Sms z informacją o dotarciu przesyłki do paczkomatu podrywa mnie na równe nogi. To nic że późno, że w zasadzie powinienem wstawić pranie a nie pędzić do miasta po paczkę. Ubieram się szybko (i byle jak), upewniam o posiadaniu telefonu (wszak tam jest sms z kodem) i jadę. Na miejscu moją uwagę zwraca zakapturzony gość, który zachowuje się jakby czekał na coś. Na okazję. Np, by coś komuś skroić z auta, lub go ukraść z całą zawartością.
Odbieram paczkę czując dziwny niepokój. Do zakapturzonego dołącza kolega z tej samej bajki. Rozrywając potrójną folię i zabezpieczenie przed uszkodzeniem podczas transportu, zerkam w lusterka gdzie widać ich podejrzane zachowanie. Kręcą się w okół aut i wyraźnie czegoś szukają. I bynajmniej nie zagubionej rękawiczki.
Odjeżdżam, bo potrzebuję 4 baterii typu AA, choć zakapturzeni gdzieś tam dalej się kłębią w myślach. Po powrocie do domu, wyciągam telefon i wybieram 997. Lepiej późno niż wcale, aczkolwiek10 minut wcześniej mogłem to zrobić, a nie bić się z myślami...
Swoją drogą - te paczkomaty to bardzo wygodna sprawa!
Paczkomaty inPost? :D
OdpowiedzUsuńTakich ludzi pełno -.-
Dobrze że zadzwoniłeś to pewnie ich zabrali bo znając życie nie ruszyli się z tamtąd
PS. Coś czuje że w środe ciężko strasznie będzie... Oj w tym się akurat nie mylę
Przeciwbólowe + antybiotyk źle wróżą
OdpowiedzUsuńInteligentna Aneta otwierała piwo zębem... Dentysta dopiero w poniedziałek. Nie wyrwie bo opuchlizna :x Ale jazd z tobą w życiu nie odwołam :D
A nawet jak sie da wydłużyć to do 3h chce przedłużyć :)
Mam koleżankę która zawsze otwiera zębami i nic sobie jeszcze nie zrobiła ;)
UsuńJa wolę puszki, puszką nie można sobie kuku zrobić :D
Ja też sporo razy otwieralam i nic nie było mi...
UsuńZawsze musi być ten pierwszy raz :D
Jakby to jeszcze u dołu było to co innego ale gorzej że to góra po prawej stronie. ;X Szukam sposobu jak to zakryć bo na pewno do środy do 14 to całkiem nie zejdzie :D
Jazd przełożyć nie mogę bo w weekend mam egzaminy w szkole i trza sie uczyć :(
Ja z moim szczęściem bym nie ryzykowała ;) już 2 razy złamałam 1 (!) zęba raz na twardszym ciastku, 2 na ziarenku popcornu :( ech... był po kanałowym (na nfz) ale powiedziałam że to koniec i jak jeszcze raz się złamie to go karzę wyrwać i chyba się wystraszył bo już 2 lata się z nim nic nie dzieje
UsuńJa mam opuchlizne że strach się pokazywać :D
UsuńBęde musiala coś wykombinować by do środy aż tak źle nie wyglądało :D
Do środy minimum nie mogę nic złego ani wkurzającego nt jazd tu powiedzieć bo dobrze mi się jeździ z Tomkiem ale... Mam zastrzeżenia minimalne co do zachowania... Ale jako instruktor- nigdy lepszego nie miałam. I już się nie dziwie dlaczego np taka Księżniczka za 1 zdała
tak, jeśli chodzi o paczkomaty to ja też jestem zadowolona bo szybko, blisko i wygodnie. mam paczkomat dosłownie 500 m od bloku. Ale jeśli chodzi o dostarczanie przesyłek z Sądu przez InPost to porażka na całej linii. Dostałam polecony po 19 dniach od nadania !!!!!!!!! skandal
OdpowiedzUsuńNa szczęście do mnie z sądu nic nie przychodzi :))
Usuńa do mnie i owszem :))) służbowo :P
UsuńJa kiedy wyciągnęłam awizo ze skrzynki z InPostu.. Listonosz zamiast otworzyć i wrzucić to wepchnął siłą.. Wyjmując prawie się porwało. Masakra takie pogięte...
OdpowiedzUsuńPS. A słyszeliście o tym jak listonosz InPostu wywalił listy do rowu? :D
Jakiż dramatyzm relacji! :D
OdpowiedzUsuńA co było w paczce?
Elektryczna łapka na niegrzecznych kursantów mająca pomóc przyswoić wiedze z zakresu ruchu drogowego :D
UsuńA tak w ogóle to Tomek nie jest taki zły jak to pisał :D Oprócz sprawdzania czy patrze na znaki i czy wiem co to był za znak to nic strasznego nie było :D
Chyba byłam 1 osobą (oprócz osób przychodzących pijanym na jazdy) która jeszcze nie zaczęła jazd a je zakończyła.
To ja miałam gorszego :D na każdej jeździe musiałam opowiedzieć co ostatnio w kodeksie przeczytałam :D a spróbowała bym nic nie przeczytać... :D I pytał o każdy znak ale to moja wina bo miałam tendencje do niepatrzenia na znaki ;)
UsuńHahaha xd
UsuńJa miałam jakieś wewnętrzne przeczucie by znaków się pouczyć przed jazdami. W nocy nie miałam co robić i o 2 wstałam i uczyłam się :D
Zwykle jak u instruktora narozrabiałam to wystarczyło "przepraszam" i po sprawie. A z Tomkiem masakra... Ile ja musialam się naprosić by ze mną jeździł... Specjalnie wolno się ogarniałam gdy już się przesiadł by jakoś skłonić do zmiany decyzji... i udało się. :)
Ale i tak się udałam. Stałam pod OSK i przyszedł jakiś facet, przywitał się. Myślałam że to Tomek i na luzie zaczęłam gadać z nim, ba nawet śmiać się.. :D Później mi dopiero powiedział że jest kursantem z tego OSK :D Ale tak się wciągnęłam w gadkę że gdyby nie Tomek dalej bym tam stała i gadała :D
Hebius - jaki tam dramatyzm... nudy - jak zwykle.
Usuńhahaha to ja nigdy nie musiałam przepraszać ;) instruktor wiedział że jestem sierotą i jak coś odwalę to nie specjalnie ;) ale mimo że to najbardziej łagodny człowiek jakiego poznałam parę razy oberwałam po uszach :D
OdpowiedzUsuńJa gdybym nic nie odwaliła to bym święta była... :D
UsuńPowiedziałam że bez L nie chce jeździć, prosiłam.... A ten swoje
Jakby mi nie mówił że jej nie założył to ja bym się wcale nie zorientowała...
Więc to tylko i wylącznie jego wina.
Ale za to super się z nim jeździ nie to co poprzedni instruktor.
Ale przecież mieć prawko i z eLką jeździć to siara :P ja bym wolała bez :D
UsuńMój były pan instruktor mi takie rzeczy opowiadał o tym co sie stanie jak jeździć na jazdach bez L będę że bałam się po prostu...
UsuńOn mi dokuczał- ja mu. Tzn hamowanko w wersji "dobrego kierowcy", skręt w lewo na skrzyżowaniu z nogą na gazie, bardzo szybkie opuszczanie skrzyżowań, stanie przed światłami- czerwone- na luzie jest to gazem się bawiłam aż warczało :D (wrażenia nie zapomniane :D)
A przy Tomku bardzo grzecznie :D
PS. Masz odpowiedź na twoje pytanie po jazdach "za co mnie wygonił" :)
Wychodząc od dentysty spotkałam byłego instruktora... -.- Miałam ochotę ochrzanić go za to co mi wmawiał etc. Ale nie mogłam -.-
OdpowiedzUsuńNie wiem czy środy nie odwołam. Póki co fatalnie się czuje... Zapalenie okostnej + nadlamany ząb = opuchlizna jak nie powiem co + ból nie do zniesienia.
Jak ci nie napisze sms-a tzn że zostają
No i masz nauczkę że piwa zębami otwierać nie wolno ! ;)
UsuńMy z instruktorem sobie ciągle dokuczaliśmy bo był wredny :D np. przekroczyłam przez przypadek prędkość a on mi tak depnął po hamulcu że nie wiedziałam co się dzieje, już myślałam że się coś stało to ja też po hamulcu i mieliśmy śliczne hamowanie awaryjne ^^ dobrze że to pod koniec jazdy było bo zaczął się śmiać z mojej przerażonej miny i jak mi ją opisał to ja już też ledwo siedziałam :D całą drogę pod biuro się tak śmialiśmy że aż inni kierowcy się dziwnie patrzyli i jakoś bardziej z daleka się trzymali, woleli nas przepuścić :D Potem mi często takie akcje robił i był zawiedziony że nie udało mu się mnie przestraszyć :D
Ja temu ostatniemu na złość robiłam... :D
UsuńMój mnie kiedyś wyhamował na środku skrzyżowania bo skręcałam w lewo z nogą na gazie :D Nic nie jechało akurat i tak mnie opitolił :D
To potem ja "pięknie" hamowałam... :D Tzn spokojnie ale w ostatecznym momencie mocno hamulec aż rzucało nim :D
Jak ktoś jest dla mnie ok, to ja dla niego taka jestem...
Nigdy go nie lubiłam w sumie
Jakbym się dobrze czuła to bym mu powiedziała to co sądze no ale... Na pewno jeszcze kiedyś okazja będzie :)
UsuńJa swojego uwielbiałam :)
UsuńA dzisiaj na mnie natrąbili :'(
Ale my tu spam robimy...
Ja tam mojego obecnego też lubie :D (ta po 2h z nim :D) Spoko gość. Nie wydziera się etc A jak ktoś spokojny to i ja bardzo grzeczna.
UsuńA tak to diabeł wcielony ze mnie :D
Fajnie mu tak spamik porobić jest :D Raczej się nie zdenerwuje, bo to istna oaza spokoju. Ja jestem taki typ co wyczuć to potrafi i przechodzi to na mnie :D
Ba nawet w trakcie "incydentu" zachował spokój... :)
Ty masz dobrze, bo tobie się nie oberwie za spamik czy coś... Ja ciut gorzej bo jeździmy razem (jeszcze kilka godzin na pewno :D Dobrze mi się jeździło ostatnio więc nie zmieniam już :D) i może mi się oberwać na jazdach :P
Ale ja się go nie boje :D
Bałam się jak szłam na jazdy jak nie powiem co... :D
UsuńNa przeciwko osk jest... cmentarz... Aż się boje pomyśleć co byłoby gdyby ciemno było :D
Nawet nie paliłam na jazdach bo z pamięcią kiepską. :D Wyszłam przy word (bo chcialam zobaczyć w jaki sposób fonkcjonują tu zapisy na egzamin) ale zostałam na placu bo egzamin mnie zaciekawił a fajki w torebce zostawiłam (ona została w aucie) :((
Ale przed wypaliłam stojąc pod biurem 3 :D
Tomek mi randkę przerwał :( A już bylo tak milo :D Nawet 2 razy... Raz pod biurem z kursantem z ich OSK a 2 raz pod WORD z osobą która nie zdała :(
Oj nie ładnie, nie ładnie :D
Patrząc po tym jak piszesz to serio straszna gaduła z ciebie :D
UsuńA ja dzisiaj bardzo odpowiedzialnie (jak zwykle) wyszłam z psem bez smyczy, tylko mały kawałeczek koło ulicy muszę przejść i miałam pecha że sąsiedzi mają nowego pieeeska, nie spodziewałam się, piesek wydarł mordę za płotem a mój się przestraszył i sruuu na ulicę. Wydarłam się że ma wracać to wrócił ale auta które się przez niego musiały zatrzymać po kolei na mnie trąbiły :(
Pies ma szlaban na chodzenie bez smyczy :D
Ta ja cały czas gadałam z kim popadnie :D
UsuńNie wiem czemu ale jak sobie gdzieś spokojnie stoje to zawsze faceci przychodzą do mnie :D
Niestety przez mój stan mówić nie mogę !! :( Tak się normalnie nie da funkcjonować
Czy ta jazda jutro jest aktualna?
OdpowiedzUsuńCo?
UsuńZależy od tego czy na pani będziesz mi mówił. Jak tak to nie bo nie mogę się kłócić (prawie nie mówie- luksus dla ciebie), jak nie to oczywiście że tak
Zamówiłam coś fajnego przez neta na niegrzecznych kursantów (o tak !! :D)
OdpowiedzUsuńCzekam aż przyjdzie. Taki mały prezencik ode mnie w podziękowaniu (wiesz dobrze za co)
Jak to zobaczyłam od razu o tobie pomyślałam :D
Telefon w firmie zostawilam... Dopiero jutro po niego jade jak wstane tzn przed 13 więc jak coś gg: 28482613
OdpowiedzUsuńJak chcesz przez to pytaj bo ja powiedzialam i prosilam : nie na pani.
A jak chce ktoś zobaczyć co to konkretnie zamówiłam to też pisać pokażem :D
PS. O kodeksie też pamiętam :D
ja chce zobaczyć ;)
UsuńTo na gg pisz :) Tu nie pokaże bo niespodzianki by nie było :D
UsuńMoje ADHD sięga szczytu :D A kodeks (hahaha xd) koloroffy :)
Mialam go przy sobie wtedy i zapomniałam bo mnie z L wywalil, potem musiałam prosić się by dal mi szansę i zapomniałam o nim :(