niedziela, 29 listopada 2009

Nie-znajomość ...

Pewna kursantka zmienia instruktora i trafia do mnie. Ma około 20 godzin wyjeżdżonych, widząc iż nie bardzo respektuje ograniczenia prędkości dokonuję pewnego odkrycia, mianowicie:

Minęliśmy znak ograniczenia do 40 km/h. Pytam:
- Jaki znak minęliśmy ?
- Nie wiem, nie spojrzałam.

Po 5 minutach, akurat minęliśmy zakaz zatrzymywania. Pytam:
- Jaki znak minęliśmy ?
- Hmmm .... [brak odpowiedzi]

Przed nami stoi znak ostrzegawczy "Inne niebezpieczeństwo*".
- Przed nami stoi znak. Jak się nazywa i co może oznaczać ?
- Droga główna ...

Z uwagi na fakt, że każdy może się pomylić, daję jej drugą szansę. Przed nami znak "Nierówna droga*"
- A ten znak przed nami jak się nazywa i co oznacza ?
- Nie wiem !

Po tym pokazie, zjechaliśmy akurat na parking WORD, gdzie kursantka pozostały czas spędziła na nauce znaków drogowych. Na następnej jeździe (jak na razie odwołała tą na którą był umówiona) zanim zacznie jeździć będzie szczegółowo odpytana ze wszystkich znaków. Nie ruszy, dopóki się tego nie nauczy.

*) Inne niebezpieczeństwo:


 *) Nierówna droga:

 

Informacja dla Łukasza - to poczynania "sierotki" ...

6 komentarzy:

  1. Musze zmienić opinie o niej, całkiem nieźle sobie radziła jak na zupełną nieznajomość znaków:D

    OdpowiedzUsuń
  2. No właśnie, niektórzy to mają szczęście ...

    OdpowiedzUsuń
  3. Najważniejsze trafić na dobrego Instruktora.
    Takiego co nauczy i zmotywuje do uczenia:)
    Ja nie miałem widać tak dobrego jak Ty, bo znaków wielu nie pamiętam i nawet mnie z nich nikt nie odpytywał w czasie kursu:(

    OdpowiedzUsuń
  4. Czyli miałeś tzw instruktora "bezstresowego" ;-)

    OdpowiedzUsuń