wtorek, 26 listopada 2019

Nowości w pracy

Od kilku dni pracuję na nowym samochodzie. Jest faktycznie nowy - przejechał nieco ponad 2 tysiące kilometrów gdy zaczynałem na nim pracę. Wszystko chodzi w nim  bardzo sztywno i cicho. Początkowo nie miałem okazji aby samemu nim pokierować, ale dziś już tak - skrzynia jest bardzo precyzyjna, choć czasem jedynka wchodzi dość ciasno.


Wewnątrz trochę jeszcze czuję plastik i gumę z wycieraczek pod nogami. Auto nie ma zbyt dużej ilości nowinek, można by nawet powiedzieć że jak na dzisiejsze standardy jest już lekko archaiczne, no ale każdy kupuje przecież to na co ma ochotę :)

Bardzo dużo spala paliwa. Oczywiście większość czasu spędzam w mieście, no ale prawie 10 litrów benzyny na 100 km to raczej ujma jeśli chodzi o dzisiejsze standardy. No i emisja spalin - także na wysokim poziomie niestety. Zegary umieszczono w głębokich tubach, co powoduje że z pozycji pasażera (instruktora) prawie nic nie widać. Także usytuowanie kontrolek (kierunkowskazy/światła) jest takie, że ode mnie nic nie widać i każdorazowo muszę zaglądać czy kursant włączył właściwy kierunkowskaz. Zdjęcie poniżej zrobiłem lekko od lewej strony i już prędkościomierz jest zasłonięty.



Z ciekawszych rzeczy - dość dziwnie zamontowane zostały dodatkowe dźwignie do sprzęgła i hamulca - są nienaturalnie wysoko, co ogranicza mi przestrzeń na nogi i powoduje że chcąc np zahamować muszę podnosić wysoko nogę. Może niebawem zrobię zdjęcie i pokażę o co chodzi.

7 komentarzy:

  1. Jak wchodzi dość ciasno, to chyba trzeba nawilżyć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozluźni się w trakcie używania.

      Usuń
    2. Dariusz - jest tam olej, więc powinno być ok.

      Aberku - jak kursanci trochę pomęczą skrzynię, to na pewno się rozluźni.

      Usuń
  2. To jest typowe, jak auto (przedmiot) kupuje ktoś, kto na nim pracować nie będzie. Osoby kupujące kierują się zupełnie innymi kryteriami jak te na tym pracujące, aczkolwiek one docelowo chcą mieć zysk z tego co kupiły i z tego, że ktoś na tym pracuje. Może kiedyś się tak stanie, że będą się konsultować, a nie robić po swojemu, a następnie się dziwić, że jest nie tak, a czasem nawet, że pracownicy się zwalniają.
    Też miałem taki przypadek, chaja była na całego, co w jakimś tam czasie doprowadziło do mojego odejścia niestety z poważnymi, nie dla mnie, konsekwencjami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, to nie mój samochód więc co mnie do tego? Jak każą, to na nim szkolę i tyle :)

      Usuń
  3. Hej co to za dokładnie model samochodu? :)

    OdpowiedzUsuń