Wszelkie zasady dynamiki zostały odrzucone - nie ma mowy o dynamicznym ruszeniu. Przy lekkim zwiększeniu obrotów silnika, koła od razu buksują a auto prawie nie przyspiesza. W związku z tym na skrzyżowaniach stoimy dłużej, gdyż nie ma szans na szybkie ruszenie. Ehh, napęd na cztery koła by się przydał ...
Wzmocnienie koncentracji i zdecydowanie łagodniejsze i płynniejsze hamowanie jest na wagę złota. Przede wszystkim, kursant powinien zwolnić odpowiednio wcześniej, tak by nie zostawiać największej siły hamowania na sam koniec - np przy dojeżdżaniu do skrzyżowania, z reguły najbardziej wyślizgane jest miejsce tuż przed światłami, gdzie kierujący najintensywniej hamują i ruszają kręcąc kołami w miejscu.
Byłoby dobrze, gdyby nadal pamiętało tym zdziwieniu (brakiem reakcji hamulców przy oblodzonej nawierzchni), gdy już dostanie prawo jazdy :)
OdpowiedzUsuńJak w kogoś uderzy, dostanie mandat i zwyżkę na OC, przy tym będąc bardzo zestresowany to wtedy się nauczy ...
OdpowiedzUsuńChyba że zapamięta tą ostatnią jazdę.
Sam siebie bym nie ruszyłbym z parkingu, a musiałem... Brrr
OdpowiedzUsuńA parkinmg odśnieżony ? ;-)
OdpowiedzUsuńJa nie narzekam, lubię jeździć w taką pogode, chociaż, że jest trochę ślisko. Podobają mi się białe drogi:) oby jak najdłużej trwała ta zimowa błogość, jak wiadomo zawsze może się coś nie udać.
OdpowiedzUsuńJa też lubię, ale TYLKO po lewej stronie pojazdu ! ! ! ! !
OdpowiedzUsuńTak trudno jest zapanować nad pojazdem mając pod nogami tylko hamulec i sprzegło, a w zasięgu ręki wystraszonego, albo nieświadomego zagrożenia kursanta.
OdpowiedzUsuń