Rozpocząłem nowe jazdy z pewnym młodym chłopakiem. Jego poziom jazdy jest taki, że na pierwszej godzinie pojechaliśmy na najtrudniejsze skrzyżowania w mieście. Oczywiście podpowiadałem mu co i jak ma zrobić, ale to dopiero początek. Faktem jest, że silnik ani razu mu nie zgasł.
Na drugiej jeździe ćwiczyliśmy parkowania i hamowanie. Z parkowaniem - to tak głównie pod egzamin (czyli przygotowanie do zadania - 1 bieg, sygnalizowanie i samo wykonanie parkowania, potem wyjazd w odpowiednią stronę). Natomiast przy hamowaniu zwróciłem uwagę na intensywność tegoż w początkowej fazie i malejącej sile w następnych fazach hamowania.A także na użycie lub nie - sprzęgła - w zależności od sytuacji. Swoją drogą - irytuje mnie, jak niektórzy ucząc idą na łatwiznę i każą zawsze przy hamowaniu wciskać sprzęgło ...
Tymczasem wakacje się kończą, a mojego urlopu nadal nie widać. Od września szykuje mi się niezły maraton z wykładów - nawet codziennie od 9 do 18. Miałem wziąć tydzień wolnego i wyskoczyć do Zakopanego, ale wydaje się to nie być realne. Pozostaje mi jedynie weekend w stolicy ...
Tylko, gdzie jest mój kalendarz z adresami do znajomych, którym trzeba wysłać pocztówki ?
I mnie jeden z instruktorów uczył aby sprzęgło wciskać przy każdym hamowaniu. Ciężko później taki nawyk wytępić, mi to zajęło chyba z dwa lata :/
OdpowiedzUsuńA zdolnego kursanta tylko pogratulować :)
Grunt, że wiesz że to złe i unikasz :)
OdpowiedzUsuńno właśnie ten sprzęgłowy nawyk trudno potem wyprzeć. Ja też ciągle na sprzęgle hamuję ale pamiętam o tym i staram się tylko na koniec je wciskać i nawet mi się czasem udaje ;]
OdpowiedzUsuńA nie masz kalendarzyka w komórce?
OdpowiedzUsuńTo jest nasz więcej??? Myślałem, że tylko ja hamuje nieprawidłowo, tzn. wciskając jednocześnie sprzęgło i hamulec. Staram się to zmienić i kiedy pamiętam - hamuję prawidłowo, jeżeli zaś hamuję nagle, pamiętanie o tym bierze w łeb.
OdpowiedzUsuńPS. a kartki możesz wysłać mailowo na hebiusowego bloga. Wszyscy tam będziemy :)
Marek
Polly - to wina instruktora - lenia !
OdpowiedzUsuńHebius - przecież wiesz, że zmieniałem telefon. Nie skopiowałem wszystkiego jak należy :(
Marek - mail to nie to samo co "żywa" kartka pocztowa.
Właśnie - kartka musi być papierowa, żeby można ją było wsunąć za szkło w biblioteczce :)
OdpowiedzUsuńDokładnie :)
OdpowiedzUsuńwłaściwie to nie wiem czyja. Lu ma prawko od 10 lat ponad a też tak nadal hamuje ;/ ja się odzwyczajam powoli :)
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się jak piszesz o sposobie uczenia kogoś (na co zwracasz uwagę, czego pilnujesz itd). Z chęcią bym sobie przypomniała kilka ważnych spraw (a pewnie niektórych dopiero dowiedziała) właśnie z takim instruktorem jak Ty. Szkoda tylko, że jesteś daleko od Krakowa.
OdpowiedzUsuńPolly - no to masz mały wpływ na Lu :P
OdpowiedzUsuńw kwestii kierowania samochodem nawet zerowy bo przecież nie jestem super kierowcą ale świeżakiem a on ma lata prawko to raczej nie będę go pouczać :)
OdpowiedzUsuńAle ... dlaczego nie ? :P No dobra, żartuję ;-)
OdpowiedzUsuń