niedziela, 10 stycznia 2010

1 %


Po urlopie już dawno, od tygodnia jestem w pracy.

Nowy Rok przywitał nas "nowymi" pytaniami dla kursantów (w tym głównie na B) - ale to tylko kosmetyczny lifting - link dla zainteresowanych zmianami.

Nowy Rok to także w końcu zima. Zamarznięte szyby, a ostatnio także dosłownie cały Yaris był pokryty grubą warstwą lodu. Niestety, zanim rozpocząłem jazdę (dobrze że wyszedłem wcześniej) musiałem uruchomić auto i cały strumień ogrzewania skierować na przednią i boczne szyby.Tak, zdaję sobie sprawę iż to kompletnie na bakier z ekologią, ale cóż poradzić ? Odmrażacz do szyb nie zdziałał nic (pomimo iż na etykiecie była renomowana nazwa firmy), skrobaczka także. Kubeł gorącej wody ? Nie próbowałem, myślę że każdy zrozumie iż to nie byłby dobry pomysł.

Potem do pracy, na szczęście się nie spóźniłem. Akurat pierwsza była pani której wszystko przeszkadzało. A to w aucie za gorąco (nadal walczyłem z odmrażaniem szyb), a to że szyby są mokre (z zewnątrz - i tylko boczne - wszak padał zamarzający deszcz !), a to że droga biała i nie widać linii ... Ale to jeszcze nic. Później pojechaliśmy na plac, tu dopiero zaczęła marudzić ! Wszystko jej przeszkadzało. Nie chciałem już tego słuchać, więc pochodziłem sobie obok auta :)

To były jej dodatkowe godziny, ponieważ wcześniej 5 razy nie zdała egzaminu praktycznego. Jeździła tak słabo, że dawałem jej max 1 % na zdanie, i ... zdała. Ale nie chciałbym jej spotkać na swej drodze. Już na drodze z pierwszeństwem łamanym się gubi i nie wie komu ustąpić a komu nie. Na innych skrzyżowaniach jest tylko gorzej.

Ale, nie mówmy tylko o niej. Ostatnio wszędzie słychać krzyki że drogi białe, że śliskie i te ciągłe narzekania na drogowców. Powiem szczerze, że nie rozumiem tych utyskiwań. W końcu jest zima, tak czy nie ? A jak jest zima, to chyba normalne że może (powiedziałbym: powinno) być biało. Tak czy nie ? Nasza przypadłością narodową jest zwalanie winy na innego - w tym przypadku na drogowców. Jak pada, wieje - to jak droga ma być czarna ? Przecież to niemożliwe. Tym bardziej, że nie ma w Polsce pierwszego standardu odśnieżania. Poza tym, ile tam trzeba środków chemicznych wysypać ? Jestem zdecydowanym przeciwnikiem sypania na drogę wszystkiego co szkodliwe, zwłaszcza soli ! 


W zimie powinno wręcz być biało, ponieważ taka jest kolej rzeczy. I w takich warunkach trzeba nauczyć się jeździć, a nie panikować i narzekać na wszystko i wszystkich wokoło. Dostosować prędkość i technikę jazdy do panujących warunków, wzmóc czujność, ostrożność i włączyć myślenie ! Zachowywać odpowiednie odstępy, patrzeć dalej niż koniec swojej maski pojazdu i starać się przewidywać !

Ostatnia niedziela po Sylwestrze pokazała, że jednak się da. To dzień, w którym nie zginął NIKT na polskich drogach. To niebywałe ! Na jednych z najniebezpieczniejszych dróg w Europie, nie doszło do poważnego wypadku, nikt nie poniósł śmierci ! I to pomimo tego, że tego dnia był jeden z ataków zimowej aury.

Przyczyn tego sukcesu jest zapewne kilka. Nie od dziś wiadomo, że ludzie (w większości) boją się jeździć w zimie i po prostu - jeżdżą wolniej. Ta niedziela, to czas powrotów z Sylwestrowych bali, a wtedy na głównych arteriach utworzyły się gigantyczne (jak na Polskę) zatory drogowe. Wzmożona obecność Policji, która rzuciła tego dnia wszelkie dostępne siły.

Oby więcej takich niedziel, może w końcu dogonimy tą Szwecję ?

Zdjęcia: Onet.pl

16 komentarzy:

  1. O właśnie!
    Ludziom się wydaje, że zimą jest niebezpiecznie. Tymczasem to właśnie zimą ginie MNIEJ ludzi niż latem. Mniej, bo jeżdżą wolniej. Jest może sporo stłuczek, ale nie śmiertelnych wypadków. Natomiast latem, przy suchych drogach i pięknym słońcu ludzie giną jak muchy!

    Z tym odśnieżaniem też się zgadzam. Media kreują jakąś hekatombę a to po prostu normalna zima i normalny śnieg, który się roztopi. Tymczasem sól tylko niszczy podwozia, nadwozia i buty!

    P.S. Przypadek tej pani potwierdza znowu regułę, że im ktoś gorzej jeździ, tym większe prawdopodobieństwo, że zda. ;/

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie dodałem (Ty także o tym nie wspomniałeś), że w zimie mniej osób wyjeżdża na drogi własnymi autami. I chcąc być obiektywnym trzeba o tym napisać. Co nie zmienia faktu - jak wyżej. Na prostej, suchej drodze mają miejsce najniebezpieczniejsze wypadki, wszak każda małpa (nawet) potrafi bezmyślnie docisnąć prawą nogę ...

    OdpowiedzUsuń
  3. Zajrzałem, przeczytałem, skomentowałem :P

    OdpowiedzUsuń
  4. Hu, hu, ha, zima zła. Ale sąsiad z łopatą przebijający się do garażu - widok bezcenny ;-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Szkoda że już stycznień, niebawem się to skończy :((

    OdpowiedzUsuń
  6. Zima dopiero się zaczeła, a Ty już myślisz o jej końcu:) Ale faktycznie taka mroźna i śnieżna pogoda jest ok. Tylko media ciągle czekają na jej "poprawę"- czyli ocieplenie i wielką chlapę. Nie wiem co oni widzą w tym korzystnego, że np trzeba zachowywać szczególną ostrożność, bo można zostać ochlapanym przez samochód.

    OdpowiedzUsuń
  7. Obawiam się tylko, że już w lutym może być znów ocieplenie.

    OdpowiedzUsuń
  8. w sensie, że intruktor wychodzi na placu z auta tylko wtedy, kiedy kierujący narzeka?:P
    kurcze, zawsze sama jeździłam tunel... :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie, czasami wychodzi by pogadać przez tel, z kolegami lub po prostu - by rozprostować kości :)

    OdpowiedzUsuń
  10. ufff, to może jednak nie jestem aż taką narzekaczką. :P

    OdpowiedzUsuń
  11. 1 % i zdała? wow :) musiała miec niezłe szczęście :D mi instruktor dawał 99 za pierwszym razem i oblałam ale na takiej głupocie, że szkoda gadać :p za to później już było ok :] eeeehhh wróciłabym się jeszcze raz na taki kurs :) pfuuuu ale mam nadzieje, że prawka mi tak szybko nie zabiorą :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Z tego co mi opowiadała, to chyba bardziej się skupiała na egzaminie. To może choć trochę tłumaczyć jej osiągnięcie :)

    OdpowiedzUsuń
  13. No czyli Twoje starania przyniosły efekty :) ale łatwo na pewno nie było, skoro pani taka niezadowolona ze wszystkiego :p ale pewnie wreszcie ją coś uszczęśliwiło :D podziękowała przynajmniej? kurcze chyba telefon od kursanta który krzyczy, że zdał jest bezcenny :p do dzisiaj żałuję, że nie nagrwyałam rozmowy z instruktorem zaraz po egzaminie :] tyle emocji na raz, że nawet nie pamietam co mówiłam. :D jeden wielki chaos :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Żeby była jasność - ja nie dałbym jej prawka. U mnie jeździła b. słabo, a jakie pytania zadawała, niczym na pierwszych godzinach - ale za to mi płaci, więc odpowiadałem cierpliwie (jak zawsze :P).

    Zadzwoniła i podziękowała, ja zaniemówiłem prawie. Obiecała, że nie będzie wypuszczać się od razu w gęsty ruch miasta, jedyna nadzieja w tym że jak pojeździ to zrozumie "to wszystko" lepiej.

    Zresztą, zawsze mówię że w razie potrzeby każdy kursant może do mnie dzwonić w każdej sprawie.

    OdpowiedzUsuń
  15. no więc tylko pogratulować tej pani zdania no i oczywiście cierpliwego instruktora :D

    OdpowiedzUsuń