wtorek, 12 marca 2019

Kuskus z tuńczykiem

Rzadko kiedy mam czas aby w pracy zjeść coś normalnie. Tzn wyjść do restauracji lub zrobić sobie przerwę i zjeść w domu. Staram się za to zawsze zabierać coś w miarę zdrowego - trochę owoców (prym wiodą banany) koniecznie coś do picia (herbata w kubku termicznym, woda lub sok), ale ostatnio zrezygnowałem z kanapek na rzecz pudełek z jedzeniem (tzw. lunch-boxów).

Kuskus zalewam wrzącą wodą wcześniej dodając nieco oliwy (kasza będzie wtedy bardziej sypka niż sklejona). Po wystudzeniu dodaję małą puszkę tuńczyka w oliwie i całość wrzucam do lunch-boxa. Do tego dodaję kilka suszonych pomidorów, zielonych oliwek pokrojonych w plastry i odrobinę pieprzu cytrynowego.

Całość delikatnie mieszam i pozostawiam na kilka godzin lub na jutro. Smaki przenikną się nawzajem, a sałatka jest całkiem zjadliwa :)

tu jeszcze przed wymieszaniem :)

6 komentarzy:

  1. Aaa... prym wiodą banany... rozumiemy :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak sobie pomyslalam, gdy przeczytalam tytul: co tez ludzie wymyslaja do jedzenia - Krokus z tunczykiem :))
    Glodnemu chleb na mysli, wiosna mi uciekla, krokusy przestaja kwitnac :(

    OdpowiedzUsuń
  3. Przyjadę do Ciebie na lekcje gotowania :) tylko błagam bez kaszy :/

    OdpowiedzUsuń