłumów nie widziałem. 

Spodziewałem się, że duża ilość osób wpadnie na taki sam pomysł, ale nie sądziłem że aż tyle. Z Centrum wyszedłem około 15, podczas czekania jedna osoba zasłabła. Łącznie tego dnia w moim małym miasteczku krew próbowało oddać nieco ponad 200 osób, z czego 18 zdyskwalifikowano. Ale - jak powiedziała mi pani w recepcji - w tygodniu gdy była Wigilia było 240 osób. No cóż, dwa dni wolnego jest dość atrakcyjne. Czekolady trochę mniej.

Wtorek

Odpoczywam. I szykuję się na wieczór sylwestrowy.

Środa

Słoneczna pogoda zachęca do spacerów, ale wiatr skutecznie to psuje. Postanowienie noworoczne - zejść z wagą do 70 kg = jeść mniej słodyczy/lodów.

Czwartek 

Zjawiskowy wschód słońca. W pracy nuda. Po pracy obiad oraz mały kawałek ciast. I choć bardzo kusi ulubiona czekolada Wawel krówkowa - głód słodyczy zapijam wodą gazowaną, a czekoladę chowam daleko w szafce.

Piątek

Wyjazd do dużego miasta. Plan standardowy - sauna, kolacja na mieście. Wieczór mniej słodki niż zwykle. Ze smutnych wiadomości - kotek którego tu pokazywałem nie żyje. Potrącił go samochód ☹️ 


Jeden z właścicieli nazwał go Łajza - i faktycznie miał w sobie coś z takiego charakteru...

Na ostatnim zdjęciu na którym go mam, jest razem z drugim - czarnym. Wciąż był nieufny i bardzo bał się ludzi. Szkoda że odszedł.

4 komentarze:

  1. Odpowiedzi
    1. Zgadza się, ale co zrobić? Pies może biegać tylko po posesji, ale z kotem się tak nie uda.

      Usuń
  2. Bardzo szkoda kota.... :( Uwielbiam koty. :(
    Oraz jestem z Toba w chudnięciu, mój cel : 72kg.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda, ale nic nie poradzimy. A z celem idziemy razem 😃

      Usuń