Po urlopie w końcu znalazłem kilka chwil aby opisać gdzie odpoczywałem. wybór padł na małą wyspę grecką - Zakynthos. Od 28 września do 5 października zwiedzałem wyspę autem, komunikacją publiczną oraz pieszo.
Wypożyczenie auta
Wg mnie najlepiej wynająć auto i zwiedzać wyspę na własną rękę. Plusów takiego wyboru jest kilka: w czasie mojego urlopu (najniższy sezon turystyczny) wypożyczenie auta najmniejszej klasy - np. Peugeota 107, Chevroleta Matiza czy Toyoty Aygo to koszt około 34 € i to z pełnym ubezpieczeniem, dowolną ilością kierowców oraz brakiem limitu kilometrów. Dla porównania - w najwyższym sezonie koszt około 60 €. Należy doliczyć koszt paliwa (1.77 € za litr) - ale z uwagi na bliskość atrakcji nie będzie to jakiś duży wydatek. Wypożyczalni aut, quadów, skuterów i rowerów jest naprawdę dużo - mimo końcówki sezonu można było wybierać jak w ulęgałkach. Po angielsku spokojnie można się dogadać, a w razie problemów jest kilka oddziałów polskiej firmy turystycznej, która to pomaga w wypożyczeniu (nie pobierając za to prowizji). Co ciekawe - z uwagi na pasmo gór- sporo rowerów ma wspomaganie silnikiem elektrycznym
|
Autko z wypożyczalni |
Quad
Bardzo popularnym środkiem transportu na wyspie są quady. Po sezonie koszt wynajęcia quada to około 23 € - ale zdecydowanie nie polecam tych najtańszych o pojemności 50 cm3 - przy dwóch osobach nie ma szans na wjechanie na większe wzniesienie (a takich jest sporo na wyspie). Ale - po pierwsze quady są jedynie dwuosobowe no i najważniejsze - w razie wypadku standardowe ubezpieczenie najczęściej nie obejmuje ewentualnych kosztów leczenia kwalifikując jazdę na quadzie do kategorii sportów ekstremalnych. Obserwując ruch greków faktycznie słowa sport ekstremalny nie są na wyrost. Z tego co słyszałem, wypadków na quadach jest sporo - nie polecam tego środka transportu.
Ruch drogowy
A jak się jeździ po Zakynthos? No cóż - drogi są wąskie, dziurawe i kręte, oznakowanie poziome i pionowe raczej mizerne lub zerowe. Osobiście nigdy nie udało mi się przekroczyć prędkości 60 km/h i to nawet na "głównych" drogach widących do stolicy - raz że droga kręta, nierówna, dwa że akurat na nielicznych prostych odcinkach stoją znaki ograniczające prędkość do 50 km/h. Do niektórych plaż trzeba dostać się szutrowymi lub kamienistymi odcinkami mieszczącymi jedno auto. Jedzie się nad przepaścią z jednej strony i wielką skałą z drugiej (widok i adrenalina niesamowite!). Przed takimi zakrętami należy użyć sygnału dźwiękowego - aby choć trochę zminimalizować niebezpieczne (i najczęściej niemożliwe) wymijania z autami z przeciwka. Oczywiście drogi takie pokonuje się na pierwszym biegu z minimalną prędkością (bardzo strome wzniesienia, potem gwałtowne spadki) - uwaga aby nie przegrzać hamulców. Np. trasę 1.4 km pokonuje się w około 18 minut.
|
Jedna z głównych dróg w pobliżu stolicy - Zakynthos |
|
Droga wiodąca na półwysep Vasilikos |
|
Półwysep Vasilikos coraz bliżej |
|
Okolice stolicy wyspy |
Znaki jak wszędzie - spokojnie można zrozumieć ich znaczenie. Z "inności" - sygnalizacja świetlna w prawo ma kształt strzałki w kolorze żółtym (światło pulsujące). Warto dodać, że miejscowi kierowcy najczęściej nie używają kierunkowskazów. Światłą mijania w ciągu dnia nie są obowiązkowe.
Alkohol i kozy
Innym zagrożeniem są pijani kierowcy - choć oficjalny limit alkoholu to 0,5 promila we krwi, zdaje się że mieszkańcy wyspy przekraczają tę granicę. Najczęściej poruszają się starymi i brudnymi autami - doskonale widać różnicę - które auta są z wypożyczalni (czyste, lśniące, nowsze).
No i kozy - te pasą się wszędzie gdzie tylko chcą. A jak przechodzą przez drogę to nie ma zmiłuj - każdy hamuje i cierpliwie czeka - nie spotkałem ani razu sytuacji aby ktoś trąbił a codziennie byłem w trasie.
|
Auto właściciela z Zakynthos |
Policja
W ciągu siedmiu dni tylko raz zauważyłem patrol policji. Jechałem przepisowe 40-50 km/h raczej krętą drogą. Policjanci którzy zbliżyli się z tyłu pięknym nowym Citroenem C3 niemal od razu rozpoczęli manewr wyprzedzania i to bez względu na linię podwójną - by po kilku chwilach skręcić w lewo (znów linia podwójna i oczywiście bez kierunkowskazu). Rolę fotoradarów pełnią nierówności, kozy i zakręty :)
Słyszałem od miejscowych o przypadkach rekwirowania tablic rejestracyjnych w przypadku nieprawidłowego parkowania. Policjanci teoretycznie nie mogą tego robić (jedna ze spraw otarła się o sąd który nakazał wypłacenie dużego odszkodowania) ale lepiej nie parkować gdzie popadnie. Jeśli przy krawędzi znajduje się żółta linia - obowiązuje zakaz zatrzymywania!
Pieszo
Nad morzem są przepiękne ścieżki, z których rozciągają się fantastyczne widoki - trochę przypomina mi to wybrzeże Algarve w Portugalii - z klifami, pachnącymi sadami i turkusową wodą. Miejsca te nie są niczym zabezpieczone, więc należy uważać aby nie spaść z takiego wysokiego klifu. Północno-zachodnia część wyspy jest uboga w nadajniki GSM, więc nie tylko nie ma tam internetu ale także gubi się zasięg - warto zaopatrzyć się w dobrą mapę.
|
Punkt widokowy niedaleko Argassi |
|
Ścieżki przy klifach w północnej części wyspy |
To prawda, jeśli chce się wypożyczyć auto, to trzeba mieć pewność, że jest z pełnym ubezpieczeniem, że w razie jakiejkolwiek kolizji, nie będziemy później płacić słono za uszkodzenie samochodu, a zdarzają się takie wypożyczalnie, które nie wliczają w cenę wypożyczenia ubezpieczenia lub to ubezpieczenie jest podstawowe, nie zapewniające pełnej ochrony.
OdpowiedzUsuńTak, to ważne dla równowagi psychicznej podczas urlopu :)
UsuńSwoją drogą bardzo piękne zdjęcia i super opisy, gratulacje. :)
UsuńZdjęcia dziełem przypadku, ale dziękuję pięknie! :)
UsuńNapiszesz jeszcze wiecej o tej wyspie? Mam niedosyt :)
OdpowiedzUsuńPoniewaz sama sie nie wybiore, to zwiedzam swiat w ten sposob i bardzo wazne sa dla mnie rozne smaczki, ciekawostki i nietypowe zdjecia (mam nadzieje, ze duzo zdjec zrobiles dronem?)
I koniecznie pare slow o zdjeciach, bo tak na "sucho" jest mniej ciekawe!
Mam wymagania, prawda? Ale pisanie bloga zobowiazuje do dbania o czytelnikow :)))))
Masz rację Basiu, jak tylko wieczorem będę przy komputerze to uzupełnię informację o zdjęciach :) A drobna niestety nie miałem, był zbyt duży aby go zabierać w podróż. Ale innych zdjęć mam mnóstwo, więc o Zakynthos będzie jeszcze więcej :)
UsuńA drona*
UsuńPrzedostatnie zdjecie!!! jakie niebieskosci...i widac sciezke ktora chetnie bym pospacerowala...
OdpowiedzUsuńLubimy takie ścieżki! :)
UsuńZajebiście! Poczułem się jak tam był i już mi dobrze :D Tak właśnie wyglądają moje podróże xD
OdpowiedzUsuńProszę uprzejmie :)
UsuńWłaściciel tego auta jest chyba bardzo wyluzowanym człowiekiem ... ;)
OdpowiedzUsuńUla, większość aut na wyspie są w lepszym stanie niż ten na zdjęciu, ale takie "kwiatki" nie są rzadkością.
UsuńDawno nie było takiego artykułu. Bardzo fajny wpis.
OdpowiedzUsuńDzięki.
Usuńbardzo ciekawy wpis
OdpowiedzUsuń