wtorek, 7 lutego 2012

Poranne szarpnięcia

1) Poranne jazdy z chłopakiem, który wcześniej jeździł traktorem są szarpane, brutalne, i kwadratowe. Jak próbuje ruszać (nacisk na "próbuje"), to albo od razu puszcza sprzęgło albo wcale. Zimne jeszcze auto, naprawdę średnio to znosi, ale co zrobić. Brutalnie - ponieważ każda zmiana biegu w wykonaniu kursanta przepełniona jest wielką siłą. Nie wiem, ale on chyba uważa że jak nie użyje całej dostępnej w sobie siły, to biegu nie zmieni. Cudem lewarek jest na swoim miejscu, ale ileż się nagadałem ... Kwadratowa jazda polega na hamowaniu zero-jedynkowym. Podobnie jak przy ruszaniu - albo depcze hamulec do końca, albo wcale.

Spostrzeżenie - mój dobry humor to zbyt mało, bym się dobrze czuł na tych jazdach.

2) Pani, którą opisałem tu, nie zdała egzaminu wewnętrznego. Czemu? M.in dwa razy nie zatrzymała się w związku ze znakiem STOP, wymusiła pierwszeństwo i nieprawidłowo parkowała. Na szczęście, przystała na moją decyzję co do dalszego kształcenia i zdecydowała się na dodatkowe godziny. Zaczynamy już w czwartek.

Spostrzeżenie - po jeździe z innym instruktorem przyszła taka świeża, nowa osoba która mniej dyskutuje.

3) Posiedzenie zarządu w szkole, zabetonowany skład nie pozwalający na cokolwiek nowego. Nudy nudy i jeszcze raz nudy. Na szczęście po półtorej godziny jałowej dyskusji wszystko się kończy.

Spostrzeżenie - niekiedy czas leci tak wolno ...

2 komentarze:

  1. Pani z drugiego akapitu po kontakcie innym instruktorem spokorniała, czy masz nową, cichutką kursantkę?

    OdpowiedzUsuń