wtorek, 18 sierpnia 2015

Kolory nocy

Miasto idealne (prawie), pełne inspiracji, kultury i różnorodności, w dodatku będące świetną bazą wypadową do zwiedzania okolicy - takie miasto odwiedziłem kilka dni temu. Oczywiście, jeden weekend to zbyt mało by poczuć zapach i klimat miasta, nie mówiąc już o zobaczeniu atrakcji które to miasto oferuje.



A wieczór spędzam w centrum, na Starym Mieście. Miasto żyje, pomimo że jest sporo po godzinie 22, nadal jest mnóstwo ludzi, a w knajpkach trudno znaleźć wolne miejsce.Wszyscy zadowoleni, dzieci pochłaniają watę cukrową (ach, te wspomnienia z dzieciństwa), a wszystkich jest tyle że trudno przecisnąć się na drugą stronę Starego Miasta.

jedna z kamienic
ta sama w innych kolorach

Po drodze obserwuję pięknie podświetlone kamienice, niestety mój telefon nie jest przystosowany do nocnych zdjęć i dlatego jakość jest tak słaba. Kolor podświetlenia co chwilę się zmieniał, niesamowita gra cieni i światła a w tle piękne, odrestaurowane kamienice - mogłem stać i patrzeć bez końca :)



Kolejną atrakcją - również świetlną - były parasolki, które zawieszono na specjalnych rusztowaniach. W dzień dawały fajne - kropkowe - cienie, a wieczorem były wielokolorowo podświetlone i "zaatakowane" mydlanymi bańkami, które po prostu rozpanoszyły się na całą okolicę!


inwazja baniek mydlanych :)
 

Kolejny plac - kolejne cieszące oko pokazy. Tym razem coś w stylu "fire show" - zatrzymuję się tu zdecydowanie dłużej także ze względu na fantastyczny, instrumentalny i rozrywkowy podkład muzyczny. 


Prócz atrakcji świetlnych miasto żyje także od strony kuchni - czyli restauracji. Wszystkie te niesamowite zapachy jedzenia, starych murów i kamienic, które wieczorem pachną historią  - nie wszędzie jest tak magicznie jak tu - to trzeba zobaczyć, poczuć, przysiąść na chwil kilka i ... chłonąć całym sobą.

Po drodze napotykam na męski zespół - nie dość że chłopaki ładnie grają to jeszcze głos mają niezły.
Wokół zbiera się spora grupa ludzi, niektórzy tańczą, inni po prostu się kołyszą, jeszcze inni podziwiają w skupieniu współbrzmienie czterech głosów i akompaniamentu.



Miasto zaprasza jak umie, widać że od jakiegoś już czasu ludzie dbają o promocję i wygląd ulic zdecydowanie bardziej, niż jeszcze rok lub dwa lata temu. Ciekawe, czym zaskoczy mnie to miejsce przy następnej wizycie :)

6 komentarzy:

  1. Tomek!! jaki ten Lublin jest piekny, coraz piekniejszy...bo to Lublin prawda? te parasolki i banki mydlane, i tyle ludzi na ulicach...jest coraz bardziej zachecajaco...pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  2. Rany:))) Jakie fantastyczne zdjęcia:) Te parasolki są obłędne:))) I piękne miasto:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Patrze na zdjecia i nie moge sie napatrzec, zwlaszcza na parasolki :)
    Ciesze sie bardzo, ze sa miasta w ktorych zycie tetni, zwlaszcza noca :)
    Obserwujac bliska mi Jelenia Gore jest mi smutno...nastepuje powolne umieranie :(
    Pozdrawiam serdecznie, tym razem z okolic Jeleniej Gory :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za pozdrowienia :) Miasto to ludzie, stan umysłu, myślenie i otwartość na innych - w wielu miastach nadal się o tym nie myśli.

      Usuń