|
Poranna szyba... |
Suzuki Swift ma kilka wad. Pomijając kwestie techniczne i bezawaryjności muszę napisać, że w deszczowe i zimowe dni problemem są zaparowane szyby. Pomimo prawidłowego wyregulowania przewietrzania pojazdu, często mam zaparowane szyby. Nie tylko boczne (tu pomaga jedynie klimatyzacja przy temperaturach dodatnich na zewnątrz) ale i ta przednia! Dodam, że w aucie nie ma wilgoci, filtr kabinowy jest niedawno wymieniony a szybę od wewnętrznej strony myję dość często. Mam wrażenie, że problem coraz bardziej się nasila, ale może tylko tak mi się wydaje?
|
Parking pod szpitalem. Zamość |
W każdym razie, gdy pada śnieg lub marznący deszcz, to dodatkową "atrakcją" są zamarzające wycieraczki. Cały śnieg i lód oblepia wycieraczki, które stają się wtedy kompletnie bezużyteczne. Trzeba wysiąść i oczyścić je, potem powtarzać czynność w zależności od intensywności opadów (czasem nawet co 15-20 minut). Oczywiście, nie pomaga skierowanie gorącego powietrza na przednią szybę, gdyż wycieraczki spoczywają poniżej kratek nawiewu, co powoduje że nawet zrobienie w aucie sauny nic praktycznie nie daje. Poza totalnym brakiem komfortu jazdy oczywiście.
Dlaczego w aucie nie ma ogrzewanej przedniej szyby?
uważasz , że jeśli ktoś nie zdał za 1, 2 ,3 ,10 razem to się nie nadaję ?
OdpowiedzUsuńA skąd mam to wiedzieć?
Usuńz doświadczenia
UsuńNie mam pojęcia.
UsuńFanaberie. Kiedyś w autach w ogóle nie było ogrzewania i sobie jakoś kierowcy radzili :P
OdpowiedzUsuńKiedyś było inaczej, czy lepiej?
UsuńA ja widziałem jakieś auto właśnie z ogrzewaną przednią szybą. Ciekawe jak oni to zrobili żeby szyba była podgrzewana ale nie miała "pasków" takich jak to mamy z tyłu :) Chyba Volvo serwuje takie atrakcje.
OdpowiedzUsuńI Ford w niektórych modelach. A paseczki są tak cienkie, że raczej nie przeszkadzają. Ewentualnie te elementy grzewcze są jedynie w miejscach stacjonowania wycieraczek.
UsuńPS. powodzenia jutro :)
W Renault też jest ogrzewana przednia szyba. Co więcej - nawet w modelach magane scenic z 1999 roku już była!
UsuńPolega to na tym, że w szybie są cieniutkie niteczki zatopione w odległości ok 1,5mm od siebie. Widać je tylko jak się dobrze przyjrzę. Super sprawa - naciskam guziczek i po kilkunastu sekundach szyba jest czysta. A w zimie po 3-4 minutach po lodzie śladu nie ma.
I wszystko jasne! :)
Usuńtaaaaaaaa u nas też zamarza i paruje a do tego w temp. 0 stopni nie da się otworzyć zamka od strony kierowcy w drzwiach ;/
OdpowiedzUsuńO, to jest epoka o której "wspomina" Hebius :P
UsuńWitam, ostatnio też miałam straszny problem z parowaniem szyb, ja rozumiem, jak pelen samochód i pada, ale nie przy dwóch osobach w aucie. Po wymianie filtra kabinowego na razie mam spokoj. Oby na dłużej. Asia.
OdpowiedzUsuńA więc - pomogło! :) Pozdrawiam
UsuńBardzo fajny blog. Podoba mi się. Będą kolejne wpisy?
OdpowiedzUsuńhttp://www.twojaelka.pl/
Bez przesady.
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńTak się zastanawiałem skąd wiesz Tomku o moim w sumie już dzisiejszym egzaminie na kat. D :)
OdpowiedzUsuńAle faktycznie - napisałem o nim na moim blogu ;)
Powiem tyle - powodzenie się przydało :)
No i jeszcze tu napiszę - gratulacje :)
UsuńNo to i tu ja jeszcze podziękuję :D
UsuńPozdro
u mnie auto jest takie świetne że jz klima na zimno daje he he i podczas jazdy zaczyna się skrobanie szyby he he a powodem jest uciekający płyn chłodniczy he he i brak jego w zbiorniku he he ale nie tylko dla ciebie jest problemem zapanowywania szyby w suzuki znajomi instruktorzy tez na to narzekają ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam Anka i życzę bezpiecznej pracy w takich warunkach ;)
Również pozdrawiam :)
Usuń