niedziela, 3 lipca 2016

Minorka

Na zakończenie wpisów n/t Minorki kilka zdań podsumowujących. Oto, co najbardziej utkwiło mi w pamięci z tygodniowego urlopu końca czerwca:

plusy:

- niesamowite zapachy kwiatów, traw, różnych ziół (np. kminku) i jakichś drzew iglastych - to po prostu eksplozja zapachów, nigdzie do tej pory nie było aż takiej szerokiej i intensywnej gamy zapachów;
- przepiękne plaże, urokliwe zatoczki, rudy piasek, wysokie klify - a wszystko to przy bardzo mąłej ilości turystów!;
- fantastycznie nastawieni ludzie, którzy potrafią uśmiechnąć się do obcej osoby, mają bardzo duży dystans do siebie, poczucie humoru i otwartość ... tego baardzo zazdroszczę... no i klimat, jaki tworzą...
- smaczne jedzenie, bary tapas z przekąskami które uwielbiam! Pełne słońca owoce i warzywa, oraz soki - które smakują dwa razy lepiej niż te z Polski;
- mnóstwo ciekawych miejsc, łatwy do ogarnięcia ruch drogowy, który nawet mniej obeznanym nie powinien stwarzać trudności;

minusy:

- mój urlop był zbyt krótki! ;-)



12 komentarzy:

  1. Następnym razem jedź na dłużej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, baaaaaaaardzo mi się podoba TEN komentarz!!!!!

      Usuń
  2. Napisz piekne podanie o urlop i wracaj tam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ehhh, przemilczę tę kwestię co by nie psuć nastroju :)

      Usuń
  3. Planuj i odliczaj dni na nowo, to odliczanie tez jest ekscytujace...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdecydowanie :) Już odliczam, do wrześniowego wyjazdu :)

      Usuń
  4. Ooo, jeden minus. Zdecydowanie popieram Grażynę - planuj i odliczaj:)

    OdpowiedzUsuń
  5. o proszę tylko jeden minus na tyle plusów ??czyli zdecydowanie polecasz :D

    OdpowiedzUsuń