czwartek, 5 lutego 2015

Przed-weekendowo

Zupełnie przypadkiem dowiedziałem się, że właściciel jednej z kawiarenek kiedyś pracował jako instruktor nauki jazdy w Szwecji. Koniecznie muszę z nim o tym pogadać, bo to bardzo interesujące móc porównać ten cyrk u nas z tym, co dzieje się w Szwecji. Więc być może niebawem będę mógł tu co nieco napisać na ten temat.

A przy okazji zakupiłem kilka regionalnych piw dla znajomych - oczywiście w ciemno, bo nie znoszę smaku i zapachu piwa, ale na prezent będą ok :) Tymczasem w piątek (czyli już jutro) znów wyjeżdżam do innego, sporo większego miasta. W programie jazda poza obszarem zabudowanym oraz ćwiczenia wykonywane w gęstym ruchu nieznajomego miasta. Będzie super! Kursanci już się cieszą, ja także - wszak dla mnie to także spora dawka frajdy :))


16 komentarzy:

  1. Tomek, ja też jestem Twoim znajomym :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jakieś kiczowate nalepki na tych piwach.

    OdpowiedzUsuń
  3. Życzę Tobie i kursantom udanej jazdy do większego miasta:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, właśnie szykuję kanapki/sok/owoce/słodycze ;-)

      Usuń
    2. Ojej:)) Dla kursantów?:)

      Usuń
    3. Nie!!!! Dla wygłodniałego instruktora, któremu z powodu nie pójścia na obiad będzie tak bardzo burczało w brzuchu, że spowoduje to bezpośrednie zagrożenie bezpieczeństwa drogowego :))

      Usuń
    4. Czyżby niepójście wygłodniałego instruktora na obiad było uwzględnione w nowej wersji ustawy Prawo o ruchu drogowym jako jedna z przyczyn bezpośredniego zagrożenie bezpieczeństwa drogowego?:))

      Usuń
    5. W drastycznych przypadkach wszystko jest możliwe :))

      Usuń
    6. To może dla dobra ogółu tego dużego miasta idź na obiad:) Albo weź jeszcze jedną kanapkę:)))

      Usuń
    7. Już jest wszystko zaplanowane, moje kanapki nie mogą wpływać negatywnie na komfort uczących się, wszystko jest już wymierzone i przygotowane.

      Usuń
    8. A w sytuacji awaryjnej, pozostają słoneczniki w toalecie :))

      Usuń
    9. I... strach na wróble:)

      Usuń