Przedwczoraj pojechałem do znajomego wulkanizatora, by umówić się na wymianę opon. Zaproponował, że może TERAZ to zrobić - bo ogólnie są już spore kolejki. Co prawda byłem u niego z kursantką, ale postanowiłem wykorzystać tę okazję.
Przeprosiłem więc dziewczynę i wjechałem do warsztatu. Po około 30 minutach (a może i mniej ?), Toyotka miała już nowiutkie opony - którym nie straszne śnieżne koleiny, zaspy czy inne zimowe "niespodzianki", a kursantce zamiast dwóch godzin policzyłem jedną.
Tymczasem na mieście nie widać żadnych oznak zimy - wprost przeciwnie, niedawno wyremontowano gruntownie fragment ulicy w samym centrum. Przy okazji wymalowane zostały nowe linie (ciągłe przede wszystkim i powierzchnie wyłączone) - które wyciągnięto daleko - w efekcie zawężając obszar jazdy. To jak na razie chyba najlepsze miejsce na egzaminy - jeszcze nie znane przez kursantów, a stwarzające sporo możliwości do oblania.
Witam
OdpowiedzUsuńpodczytuję Cię od krótkiego czasu, ale niezbyt regularnie. Zaintrygowało mnie bardzo ostatnie zdanie Twojego wpisu. Czy Ty jesteś też egzaminatorem? (nigdzie nie wyczytałam takiej informacji) Dlaczego najlepsze miejsce na egzamin to takie gdzie łatwo będzie kogoś oblać? Czy to aż taka frajda, czy może jakieś wytyczne? Pytania moje nie są złośliwe, zwykła babska ciekawość, no i trochę fakt, że to stwierdzenie budzi jednak mieszane uczucia
pozdrawiam
Do zimy przecież jeszcze dobry miesiąc to co ty byś chciał - śnieg już widzieć?
OdpowiedzUsuńStonka - nie jestem egzaminatorem. Najlepsze miejsce to takie, które kursant nie zdążył się wyuczyć niemalże na pamięć, a jednocześnie takie które nie jest banalnie proste. Jeżdżę w takich miejscach na egzaminach wewnętrznych. I jeśli kogoś obleję, to nie odczuwam frajdy, nie mam też żadnych wytycznych w tych kwestiach. Natomiast pokazuje to doskonale, jak kursant sobie radzi na skrzyżowaniach na których coś się zmieniło - a najczęściej wtedy sobie NIE radzi.
OdpowiedzUsuńHebius - no mogłoby być już troszkę biało ! :)
Mam nadzieję, że nie poczułeś się urażony moim komentarzem, nie taki był mój cel. Ja to odczytałam tak, że egzaminator tylko czyha na to by oblać kursanta. A ja sama trafiłam na świetnego egzaminatora. Widział jak bardzo się denerwuję i starał się rozluźnić atmosferę. Na koniec stwierdził, że było kilka niedociągnięć, ale to pewnie nerwy, bo ogólnie jazda i dynamika bardzo dobrze. Takich egzaminatorów życzę każdemu :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie
A tak jeszcze, żeby było na temat :) Ja opony też już zmieniłam, lata już nie będzie, a wolałabym, żeby mnie zima nie zaskoczyła.
OdpowiedzUsuńJuż nie zaśmiecam więcej :)
Właśnie czekam na zimowe opony. Dzisiaj mają je przywieźć. Jeszcze nie jeździłam zimą, bo prawo jazdy mam dopiero od września :)
OdpowiedzUsuńStonka - absolutnie nie poczułem się urażony :) Ponadto, nie uważam byś mi tu cokolwiek zaśmiecała - wręcz przeciwnie ! :) Pisz co i gdzie chcesz.
OdpowiedzUsuńankamelkowa - od września ? Hmm, no to może być troszkę nerwów przy białości na jezdni -;)
no jak byś jej policzył za 2 godziny to by było nie fair ;]
OdpowiedzUsuńI tak miałem wyrzuty, że musiałem to zrobić w czasie gdy ona miała jazdę. W końcu przyszła pojeździć, a nie stać pod warsztatem wulkanizacji :/
OdpowiedzUsuń