środa, 30 września 2009

Nowe oblicze WORD-u

No dobrze, od razu przyznaję że tytuł jest nieco "naciągany" ;-) Chociaż, jeśli ktoś porówna WORD sprzed np 15-20 lat i dziś, to wieeeeeeeele się zmieniło ... Tylko, czy na dobre ?

W mieście w którym pracuję, pod koniec ubiegłego tygodnia oddano wyremontowany budynek WORD a wraz z nim nową poczekalnię dla zdających. Do tej pory, zdający egzamin czekali w sali z której nic nie było widać co się dzieje na placu egzaminacyjnym. Może się wydawać, że to nie ma większego znaczenia, jednak możliwość obserwacji, tego co się dzieje na placu, poczynań innych, to coś - co pozytywnie wpływa na osoby które za chwilę same mają się tam znaleźć i poprawnie wykonać określone zadania. Oczywiście, nikt nie zmusza do patrzenia, ale teraz taka możliwość istnieje. Całe dwie ściany są przeszklone, co zapewnia podgląd na cały plac manewrowy i drogę wyjazdową z WORD-u.

Aby wyeliminować "czynnik ludzki" przy doborze egzaminatorów dla kandydatów na kierowców, niebawem w nowej poczekalni ma się pojawić odpowiednie stanowisko do losowania. Wolny egzaminator będzie losował osobę do egzaminu, a wynik ma się pojawić na sporym "telebimie". Więc może w końcu odejdą w zapomnienie narzekania na koordynatora, że takiego "złego" egzaminatora przydziela ? Wg mnie to duży plus.

W ogóle, jak na tak małe miasto tutejszy WORD chyba ma już wszystko. Doskonałą lokalizację (możliwość wyjechania poza obszar zabudowany, spokojna okolica, stosunkowo niedaleko do centrum), cały teren ośrodka ogrodzony, miasteczko ruchu rowerowego, spory parking, bar zlokalizowany na terenie ośrodka, obszerne pomieszczenia socjalne z garażami, w każdym pomieszczeniu klimatyzacja, wejścia chronione kodem elektronicznym, a wszystko to poddane nadzorowi kamer i firmy ochroniarskiej ... No, może jeszcze brakuje porządnego autobusu na kategorię D - ale i w tym kierunku czynione są pewne kroki.

Tylko, czy to nie jest przerost formy nad treścią ?

Gdy ja zdawałem dawno dawno temu, jeździliśmy na "wytelepanych" maluchach i nierównym placu manewrowym w jednej z gorszych dzielnic miasta. Testy zdawałem na kartce papieru, po czym egzaminator siedział i sprawdzał wynik. Dziś testy losuje nam komputer, a np na kategorię B+E kandydaci na kierowców mają do dyspozycji najnowszy model Toyoty RAV 4 z klimatyzacją, mocnym silnikiem i wszystkimi dostępnymi systemami ułatwiającymi i uprzyjemniającymi jazdę. Ciekawe, kiedy kursanci będą korzystać z tempomatów (i ograniczenia prędkości nie straszne ;-)

Tak, dzisiejsze WORD-y rozrosły się do sporych rozmiarów. Pieniądze władowane w tą całą infrastrukturę musiały być olbrzymie, a wiemy że na tym koszty się nie kończą, przecież kosztuje bieżące utrzymanie tego, poważniejsze remonty, inwestycje itd. Kiedyś tego nie było, gdyż egzaminator był zatrudniony przy Urzędzie Miasta (np), "zamawiany" był pod egzaminy które odbywały się na pojazdach nauki jazdy (one są dostosowane do egzaminów - kiedyś nie było monitoringu, kamer i mikrofonów) i było .. dobrze ? Tak - wg mnie było dobrze. Kursanci zdawali na autach na których wcześniej jeździli, ośrodki szkolenia nie były zmuszane do pogoni za zmianą aut (do tych jak na egzaminie), nie było wątpliwych przetargów na zmianę pojazdów w WORD, egzaminy były tańsze, itp itd.

Wiele można pisać na ten temat. Dzisiejsze WORD-y to miejsca do:
- zarabiania pieniędzy,
- utrzymywania całej infrastruktury,
- egzaminowania,
- ...
- propagowania bezpieczeństwa ruchu drogowego.

Egzaminowanie zeszło na dalszy plan, a - paradoksalnie - wszystko to zaczęło się od zdających, bo gdyby nie oni to ...

3 komentarze:

  1. Moim zdaniem to dobrze, że WORD sie rozwija. Przyjemnie sie patrzy na te wszystkie zmiany:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Może te dawne czasy jeszcze wrócą? Oby!

    P.S. Jednego nie macie u siebie! Przejazdów tramwajowych ;P

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak, przejazdów nie mamy ... Ale kto wie co będzie ...

    OdpowiedzUsuń