W ostatnim wpisie ze stycznia pochwalę się prezentem, który dostałem od Kogoś :)) Ten ktoś już wie, że zakochałem się w samolotach i lataniu - niejako "od pierwszego lotu", a teraz sporo czasu spędzam na flightradar.24.com :) To piękny kalendarz, który nie jest dostępny ot tak sobie - kalendarz z lotniska w Lublinie. Styczeń prezentuje się tak:
Kalendarz jest dość duży i świetnie pasuje obok szafki i lodówki. Na ścianie wygląda o niebo lepiej (potwierdzone przez moich gości), niż tu na zdjęciu - ale sprawia mi tak samo wiele frajdy czy o nim piszę, czy go oglądam :)
A w pracy w końcu wykorzystałem do czegoś rejestrator jazdy, ale to już w następnym wpisie.
Mnie nikt w tym roku kalendarza nie sprezentował, więc chwilowo nic nad biurkiem nie mam. Poprzewieszałem tylko obrazki żeby nie było pustego placu na ścianie.
OdpowiedzUsuńKażdy ma to, na co zasłużył:) Ja mam kalendarz z żaglowcami:)
OdpowiedzUsuńJa też dostałam kalendarz ale taki raczej nie najpiękniejszy. Powiesiłam na ścianie tylko dlatego że przypłaciłam to krwią ;)
UsuńKrwią?:)
UsuńDostałam też kalendarz z samochodami:)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
UsuńTak, krwią ;) moją własną żeby nie było...
UsuńA też chciałam coś z autami kupić ;)
Gwóźdź sama w ścianę wbijałaś, czy co?:) A może papier był tak ostry, że palec można było nim przeciąć? Lub też kalendarz był dodatkiem (zamiast czekolady) dla honorowych dawców krwi? No, chyba już nic więcej nie wymyślę:)
UsuńBo przecież nie był to prezent od... wampira:)
UsuńNo i się nie dowiemy co z tą krwią? cudARTeńka - ale masz wyobraźnię, ja bym aż tyle opcji nie wymyślił :)
UsuńOprócz czekolady, trafiłam przypadkiem na dni dawców ;) więc tak jakby to był prezent od wampirów :D
UsuńPodoba mi się jak kombinujesz z tym gwoździem :)
Czyli jednak! :)
UsuńAngino, jestem pełna podziwu:) Honorowy dawca krwi to brzmi dumnie:)
UsuńP.S. Zdarzyło się i mi raz w życiu oddawać krew:)