czwartek, 25 października 2018

Nerwowa jazda

Młoda, niska i krępej budowy ciała. Kłębek nerwów, trzęsące się ręce, dygocące nogi aż tak, że trudno utrzymać sprzęgło. Wszystko na "nie", wszystko źle, oczywiście wina innych w tym znaczna - wg niej. Nawet na ostatniej jeździe nie potrafiła otworzyć szyby - pomimo że tyle razy tłumaczyłem jak to zrobić. Tak - dobrze czytacie - ten kłębek nerwów nie potrafił wcisnąć delikatnie przycisku znajdującego się na podłokietniku na drzwiach i tym samym uchylić szyby. To chyba jakieś swojego rodzaju ADHD - bo ona najpierw wciskała wszystkie inne przyciski, potem z jeszcze większą siłą i nerwem powtarzała swój rytuał wduszania wszystkiego co popadnie.


A podczas egzaminu wewnętrznego próbowała wyrwać pokrywę silnika - zapomniała (?) że najpierw trzeba ją odblokować z wnętrza auta. Nie jest zaskoczeniem że nie zdała tego wewnętrznego? Ponieważ już "po" to był nadal jej czas, więc musiałem męczyć się do końca. Jej nerwy mieszały się z nonszalancją i czymś jakby łaską (np w kontekście włączania kierunkowskazów - robiła to ceremonialnie podnosząc rękę prawie pod sufit) - czyżby to kolejny przypadek odchylony od normy?

Na razie odpoczywam od niej, ponieważ takie kolejki że gdzieś w listopadzie dopiero jest wpisana - wszak musi zdać ten wewnętrzny :)

10 komentarzy: