- nie wie jak uruchomić silnik,
- nie potrafi poprawnie przejechać łuku na placu manewrowym (nawet metodą dla małpy),
- silnik gaśnie jej na co drugim skrzyżowaniu,
- nadal myli kierunki jazdy i zamiast w prawo jedzie w lewo (i odwrotnie),
- w ogóle nie patrzy w lusterka
- zawsze używa sprzęgła, nie ważne czy jest to potrzebne czy nie
- itp itd, już nie pamiętam reszty błędów ...
Osoba wyszła z auta z płaczem, ciekawe czy przemyśli na spokojnie to co do niej mówiłem, czy zrobi jak większość - zobaczy we mnie wroga nr 1 i drania, który ciągle się czegoś czepia (inne epitety nie nadają się by je tu wpisać).
Z drugiej strony, to sprzeczne z zasadami firmy (ośrodka szkolenia), która to ma przede wszystkim ... zarabiać pieniądze. Mówiąc komuś żeby zrezygnował, nie zwiększam dochodów firmy, podcinam gałąź na której jestem ...
Ale nie mówiąc tego, w przypadku jak owa osoba zda egzamin państwowy (a tacy mają szczęście i często zdają) wypuszczasz na drogę potencjalnego mordercę.
OdpowiedzUsuńI zastanawia mnie jakaż to metoda dla mały z tym łukiem jest ;P
Nie każdy nadaje się na kierowcę, nic dodać, nic ująć :)
OdpowiedzUsuńMetoda dla małpy polega na wskazaniu, przy której tyczce należy skręcić - i ile skrętu wykonać. Potem przy kolejnej trzeba odkręcić koła - i łuk przejechany.
OdpowiedzUsuńHebius - taka prawda.
Och, to ja już wolałam jechać według lusterek i obserwacji zachowania samochodu ;)
OdpowiedzUsuń:)
OdpowiedzUsuń