środa, 24 czerwca 2009

Ostre hamowanie

Od dłuższego czasu zastanawiam się, z czego wynika to w tytule u kursanta, kandydata na kierowcę. Technika właściwego hamowania jest omawiana na wykładzie, nie sądzę, by później instruktorzy pomijali tak ważny element, a bardzo często spotykam się z bardzo gwałtownym, ostrym hamowaniem. Dlaczego ?

W takich sytuacjach "tarka" na jezdni, koleiny, ubytki w nawierzchni czy wreszcie piasek/inne zanieczyszczenia mogą spowodować zmniejszenie przyczepności kół do nawierzchni i droga "obliczona" przez kursanta znacznie się wydłuży. Nie muszę chyba wspominać o tym, że kierujący z tyłu będą tym faktem (gwałtownym hamowaniem) zaskoczeni.

Zatem pytam: dlaczego kursanci hamują w ostatniej chwili z prawie pełnym impetem ? Dlaczego tak trudno wyegzekwować prawidłową technikę hamowania (bez użycia sprzęgła m.in), wczesne hamowanie i prawidłowy odstęp przy zatrzymaniu ?

A przepisy zabraniają gwałtownego, nieuzasadnionego hamowania (o czym już pisałem).
Chyba muszę poświęcić więcej czasu temu zagadnieniu podczas szkolenia ...

13 komentarzy:

  1. Ale oni albo gwałtownie hamują, albo - i to jest chyba gorsze - w ogóle nie hamują!

    To wynika z twgo, że podczas normalnej jazdy dla kursantów istnieje tylko jeden pedał - gazu. A jak wpadają w kłopoty, to sprzęgło i hamulec, jakby to miały być pedały spełniające życzenia. ;P

    OdpowiedzUsuń
  2. niestety sporo ludzi nie tylko kursantów tak jeździ, widząc czerwone hamują w ostatniej chwili

    OdpowiedzUsuń
  3. Niedawno skończyłam kurs i zdałam egzamin. Na kursie miałam dwóch instruktorów jeden, który uczył korzystać z ręcznego,ale to drugiemu zawdzięczam to, że pokazał mi jak ruszać bez użycia ręcznego i ten drugi przekazał mi właśnie więcej na temat hamowania bez sprzęgła i to by nie wciskać hamulca do spodu-jak mi się zdarzało :). Tak więc to zależy od instruktora jaką wiedzę przekaże. Ten drugi więcej szczegółów mi zdradził.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeśli ktoś na kursie nie zwróci na to dostatecznej uwagi, to po zdaniu egzaminu dalej ludzie będą hamować w sposób nieprawidłowy.

    Co do ruszania bez "ręcznego" - zawsze jest to jakiś sposób, natomiast jak jeżdżę prywatnie, o wiele pewniej czuję się używając hamulca pomocniczego.

    OdpowiedzUsuń
  5. Na taki sposób to tylko się odważyłam jeżdżąc na kursie, kiedy instruktor miał "oko" na moje poczynania i mógł zareagować. Sama tylko z pomocniczym.

    OdpowiedzUsuń
  6. ja myślę, że niektórzy, którzy nie pałają miłością do instruktora lubią ostro hamować dlatego, że wtedy instruktor leci do przodu, a kursant raczej nie :P

    OdpowiedzUsuń
  7. A to zależy. Znam bardzo wielu instruktorów, którzy zapinają pasy ... A po kilku takich gwałtownych hamowaniach kursant też wylatuje ... ;-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja znam tylko 2, którzy nie zapinają pasów.
    Jednakże niektórzy instruktorzy potrafią się odwdzięczyć kursantowi np. na jakimś stopie, niestety (albo i stety).

    OdpowiedzUsuń
  9. Sama teraz zdawałam egzamin drugi raz (niestety negatywny). Wg mnie kursanci po prostu uważają że jak nie nacisną hamulca z całej siły to nie zwolnią i niestety dochodzi do takiego "cudownego" hamowania. A tak w ogóle to natrafiłam ma ten blog niedawno i postanowiłam przeczytać cały. Zajęło mi to trochę czasu ale nie był to czas zmarnowany. Musze pogratulować autorowi daru pisania. Na prawdę świetnie się czyta. Teraz już wiem co przeżywa ze mną mój biedny instruktor. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ale zastanawiam się czy jest sens się odwoływać, bo w sumie to wątpię żebym miała szanse wygrać to starcie. Jednak egzaminatorzy mają górę nad egzaminowanymi.

    OdpowiedzUsuń
  11. aaa.. i zapomniałam dodać ze z tego wszystkiego ja podpisałam to stwierdzenie egzaminatora, a dopiero w domu przeczytałam. Wiem że głupota jakich mało ale to te nerwy...;/

    OdpowiedzUsuń
  12. Mnie mąż nauczył hamować biegami, natomiast instruktor kazał hamować trzyetapowo. Wiele przede mną teraz, no ale chyba ze 2 razy na początku, dałam po hamulcach, ależ był wstyd;0
    Wtedy nie miałam wyczucia;P
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń