Kursant, o którym pisałem kilka dni temu:
odbieram telefon od kursanta, który roztrzęsionym głosem mówi, że nie zdał egzaminu. Ale - co ważniejsze - nie wiele brakowało, by potrącił kobietę przechodzącą na przejściu. Nie zagłębiając się w szczegóły - egzaminator wyhamował auto, bo inaczej doszłoby do wypadku.zdał już egzamin. W sumie było to jego trzecie podejście. Pogadałem z nim o tej poprzedniej sytuacji egzaminacyjnej, ale nawet nie musiałem. Poukładał sobie wszystko w głowie, a dziś pokazał mi arkusz przebiegu egzaminu - wszystkie zadania zrobił bezbłędnie.
Kursant był tym najbardziej przejęty, przez słuchawkę słychać że szlocha, że bardzo to przeżywa.
Ja tymczasem lecę. A raczej jadę. Minęły kolejne 2 godziny ćwiczeń autobusowych, a jutro następne trzy. Nie wiem ile zajmie mi opanowanie tego wszystkiego, ale chyba to trochę jeszcze potrwa ... co nie zmienia faktu iż jeździ się bardzo przyjemnie :) I im więcej, tym lepiej !
Zamiast cytatu wystarczyłby odsyłacz do blotki.
OdpowiedzUsuńNie sądzę.
OdpowiedzUsuń