niedziela, 18 października 2009

Turniej na [...]

Miał się tu pojawić wpis na temat poczynań pana B, ale z uwagi na fakt Drzwi Otwartych w jednym z WORD-ów, postanowiłem opisać dziś to, a do pana B jeszcze powrócimy.

Otóż, w sobotę WORD otworzył prawie wszystkie drzwi swej siedziby. Można było wziąć udział w próbnym egzaminie na kategorię B, B+E, C i C+E. Najpierw oficjalnie oddano do użytku nową i piękną poczekalnię, następnie zaczęły się próbne egzaminy, a dla instruktorów zorganizowano Turniej na najlepszego instruktora 2009. Oczywiście, wziąłem w tym udział. Mimo że to tylko zabawa, gdzieś w środku  troszkę stresu się kłębiło ... Na pierwszy ogień poszły testy. 25 pytań, ułożonych przez jednego z wymagających egzaminatorów.

Przyznam, że siedząc w sali (18 osób brało udział) stres był jeszcze większy. Test w formie odpowiedzi udzielanych na karcie (wielokrotnego wyboru), podzielony był na pewne bloki tematyczne. Jak w pierwszej chwili go zobaczyłem, to pomyślałem - "Oho, inne pytania niż się spodziewałem ...:(".

I tak, pierwsze pięć pytań dotyczyły m.in teorii  ruchu pojazdu i elementów wyposażenia pojazdu (oto niektóre pytania):

[usunięto]

Następne pytania dotyczyły zasad pierwszeństwa przejazdu. Egzaminator wybrał trzy skrzyżowania, z pojazdem i tramwajem. Niestety, nie odnajdę w sieci takiego zdjęcia/rysunku któro przedstawiałoby identyczną sytuację jak w teście. Spróbuję opisać:

Przyznam, że musiałem dłużej pomyśleć nad tymi odpowiedziami. Znam zasady, tłumaczę je kursantom na wykładach, więc wystarczyło je odpowiednio zastosować ? raczej tak ... zostawiłem sobie jedny z tych pytań na koniec, gdyż po prostu nie byłem pewny ( i nie chciałem kreślić i poprawiać później odpowiedzi). W każdym razie, później przy omawianiu tych pytań powstała mała dyskusja, gdyż instruktorzy mieli różne koncepcje na pokonanie takich skrzyżowań (jak się później okazało - zakreśliłem poprawne odpowiedzi).

Kolejne pytania, z Rozporządzenia [...]:


[usunieto]


Łatwe ? Pierwsze tak, drugie to przyznaję - liczyłem na palcach, a w trzecim popełniłem błąd. Przyznaję się do błędu.

Kolejne pytania, mi.n. z zasad ruchu drogowego:


[usunięto]

Były też pytania dotyczące zatrzymywania w strefie zamieszkania, zawracania przy sygnalizatorach S2 i różnych wariantach S3, zachowaniu się w stosunku do autobusu który daje znak do włączania się do ruchu itp itd. Pytania były skonstruowane w stylu dla egzaminatorów, lecz oczywiście na niższym poziomie.

Ale - oczywiście test to nie wszystko. Drugie zadanie to losowanie pytania z udzielania pierwszej pomocy. Ja akurat "opowiadałem" w jaki sposób należy wezwać służby ratunkowe w sytuacji wypadku. Jakośsobie poradziłem i czekałem na kolejny etap.

Trzecie zadanie, to jazda pasem ruchu (tzw łukiem) na czas. Jeden z egzaminatorów osiągnął czas 26 sekund. Czas liczył się od momentu, gdy stoję przy aucie a egzaminator daje znak do  rozpoczęcia. Należało zapiąć pas, zwolnić hamulec awaryjny i uruchomić auto, po czym - gaz do końca :) Niestety, mój czas w tej konkurencji nie był zbyt dobry, za mocno pociągnąłem pas przez co uległ zablokowaniu (dwa razy). Ale jak już uruchomiłem auto, to na łuku pojechałem poślizgiem, ledwo zatrzymując rozpędzone auto w polu zatrzymania. Szybki wsteczny (pierwszy raz jechałem Yarisem z 6-cio biegową skrzynią - wsteczny włącza się tam inaczej niż w 5-biegowej skrzyni) i do tyłu - niestety już bez poślizgu, bo ru prędkość nie przekraczała 20 km/h. Na prostej oczywiście gaz do końca (była policja, dobrze że nie sprawdzali prędkości :P) i ostre hamowanie tuż przed polem zatrzymania, następnie błyskawiczne zaciągnięcie hamulca awaryjnego - dopiero teraz czas był zatrzymywany. Niezła jazda ! Tzn - fajne wrażenia, bo mój przejazd nie był idealny.

I tak doszliśmy do podliczenia punktów, a dodatkowo przy liczeniu brano uwagę zdawalność u poszczególnych instruktorów. I jakie wyniki ? Z testów osiągnąłem najlepsze miejsce. W ogólnej klasyfikacji zająłem trzecie miejsce. Zaważyła szybka jazd po łuku, bo zdawalność wśród trzech najlepszych instruktorów był na bardzo zbliżonym poziomie (około 45 % zdanych za pierwszym podejściem).

Hmmm, może już czas by przygotowywać się do konkursu na następny rok ?

PS. Niestety, egzaminator który układał większą część pytań nie zgodził się na ich upublicznianie, dlatego pytania zostały usunięte. 

18 komentarzy:

  1. A może najpierw troszkę odpocząć? :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Szkoda czasu na odpoczynek, trzeba pośmigać na motocyklu jeszcze :))

    A może szanowna Kasia i Czart by tak rozwiązali troszkę testów, co ? ;>

    OdpowiedzUsuń
  3. a za dobre rozwiazanie jaka jest nagroda?:P

    OdpowiedzUsuń
  4. Jassne :)) Szkoda, że za drugie i trzecie miejsce nie było nagród :(

    OdpowiedzUsuń
  5. a za pierwsze co bylo?:P nowa, 6-biegowa Yaris?:D hahhaa:D

    OdpowiedzUsuń
  6. Puchar i dyplom :)

    Wszyscy pozostali otrzymali dyplomy za uczestnictwo :)

    A Yaris-kę sam bym chciał :))

    OdpowiedzUsuń
  7. No trochę problemów było ;p Przerobiliśmy z Tomkiem odpowiedzi i kilka wątpliwości zostało wyjaśnionych.

    Trzeba:
    po pierwsze, świetnie znać zapisy prawne
    po drugie, myśleć.

    Ale to łatwo powiedzieć już po rozwiązaniu ;p

    No to czekamy na Łukasza aż wróci do domu i rozwiąże! :))))

    OdpowiedzUsuń
  8. Tak, znajomość przepisów i inteligencja ;-)

    OdpowiedzUsuń
  9. no tak.. nie każdy się na tym aż tak zna :)

    OdpowiedzUsuń
  10. ooo jestem pod wrażeniem...
    A najbardziej to chciałabym zobaczyć te szalone przejazdy po łuku...:)
    W Lublinie podczas dni otwartych można było tylko sobie przejechać po łuku dwa razy, ew. wzniesienie jak ktoś chciał czekać...
    A jak wyglądały te próbne egzaminy...?
    Chyba nie puszczali ludzi na miasto?

    OdpowiedzUsuń
  11. Próbne egzaminy były tylo na placu manewrowym. Czyli raz do przodu i tyłu, a potem wzniesienie i koniec. Na miasto nikt nie wyjeżdżał.

    OdpowiedzUsuń
  12. Nadal mam ten dzień to w pamięci:) a testy chętnie bym rozwiązał.

    OdpowiedzUsuń
  13. Niestety, dopiero za rok i testy dla instruktorów tylko ...

    OdpowiedzUsuń
  14. Najprawdopodobniej, jeszcze dziś ...

    OdpowiedzUsuń