Zupełnie przypadkiem dowiedziałem się, że właściciel jednej z kawiarenek kiedyś pracował jako instruktor nauki jazdy w Szwecji. Koniecznie muszę z nim o tym pogadać, bo to bardzo interesujące móc porównać ten cyrk u nas z tym, co dzieje się w Szwecji. Więc być może niebawem będę mógł tu co nieco napisać na ten temat.
A przy okazji zakupiłem kilka regionalnych piw dla znajomych - oczywiście w ciemno, bo nie znoszę smaku i zapachu piwa, ale na prezent będą ok :) Tymczasem w piątek (czyli już jutro) znów wyjeżdżam do innego, sporo większego miasta. W programie jazda poza obszarem zabudowanym oraz ćwiczenia wykonywane w gęstym ruchu nieznajomego miasta. Będzie super! Kursanci już się cieszą, ja także - wszak dla mnie to także spora dawka frajdy :))
Tomek, ja też jestem Twoim znajomym :)
OdpowiedzUsuńPamiętam :))
UsuńJakieś kiczowate nalepki na tych piwach.
OdpowiedzUsuńMożliwe :D
UsuńŻyczę Tobie i kursantom udanej jazdy do większego miasta:)
OdpowiedzUsuńDziękuję, właśnie szykuję kanapki/sok/owoce/słodycze ;-)
UsuńOjej:)) Dla kursantów?:)
UsuńNie!!!! Dla wygłodniałego instruktora, któremu z powodu nie pójścia na obiad będzie tak bardzo burczało w brzuchu, że spowoduje to bezpośrednie zagrożenie bezpieczeństwa drogowego :))
UsuńCzyżby niepójście wygłodniałego instruktora na obiad było uwzględnione w nowej wersji ustawy Prawo o ruchu drogowym jako jedna z przyczyn bezpośredniego zagrożenie bezpieczeństwa drogowego?:))
Usuńzagrożenia:)
UsuńW drastycznych przypadkach wszystko jest możliwe :))
UsuńTo może dla dobra ogółu tego dużego miasta idź na obiad:) Albo weź jeszcze jedną kanapkę:)))
UsuńJuż jest wszystko zaplanowane, moje kanapki nie mogą wpływać negatywnie na komfort uczących się, wszystko jest już wymierzone i przygotowane.
UsuńA w sytuacji awaryjnej, pozostają słoneczniki w toalecie :))
UsuńI... strach na wróble:)
UsuńTaak :))
Usuń