Od kilku dni oglądam sobie stare pocztówki i kartki, które dostałem już jakiś czas temu. Najczęściej przywołują one z pamięci te piękne i słoneczne dni, których wspólnym mianownikiem jest m.in wycieczka oraz sjesta. Na przykład taka kartka jak powyżej - wakacje w pełni! I od razu poziom endorfin szybuje w górę, bo przecież o to chodzi (przynajmniej w tym momencie).
Pomiędzy szaleństwem a nudą, jest czas na zwykłe, ziemskie podróżowanie, zachwycanie się drobiazgami, przyrodą, podglądanie (jak zwykle) innych i zwyczajne cieszenie się panoramą.
Pomiędzy śniadaniem a kolacją jest zafascynowanie przestrzenią, błękitem nieba i niezależnością, delikatnym wiatrem oraz wyborem właśnie takim - a nie innym.
A pomiędzy minorową uwerturą a wspaniałym mazurkiem jest niestety wszystko. Chyba czas planować wakacje, najwyższy czas :)
*****
Czy ktoś ma ochotę zgadnąć w którym polskim mieście zrobiłem dolne zdjęcie?
Ooo, zdecydowanie czas na planowanie wakacji - przecież już luty:) Zdjęcie trzcin jak zwykle fascynujące, a ostatnia fotografia - może to Twój ulubiony Przemyśl?:)
OdpowiedzUsuńBrawo, to Przemyśl :)
Usuńwidać, że też już tęsknisz do wiosny ;D
OdpowiedzUsuńTaaak :)
UsuńNie tylko Ty do tej wiosny tęsknisz. Mój organizm przez tę szarugę ma ochotę zwinąć się w kulkę i schować się pod stołem, by nie wyjść stamtąd aż do ciepłego, słonecznego maja. :(
OdpowiedzUsuńJuż niedługo :)
Usuń