Fot. Paweł Małecki / Agencja Gazeta Kielce |
Zdjęcie pochodzi z TEGO artykułu, gdzie środowiska szkól jazdy, ośrodka egzaminacyjnego a nawet policji są różne - w takiej kwestii - czy przed znakiem STOP (patrz zdjęcie) należy się zatrzymać pomimo sygnału zielonego na sygnalizatorze ? Kto ciekaw, niech sobie przeczyta :)
Wg mnie, bezzasadnym jest zatrzymywanie się przed znakiem przy działającej sygnalizacji i to pomimo tego, że znak jest umieszczona ZA sygnalizatorem. Ktoś ma inne zdanie ? Jestem otwarty na polemikę - jak zawsze :)
Wg mnie należy się zatrzymać i z ruszeniem poczekać, aż kolor znaku zmieni się na zielony :P
OdpowiedzUsuńHmmm, przemyślę Twoją kwestię :D
OdpowiedzUsuńRzeczywiście, sygnalizacja ma pierwszeństwo przed znakami pionowymi. Ale w tym konkretnym miejscu znak jest nie na sygnalizatorze, tylko dalej..
OdpowiedzUsuń..bo znak nie jest umieszczony na równi z sygnalizatorem, ale dalej. To jakby następny element oznakowania..
Aż zaraz pobiegnę zobaczyć jak jest na skrzyżowaniu z moją ulicą, ale wydaje mi się (a wręcz jestem przekonana), że (prawie?) nigdy znak "stop" nie jest mieszczony dokładnie na sygnalizatorze.. W każdym razie ja się chyba jeszcze nie spotkałam. Gdyby rozumować jak pan egzaminator, to zapis o "ważności" sygnałów byłby bezsensowny i zupełnie niepotrzebny, bo zawsze jak będzie "stop" wraz z działającą sygnalizacją świetlną, to trzeba by było się zatrzymywać, nawet jeśli znak stałby pół metra przed/za sygnalizatorem..
Przypadek faktycznie ciekawy.. wg mnie zarówno znak jak i światła dotyczą tego samego skrzyżowania na tej ulicy, a więc obowiązuje tutaj zasada, że sygnalizacja świetlna jest "ważniejsza" niż znaki pionowe.. Ja bym się nie zatrzymała ;)
Naturalnie, winne jest błędne oznakowanie.
OdpowiedzUsuńBowiem znak STOP powinien posiadać powtórzoną zieloną strzałkę do skrętu, oraz tabliczkę poświadczającą o dotyczeniu przez znak tego samego skrzyżowania którego dotyczy sygnalizacja świetlna. Ponadto, linia bezwarunkowego zatrzymania powinna aktywować się tylko w wypadku awarii sygnalizacji, z wyjątkiem przypadku, gdy na skrzyżowaniu znajduje się kierujący ruchem funkcjonariusz policji w regulaminowym nakryciu głowy.
Tak sobie jeszcze myślę..
OdpowiedzUsuńGdyby znak "stop" był ustawiony zaraz przy (na?) sygnalizatorze, to zatrzymanie przed nim uniemożliwiałoby prawidłową obserwacje drogi z pierwszeństwem przejazdu (bo za daleko od faktycznego skrzyżowania, natomiast gdyby przesunąć sygnalizator w miejsce "stopu", to kierowcy byliby właściwie zmuszeni do zatrzymywania się na przejściu dla pieszych, nie mówiąc już o bezpieczeństwie pieszych i tym, że przy przejściu dla pieszych jest dla nich umieszczony również sygnalizator "kompatybilny" z tym dla kierowców..
Tak więc sytuacja trochę patowa.. Ale wystarczyło by przecież postawić "stop" przy/na sygnalizatorze, a na jezdni w miejscu obecnego "stopu" namalować w poprzek przepiękną białą ciągłą linię. E voila! ;)
Filozofujecie :P
OdpowiedzUsuńooo to u mnie w mieście...
OdpowiedzUsuńTeż bym się nie zatrzymała;).
OdpowiedzUsuńSonia
Z lenistwa, czy tak ogólnie ? :P
OdpowiedzUsuńJak ktoś jest leniwy to raczej w ogóle nie powinien za kierownicę wsiadać.;P Tak ogólnie.;)
OdpowiedzUsuńSonia
jestem zdania tak jak amfetamina, że sytuacja dotyczy jednego skrzyżowania i działa tu hierarchia ważności.
OdpowiedzUsuń1)Policja
2)sygnalizacja świetlna
3)znaki drogowe
4)zasada prawej strony
Pozdrawiam czytelników i twórcę bloga.
być może, że sygnalizacja na tym skrzyżowaniu dotyczy tylko przejścia dla pieszych, wtedy ten S T O P spełnia ważną rolę, muszę się jeszcze nad tym zastanowić.
OdpowiedzUsuńJak dojdziesz do jakichś wniosków, podziel się :)
OdpowiedzUsuń