Na zakończenie wpisów n/t Minorki kilka zdań podsumowujących. Oto, co najbardziej utkwiło mi w pamięci z tygodniowego urlopu końca czerwca:
plusy:
- niesamowite zapachy kwiatów, traw, różnych ziół (np. kminku) i jakichś drzew iglastych - to po prostu eksplozja zapachów, nigdzie do tej pory nie było aż takiej szerokiej i intensywnej gamy zapachów;
- przepiękne plaże, urokliwe zatoczki, rudy piasek, wysokie klify - a wszystko to przy bardzo mąłej ilości turystów!;
- fantastycznie nastawieni ludzie, którzy potrafią uśmiechnąć się do obcej osoby, mają bardzo duży dystans do siebie, poczucie humoru i otwartość ... tego baardzo zazdroszczę... no i klimat, jaki tworzą...
- smaczne jedzenie, bary tapas z przekąskami które uwielbiam! Pełne słońca owoce i warzywa, oraz soki - które smakują dwa razy lepiej niż te z Polski;
- mnóstwo ciekawych miejsc, łatwy do ogarnięcia ruch drogowy, który nawet mniej obeznanym nie powinien stwarzać trudności;
minusy:
- mój urlop był zbyt krótki! ;-)
Następnym razem jedź na dłużej :)
OdpowiedzUsuńO, baaaaaaaardzo mi się podoba TEN komentarz!!!!!
UsuńNapisz piekne podanie o urlop i wracaj tam ;)
OdpowiedzUsuńEhhh, przemilczę tę kwestię co by nie psuć nastroju :)
UsuńPlanuj i odliczaj dni na nowo, to odliczanie tez jest ekscytujace...
OdpowiedzUsuńZdecydowanie :) Już odliczam, do wrześniowego wyjazdu :)
UsuńOoo, jeden minus. Zdecydowanie popieram Grażynę - planuj i odliczaj:)
OdpowiedzUsuńTak, tylko jeden minus. Dobrze, nie?
UsuńDobrze:) Popieram Hebiusa:) Tylko - wróć:)
UsuńOk :))
Usuńo proszę tylko jeden minus na tyle plusów ??czyli zdecydowanie polecasz :D
OdpowiedzUsuńPodobałoby się Wam bardzo :)
Usuń