sobota, 6 listopada 2021

Podsumowanie tygodnia 212

Poniedziałek

Wolne. Trochę jeżdżę, trochę odpoczywam. Ostatnie (?) w tym roku lody na mieście. Na obiad frytki i ryba.

Wtorek

Krótszy tydzień, od razu lepiej :) Umawiam się na przegląd w Toyocie, bo już zbliża się wymagany termin (15000 km). Wieczorem przejażdżka rowerem.

Środa

Podwyżki cen benzyny mnie nie ruszają.

Czwartek

Pracę kończę o 15 i od razu wychodzę do domu. Odbieram dwie paczki i idę na obiad do koleżanki. A wieczorem pływanie w aquaparku.

Piątek

Spokojnie, fajny dzień. Nie wymęczył mnie za bardzo, a tu znowu weekend :)

4 komentarze:

  1. U mnie już chyba lodów w wafelku nigdzie nie sprzedają. Za zimno na takie rozkosze na powietrzu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W końcu u Ciebie jest biegun zimna, oby w listopadzie było ładnie, szczególnie wiesz kiedy :D

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. No właśnie, też jestem w szoku że aż tak bardzo mało pali. Ale w ziemie będzie więcej, tym bardziej że do pracy mam niecałe 5 km więc nawet porządnie się silnik nie rozgrzeje.

      Usuń