Korzystając z urlopu, opiszę swoje ostatnie perypetie jazdy ciężarówką :)
Jakiś czas temu zastanawiałem się, dlaczego ciężarówka jadąca przede mną ustawiła się na skrzyżowaniu tak jakoś dziwnie - tzn przy jeździe na wprost kierowca podjechał tak bardzo do prawej strony, jakby skręcał w prawo. Droga, którą dojeżdżamy do głównej ulicy - ustawiona jest pod pewnym kątem. Jadąc autem osobowym, małym i przeszklonym - jadąc "prosto" - jakkolwiek się ustawiając wszystko jest doskonale widoczne ! Więc oczywiście należy ustawić pojazd zgodnie z przepisami. Natomiast jadąc ciężarówką, konieczne jest mocne skręcenie w prawo tuż przed skrzyżowaniem (tak, by stać pod kątem prostym w stosunku do głównej drogi), a następnie przed ruszeniem skręcić w lewo, by pojechać na wprost.
Dopiero takie "kombinowanie" pozwala na obserwację drogi poprzecznej i ocenę sytuacji. Na jazdach instruktor opowiadał, że widział kiedyś gdy ktoś ciężarówką podjechał jak małym autem osobowym. Czyli tak jak jechał i "pod skosem" zbliżał się do skrzyżowania, tak samo się zatrzymał przed drogą z pierwszeństwem. Oczywiście nie widział, co się dzieje po prawej stronie głównej drogi, więc wyszedł z auta (!), ocenił sytuację - i - pojechał dalej :)
To i wiele innych przykładów uzmysłowiło mi, jak bardzo "ograniczona" jest jazda małym samochodem. Nie trzeba tam uważać na wąskie drogi, bezmyślnie namalowane linie (zupełnie nie dostosowane do wymiarów ciężarówek, autobusów), nie przycięte konary drzew, znaki drogowe ustawione bardzo blisko jezdni i wiele innych.
O właśnie. Ustawienie się na skrzyżowaniu to niesłychanie ważna sprawa. Ja też tak na nauce jazdy raz się ustawiłem ;P Koszmarrrrr...
OdpowiedzUsuń