Nowy rok, nowe wyzwania, nowe plany. A więc niech tam. Także i ja wprowadzam nowości. Od dziś w razie gdyby kursant nie wiedział jak nazywa się jakiś znak napotkany na drodze, będzie musiał zająć się tym, co na zdjęciu poniżej.
Kolorowanka. Tylko muszę kredki do auta zabrać.
Czekam relacji z pierwszego kolorowania :)
OdpowiedzUsuńI ja też czekam na relację☺ Kolejny stopień to "produkcja" znaków domowym sposobem☺
OdpowiedzUsuńTaaaaak... :)
UsuńOooo! To się kursanci ucieszą ;)
OdpowiedzUsuńZe szkoły podstawowej pamiętam sposób na utrwalanie ortografii. Jeśli zrobiło się błędy w dyktandzie, należało błędnie napisany wyraz napisać prawidłowo kilkadziesiąt
razy :) Można by takie nieprzyswojone znaki rysować, dotąd dopóki się nie utrwalą :)
Nie wiem, czy te czasy można przełożyć na dzisiaj ;-)
Usuńha ha ha bardzo kreatywnie :D
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł, nie?
Usuńzajedwabisty jak to mawiają ... ja bym ostro kolorowała jakby mi instruktor kazał :D
UsuńNo, dobrze że wiem iż to żarcik z Twojej strony... :P
UsuńDuuuuzo kredek trzeba przygotowac :P
OdpowiedzUsuń... i temperowke :P
Chyba masz rację.
Usuń