sobota, 18 lutego 2012

Sobotnia jazda

Kolega prosi o egzamin wewnętrzny - trochę mnie to dziwi że w sobotę chce egzamin, ale pewnie on to inaczej organizuje niż ja. Bo ja w sobotę do pracy przychodzę (jeśli już) nieogolony, niechlujny, ubrany w byle co i byle jak. Inaczej niż na tygodniu.

Ale wracając do wątku egzaminu - piękna blondynka z chłopięcą fryzurą zasiada za "sterami" i rozpoczynamy. "Wylosowałem" dla niej światła pozycyjne i zbiornik z płynem chłodzącym. Nieźle jej idzie, więc się nie czepiam (tym bardziej że to sobota!). Przygotowała się do jazdy poprawnie, więc zaczyna jechać po tzn łuku. Niestety, wracając (tzn jadąc do tyłu) wjechała na pachołek, przejechała go i ... tu był już wynik negatywny. Szkoda, naprawdę nie miałem zamiaru jej utrudniać.

Wyjechaliśmy na miasto, przez 30 minut jechała całkiem poprawnie (tylko zadanie zawracania z użyciem biegu wstecznego było poprawiane). Niestety, przy samej końcówce dojeżdżając do ośrodka, spowodowała zagrożenie bezpieczeństwa - wymusiła pierwszeństwo (plac przy centrum handlowym, pierwszeństwo z prawej strony - wyhamowałem jej pojazd do 0 km/h). Co prawda pojazd z prawej się zatrzymał, ale po prostu kierowca ten nie wiedział że ma pierwszeństwo (w ogóle, był zdziwiony że go przepuszczam(y) - ale to normalka).


34 komentarze:

  1. następnym razem na pewno pójdzie jej lepiej ;-)
    anka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakim następnym razem?

      Usuń
    2. no następnym razem jak będzie jeździć

      Usuń
    3. Ale to już na państwowym.

      Usuń
    4. a no to chyba że ;-)

      Usuń
    5. Chyba wczoraj zdawała, nie wiem nawet.

      Usuń
    6. może poszło jej dobrze i było pozytywnie ;-) zawsze trzeba mieć nadzieje ;-)

      Usuń
    7. A niech tam, oby nikomu krzywdy nie zrobiła :)

      Usuń
    8. może nie będzie aż tak źle ;-) może nie zostanie uszkodzony mur auto pachołki itp ;-)

      Usuń
    9. nich zda zawsze to 2 plastiki w życiu człowieka he he tylko żeby za szybko ich nie straciła.
      aż taki zapracowany jesteś że na egzamin nie podchodzisz swój ? ;-)

      Usuń
    10. No ba, nawet teraz jestem w pracy.

      Usuń
    11. o to pewnie z telefonu piszesz ;-)

      Usuń
    12. Nie, mam laptopa. W szkole jestem.

      Usuń
    13. a no to chyba że to przynajmniej chwila odpoczynku od auta ;-)

      Usuń
    14. Tak, auto odpocznie także ode mnie.

      Usuń
    15. ta auto lubi jeździć więc na pewno stoi i tęskni za tobą ;-)

      Usuń
    16. Lepiej mieć niedosyt, niż przesyt :P

      Usuń
    17. a no w sumie też prawda bo co za dużo to nie zdrowo a w przyrodzie nic nie ginie ;-) bo jeszcze wpadniesz w pracoholizm he ;-)

      Usuń
    18. To już za mną (chyba).

      Usuń
    19. ta gdzie tam może jeszcze nic nie jest przesądzone do domu chyba jeszcze wracasz po pracy he he ;-) chyba że nie no to faktycznie wpadłeś jak śliwka w kompot he he ;-)

      Usuń
    20. Wracam, czasem koło 20.00 dopiero, ale lepiej to niż wcale, prawda? ;-)

      Usuń
    21. a no lepsze to niż nic przynajmniej w aucie nie spisz bo wtedy to by było już na pewno ,,pracoholizm ''

      Usuń
    22. No fakt, jeszcze nie byłem na etapie spania w aucie. Więc wszystko przede mną :P

      Usuń
    23. a może nie będzie aż tak źle bo co jak co wszędzie dobrze ale w własnym łóżku najlepiej he ;-)

      Usuń
  2. No to dziewczyna miała szczęście, że sobota - nie została przez Ciebie wyeksmitowana z auta na środku miasta ;P

    Kiedy trzymać kciuki za autobusowy egzamin? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sobotę nie eksmituję :P
      A z trzymaniem kciuków wstrzymaj się, na razie nie będę podchodził do egzaminu.

      Usuń
    2. Uuuu.. to ja tu nóżkami już przytupuję z niecierpliwości, kiedy pojawi się TA blotka, a tu jeszcze będę musiała poczekać..

      A czemu nie podchodzisz na razie do egzaminu? Jeśli oczywiście mogę zapytać ;)

      Usuń
    3. Ponieważ nie mam na to czasu. Fajna wymówka :)

      Usuń
  3. Nudy.

    A co oprócz egzaminu wewnętrznego?

    OdpowiedzUsuń
  4. Tomek, a czy to nie jest tak, że Ty się po prostu boisz tego egzaminu? Przyznaj się, bardzo proszę;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Tak Jaco, przyznaję. Boję się tego egzaminu bardziej niż A i C. Nie czuję się pewnie, mam wiele obaw.

    OdpowiedzUsuń