środa, 19 sierpnia 2009
W gąszczu miasta ...
Remonty w mieście idą pełną parą. Na wielu ulicach krzątają się robotnicy różnych firm budowlanych, jeżdżą maszyny błyskające żółtym światłem. Znaków nowych więcej niż starych ... Na głównej ulicy ograniczenie do 30 km/h. Nie wiele osób się do tego stosuje, natomiast sporo osób ostatnio oblewa za przekroczenie prędkości - a wystarczy dwa razy przekroczyć o mniej niż 20 km/h niż dopuszczalna prędkość i mamy wynik negatywny ...
Na tej głównej ulicy często zmieniana jest organizacja ruchu, raz blokowany jest prawy pas, za chwilę lewy ... A w każdym przypadku jest dość istotnie zwężany pas ruchu. Jadąc pojazdem osobowym oczywiście nie bardzo to się odczuwa, ale ciężarówką to już spory problem. Oczywiście, tworzą się zatory. To co widać na zdjęciu po prawej nieco wyżej, to rozkopany pas po prawej stronie jezdni. Kilka dni temu po deszczy było tam sporo wody/błota. Stojąc w korku na lewym pasie widzę w lusterku, że ktoś nie wytrzymuje i rozpoczyna jazdę po tych bagnach ! Nie wiele widać, bo kierowca wywołał sporą falę błota lecącego z prawej i lewej strony pojazdu, le później było widać że to kierowca pojazdu służbowego (Skoda Roomster). Udało mu się pokonać ten tor przeszkód, choć jak wyjechał z kałuży to auto jakoś dziwnie dymiło, a nie był to stary pojazd ...
Co zyskał ? Jakieś 200, może 250 metrów do przodu ...
A zjeżdżając z niedawno wyremontowanego wiaduktu w stronę centrum miasta, mamy świetną pułapkę dla zdających egzamin. otóż, kilka dni temu pojawił się znak ograniczający prędkość do 30 km/h. Nie byłoby nic w tym dziwnego, wszak trwa remont, ale - jak wiemy - znak ograniczający prędkość dotyczy jedynie do skrzyżowania lub odwołania (ew. innej zmiany oznaczonej znakami drogowymi). W tym przypadku ograniczenie obowiązuje przez kilkanaście metrów, gdyż za dosłownie "chwilę" jest skrzyżowanie ! Czy to ma jakiś sens ? Poza tym, znak jest dość słabo widoczny i wręcz zmusza do gwałtownego hamowania. Na zdjęciu doskonale widać ograniczenie, ale wcześniej stoi kilka innych znaków, jest łuk i naprawdę niewiele widać ...
A przy okazji w końcu uruchomiono sygnalizację świetlną na skrzyżowaniu Hrubieszowskiej z Wyszyńskiego. Szkoda tylko, że teraz piesi mają non stop wyświetlany sygnał czerwony. Czy tego nikt nie sprawdził po włączeniu ?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Nie ma co narzekać w porównaniu z ubiegłorocznym remontem wiaduktu jest ok chyba już nic gorszego nie może nas spotkać:)
OdpowiedzUsuńMam prośbe, mógłbyś zobaczyć ile przebiegu ma niebieski MAN w WORD gdy będziesz zdawał. Oczywiście jeśli nie będzie to problemem. Nie jest to dla mnie bardzo ważne, ale z ciekawości chciałbym zobaczyć ile już wyjeździł od lutego:)
OdpowiedzUsuńPostaram się :)
OdpowiedzUsuńAle stres ...
Zastanawiam się co musi czuć mistrz który powraca do roli ucznia:) Na pewno pod pewnymi względami masz łatwiej bo dobrze znasz przepisy i zasady egzaminowania. Ale z drugiej strony to dodatkowy stres bo uczniowie mogą patrzeć:)
OdpowiedzUsuńZ tym mistrzem to wieeeeeeeelka przenośnia ? :)
OdpowiedzUsuńTak, raczej znam przepisy i zasady egzaminowania. Ja podczas jazdy na ciężarówce nie miałem problemów ze znakami, liniami i np sygnalizacją świetlną. Znam też zasady egzaminowania, więc wiem za co może mnie oblać a za co nie. Znam też egzaminatorów, ich wymagania, znam te ulice, krawężniki ... :)
Ale jest też obawa, że jak się popełni jakiś błąd, to będzie to dość znacząca wpadka. Tak jak robiąc testy - nie zadowalałaby mnie 16 prawidłowych odpowiedzi. Albo 18 albo nic ...
Czy ja wiem czy przenośnia, czytając blog nie trudno zauważyć, że starasz sie wykonywać swoją prace bardzo solidnie, a to u instruktorów nie jest to takie oczywiste. Więc poniekąd zasługujesz na miano mistrza w tym co robisz bo można się na Tobie wzorować. Ale żeby była jasnoć nie próbuje wytwarzać jakiejś presji, że musisz zdać:) bo wystarczy chwila zagapienia lub stresu i najlepsi kończą z kwitkiem.
OdpowiedzUsuńBoję się placu manewrowego. Nie dość że to będzie początek (a więc i największy stres) a do tego i okoliczności i inne sytuacje z ostatnich dni nie ułatwiają zadania.
OdpowiedzUsuńNo, ale nikt nie mówił że będzie łatwo. Wcześniej zdaje kolega i opowie co i jak ...
Aha chyba czas zmienić ten okropny nick:) Powstał przez przypadek jak rejestrowałem się na Wadze Ciężkiej. Nie miałem wtedy weny i myślałem, że długo tam nie zagoszczę i stworzyłem taki anonimowy który nieraz sprawia innym problemy gdy chcą mi powiedzieć o jakimś kolesiu:) A od dziś jestem Łukasz.
OdpowiedzUsuń:) Miło mi :)
OdpowiedzUsuńA tak zmieniając temat - dziś znów pan C jechał obok Demosu. Czy on nie zna innej drogi ? I gdzie on tam dalej jeździ, czyżby obok Telepizzy, na Lwowską i potem 3-go Maja lub 15-go Sierpnia ? (C dziś jechał tym niebieskim Manem solówką).
Jaką masz metodę na zatrzymaniu na łuku? Ja patrzyłem na kłonicę to chyba najpopularniejsza metoda.
OdpowiedzUsuńCzwarty słupek od końca, obok studzienki :)
OdpowiedzUsuńTak na 3-go Maja lub 15-go Sierpnia, innej możliwości nie ma. A mi się wydaje, że ja tego pana dziś widziałem, ale w czerwonym około 10-11
OdpowiedzUsuńPlac dostarcza niesamowitych wrażeń:) przynajmniej w moim przypadku tak było, gdy zaliczyłem go na C chciałem witać się z chłopakami podając im rękę, zupełnie nie wiedziałem co robię:) A na CE miałem taką suchość w gardle, że słowa nie mogłem powiedzieć, a reszta czekała na relacje bo jako pierwszy robiłem manewry.
OdpowiedzUsuńNo właśnie ... Niby umiem te wszystkie manewry na placu, ale nie czuję się zbyt pewnie. Zawsze pozostaje korekta ale wolałbym obyć się bez niej ...
OdpowiedzUsuńA na mieście mniej się boję. Nie znoszę tego przejazdu kowelskiego, ale może jakoś się uda ...
;-)
Ja zawsze bałem sie wyjazdu z WORD na Okszowską i tego krawężnika:) Również ze szlabanem w ośrodku miałem przygody:) gdy zdałem B pan K mnie wyhamował, szlaban podniósł się do końca i gdy ruszyłem zaczął się nagle zamykać tuż przed maską:( ale nie miał do mnie żadnych pretensji.
OdpowiedzUsuńTak, coraz bardziej się boję. A teraz jest taki okres, że mnóstwo ludzi chce podejść do egzaminu na C ... No i przyjęli jakiegoś nowego egzaminatora do pracy (informacja pewna w 100%). Wiem, że będzie pracował także na "wysokich" kategoriach.
OdpowiedzUsuńNie martw się dasz radę, myśl pozytywnie skoro czujesz, że wszystko umiesz to nie ma powodów do zmartwień. Poczytaj Wagę Ciężka jacy ludzie sie zdarzają na dzień przed egzaminem nie wiedzą co gdzie jest w samochodzie- płyny, światła. Ale nie jest też żadną ujmą oblać, nawet egzaminator czy kierowca z wieloletnim doświadczeniem nie ma pewności czy zda.
OdpowiedzUsuń:)
OdpowiedzUsuńrównież życzę powodzenia...!
OdpowiedzUsuńmnie też niebawem czeka egzamin, ale na kat. B więc lajtowo:)
pozdrawiam
trzymam kciuki za egzamin :)
OdpowiedzUsuńJakiego koloru masz samochód? Bo nie mogę Cię wypatrzeć na mieście:)
OdpowiedzUsuń:) Próbuj :)
OdpowiedzUsuńJest takich kolorów wiele na mieście z L na dachu :)
Bardzo fajny blog, interesujące tematy i wiele ciekawych przykładów. Ja sama korzystałam juz prawie 1,5 roku z Twojej nauki i nigdy tego nie zapomne. A jak mam zapomnieć skoro do tej pory utrzymujemy kontakt:)
OdpowiedzUsuńPolecam Ciebie jako insruktora:):)
Dzięki :)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia :))