poniedziałek, 7 października 2013

Wyjazdowo

Jedna z luźniejszych ulic...
Mnóstwo samochodów, gdzie nie spojrzeć - z każdej strony coś jedzie. Cztery, pięć pasów w jedną stronę - gigantyczne wręcz skrzyżowania. Tak, dla kursantów którzy nigdy nie byli w większym mieście jazda w takich warunkach nie jest odprężająca ;-)

No i do tego wszystkiego trzeba patrzeć na znaki! Wszak tu nie znają tras, uliczek i nie da się jechać na pamięć. Taki wyjazd do innego miasta, to świetna lekcja, w dodatku połączona z jazdą poza-miejską (przy kategorii "B" co najmniej 4 godziny). W dodatku, dziewczyny pokupowały sobie jakieś tam ciuchy, zjadły obiadokolację, a przed wieczorem się rozstaliśmy - one wróciły do domów a ja na 2.5-godzinne lekcje.

Tymczasem czas myśleć o zmianie opon na zimowe, już dolałem płynu niezamarzającego do zbiornika spryskiwacza, no i muszę poszukać skrobaczki do szyby - tak na wszelki wypadek, gdyby odmrażacz do szyb nie pomógł :)

13 komentarzy:

  1. Polecam skrobaczki z zamontowaną rękawicą - fajne są, bo ręce nie marzną :)

    OdpowiedzUsuń
  2. tjaaaaaaaaaaaa ja już w sobotę skrobałam szybki ;]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ty też? Ja użyłem odmrażacza :)

      Usuń
    2. my takich cudów nie mamy używamy podgrzewacza tylnej szyby oraz skrobaczki :)

      Usuń
  3. Ja skrobałem w poprzednim tygodniu ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ehh, a w tle żółto czerwony, nieśmiertelny Jelcz-berliet PR110. Jak ja lubię to miasto :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Daleko się zapuściłem, nie? Tylko nie wymieniaj nazwy miasta :P

      Usuń
    2. Tak czytam tego bloga i patrze- znajome zdjęcie ;) Nie wiedziałem ze jesteś z podobnych okolic

      Usuń