niedziela, 18 lutego 2018

Dla Grażyny :)

Sobotnie (wczorajsze) popołudnie, z dala od sklepów i głośnego centrum. Wybrałem się poza miasto - przy lekko mroźnej ale i słonecznej pogodzie. A tam coś, co szczególnie spodobałoby się Grażynie - mnóstwo kaczek i łabędzi.



Bardzoooo dużo ich tam było.



Dwie panie, które dokarmiały ptaki. To chyba dzięki nim aż tyle ich się zebrało.


Niestety, szybko się okazało że nieopodal jest mnóstwo gremlinów. Robiło się coraz głośniej. Podszedłem nieco bliżej, choć szybko się wycofałem. Dzikie wrzaski i krzyki dawały się we znaki.


Tymczasem ptaki gromadziły się po drugiej strony zalewu, w spokojniejszej okolicy.


Nie zaczepiane przez gremlinów odpoczywały spacerując majestatycznie a trochę pływając.


Oby takich słonecznych i cichych dni było więcej :) Grażyno, nie chciałabyś pofotografować tych wszystkich (prócz gremloinów naturalnie) atrakcji?

26 komentarzy:

  1. oooo u mnie też zalewy są ale aż tyle ptaszorów nie ma :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Za to gremlinów dostatek, nie?

      Usuń
    2. gremliny są całoroczne. Latem nawet gorzej bo robią grille i pikniki na brzegu

      Usuń
    3. A jeszcze teraz, jak będą zamknięte sklepy... ja to chyba się wybiorę wtedy do lasu :)

      Usuń
  2. Chceeeeeee!!!!!!!!! a jak tak daleko jestem, to jest raj na ziemi, pieknie, cudnie, nadzwyczajnie!!! nawet nie wyobrazasz sobie jak bardzo mi sie to miejsce podoba!!!! musze tam kiedys dotrzec , koniecznie! bardzo Ci dziekuje, zrobiles mi nieziemska niespodzianke! sliczne zdjecia
    Pozdrowienia z Portugalii...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To zapraszam, co prawda nie wystarczy przez dziurkę w płocie przejść żeby mieć tyle kaczek i łabędzi, ale jak ktoś lubi dłuższe spacery to jak najbardziej :)

      Usuń
  3. Przepiękne miejsce, aż dziw, że takie istnieją:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aż dziw, że Grażyny tam nie było :) Ale będzie!

      Usuń
    2. I to mi się podoba! :)))

      Usuń
    3. Czyżby wygrzewanie w Portugalii się znudziło? Chętnie bym się zamienił, bo nie należę do zimnolubnych.

      Usuń
    4. Duze slowo to 'wygrzewanie" Porto nie nalezy do rozpieszczajacych cieplem w zimie...duje od oceanu, wilgoc przenika i temperatura odczuwalna nizsza niz ta na termometrze, ale nie jest zle, jest dobrze..sloneczko przyswieca, niemniej jednak takie ptactwo jak Tomek pokazuje wzbudza potrzebe przemieszczenia sie do zimowej Polski.

      Usuń
    5. Teraz jak widzę ptaki, to myślę: szkoda, że Grażyna tego nie widzi :)

      Usuń
  4. Poza gremlinami też mi się podoba...

    Oni mogliby powpadać do tej wody.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niektórzy powpadali, bo to chyba morsy. Ale jednak bardziej gremlinowate.

      Usuń
    2. Też kiedyś wpadłem. chociaż morsem nie jestem. Brr. Jakoś wylazłem z tej wody, ale jajka zmarzły. Bieganie boso po śniegu było przyjemniejsze.

      Usuń
    3. Boso po śniegu jeszcze nie próbowałem ;-)

      Usuń
    4. Spróbuj. Serio. Lubiłem to. Oczywiście nie jakieś tam maratony, żeby sobie odmrozić stopy, ale kawałek przez śnieg. (Boso, ale w ostrogach...)

      Usuń
    5. Hmmm, nie wiem jaką musiałbym mieć motywację ...

      Usuń
  5. Hello Tomek!
    Wow!What a beautiful place!
    Beautiful ducks and swans!
    Wonderful pictures!
    Enjoy your day!
    Dimi...

    OdpowiedzUsuń
  6. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  7. Phi, drób! Trzeba było hałaśliwe morsy obfotografować :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znaczy gremlinów? Zrobiłem parę zdjęć, ale mój telefon nie robi dobrego przybliżenia ;-)

      Usuń