wtorek, 17 stycznia 2017

Zima

Kilka minut po 8. rano, na zewnątrz -15, mróz poradził sobie nawet z odmrażaczem do szyb. Wylałem go na szybę chyba z 1/3 opakowania, a po chwili wszystko znów zamarzło. Widoczność - zerowa więc sięgam po skrobaczkę (ja ja tego nie lubię...).


Wszędzie napadało mnóstwo śniegu, oczywiście nikt nie oczyszcza parkingów - a w pracy trzeba i z tego korzystać, więc próbujemy. Tu krótki dialog:

ona - nie zagrzebiemy się tu?
ja - w życiu! wjeżdżaj, szkoda czasu

po chwili:

ja - dobra, chyba mamy problem...

Niestety okazało się że śniegu było już zbyt dużo na możliwości kursantki i auta. Na pewno kręcenie kierownicą w miejscu oraz zbyt raptowne ruszanie przyczyniło się do utknięcia na parkingu pełnym śniegu. Ostatecznie po kilku próbach do przodu i tyłu udało się wyjechać...

Ot, uroki pięknej zimy :)

2 komentarze: