sobota, 27 października 2018

Podsumowanie 55

Poniedziałek

Odbieram auto od zmiennika. Nauczył się już, że ma być umyte i w miarę potrzeb odkurzone.

Wtorek

W końcu docierają pierwsze kartki pocztowe z Zakynthos. To ponad 3 tygodnie, odkąd wrzuciłem je do skrzynki przy hotelu - może odbierają je raz w tygodniu? Może lepiej trzeba było je wrzucić do skrzynki przy poczcie?


Środa 

Wieczór pełen niespodzianek. Ale także tych pozytywnych, ponieważ spotkałem człowieka który pomógł w dość krytycznym momencie, potem cierpliwie czekał, a następnie znów pomógł*. I nie chciał za to żadnej zapłaty. Odparł "z przyjemnością mogłem pomóc" - czyli są na świecie jeszcze tacy ludzie. Jestem pod wrażeniem. I tylko żałuję że nie wziąłem do niego numeru telefonu.

Czwartek

W drugiej pracy pełna mobilizacja. Zaskakujące, z jaką szybkością i wiarygodnością odpowiadam "nie mogę" na pytanie czy nie chcę z nimi zostać (tym razem chodzi nie o pracę a coś w stylu biesiadowania).

Piątek

Daję reprymendę dziewczynie, która śmiechem reaguje na prawie ochlapanie pieszych idących chodnikiem. No jak tak można?!

* a gdyby po prostu odholował auto, zarobiłby raczej sporo.

17 komentarzy:

  1. DZiekuje, moja tez doszla w tych dniach...piekne kartki i ciekawe znaczki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się niezmiernie, choć już bałem się że nie dotrą do adresatów.

      Usuń
  2. Grecy, jak sam wspomniałeś, mają mentalność "siga siga", tak więc, urzędy pocztowe nie spieszą się zbytnio i powoli wykonują swoją pracę, jeszcze wolniej niż nasz odpowiednik krajowy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakoś nic nie mam do poczty - może dlatego że rzadko korzystam?

      Usuń
  3. Wysle Ci kartkę z Londynu, ciekawe ile będzie szła ? :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Tylko cztery kartki wysłałeś? Tak mało?

    OdpowiedzUsuń
  5. Może środowy pan na Ciebie leciał? Niedomyślny ty! ;-))

    OdpowiedzUsuń
  6. heh, kocham kierowców, którzy jadą przy krawężniku w deszczową pogodę, do tego pędzą... ćwiczę swój refleks w odskakiwaniu od rozpryskującej wody z kałuży...

    OdpowiedzUsuń
  7. W Niemczech taki pan, który (prawie) za darmo pomaga jest najczęściej z ADAC. Mnie raz pomogli, składka na rok chyba koło 100 EUR. Wiem, że niektórzy znajomi to nadużywali, jak mieli słaby akumulator, to prawie, że codziennie do nich dzwonili, żeby im pomogli samochód odpalić. Wiadomo, niektórzy ludzie oszczędzają na takich rzeczach jak akumulator, wolą wydać na drogiego drinka w barze ;)
    Ale mnie też parę osób w życiu pomogło, bezinteresownie. Ja też czasami komuś pomagam, uważam, że to miłe i normalne. Myślę, że Ty też tak robisz, z tego co się tu czyta. Nie chodzi mi o przesadyzm, ale czasami można :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 100 € to wydaje się sporo. Ale zawsze jest to jakieś rozwiązanie gdyby coś się w trasie stało.

      Usuń
  8. z mosteczkiem moja !!! najładniejsza :D świetnie dopasowałeś dzięki !

    Nigdy nie wrzucam kartek w hotelach zawsze na mieście ;)

    OdpowiedzUsuń