poniedziałek, 20 września 2021

Wakacje w październiku?

Taki dziwny czas, bo niby nie jestem zmęczony pracą, a jednocześnie chciałoby mi się gdzieś wyjechać - zapomnieć o tych stresach, o kontrolach, o tym wszystkim czego muszę pilnować, żeby tak zapomnieć o obowiązkach, nie przejmować się niczym - tylko zrelaksować i odpocząć. Gdy przechodziłem do Departamentu nie mogłem myśleć o urlopie, no bo jak - dopiero zaczynałem pracę i od razu chciałbym urlop? Co najmniej wyśmieliby mnie tam, ale... w tym tygodniu kończy mi się trzymiesięczny okres i gdy tylko dostanę umowę na kolejny czas spróbuję wziąć kilka dni urlopu, bo mam już w głowie kilka pomysłów jak mógłbym spędzić ten czas (najbardziej mam ochotę na Grecję, lub Portugalię).

Tymczasem w bardzo chłodny i mokry weekend odpoczywam w domu robiąc pierwszy raz rogaliki (paszteciki?). Z ciasta serowego, z jabłkami oraz ze śliwkami. Muszę nad nimi jeszcze popracować - o ile w ogóle będę je jeszcze kiedyś robił. 

Ta partia rozeszła się bardzo szybko, a najsmaczniejsze były w dniu wypieku - chrupiące i niezbyt słodkie - z jabłkiem zrobiłem mniej a okazały się jeszcze lepsze niż te ze śliwkami. 

Nierówne, jedne większe inne mniejsze - niezbyt przypominają te z piekarni - ale od razu widać że to domowa robota :) Posypuję je cukrem pudrem - do gorącej herbaty idealne. A gdy przynoszę do Departamentu swoje wypieki, cały mój dział komentuje! Niektórzy pytają o przepis, ale każdy chciałby spróbować - widzę ich wzrok. Czasem mam wrażenie, że najważniejszy temat dnia brzmi "co dziś będzie jadł Tomek?".

9 komentarzy: