W "przypalaniu" wody jestem bezkonkurencyjna:) A przy okazji - biała herbata wspomaga odporność, łagodzi stres, orzeźwia, wspomaga koncentrację. Bywa nazywana jest "eliksirem młodości":)))
Ja piszę serio, czasem potrafię zepsuć coś, co teoretycznie nie powinno się zdarzyć. Np jak miałem znajomych na sylwestra, to przypaliłem zapiekanki :D Zapomniałem, że wrzuciłem je na sam dół piekarnika i włączyłem grzanie od dołu. Po kilku minutach znajomi pytają, co taka cuchnie - jakby się coś paliło - ja na to że to pewnie z fajerwerków (otwarte okno). Po kolejnej minucie dotarło do mnie, że to jednak MÓJ PIEKARNIK :D No i oczywiście zapiekanki przypaliły się bardzo mocno. Te najmniej podpalone zjedliśmy, wszak nie było nic innego :P I nawet ten najbardziej krytykujący w rodzinie stwierdził, że "całkiem dobre te przypalone zapiekanki"!
A ja twierdzę, że czasami można jeść suchy chleb z solą, który smakuje jak najlepsze na ziemi frykasy:)) To wszystko zależy od sytuacji i... towarzystwa:))) I wcale nie potrzeba do tego żadnego alkoholu:)))
Na mglisty poranek też:)
OdpowiedzUsuńNo to się szykuj na sobotę :)
UsuńTrochę się... boję:)
UsuńNiepotrzebnie! :))
UsuńZ tego, co się już zorientowałam, jest to film, dostarczający megaemocji.
UsuńNo i ten ... profesor:)
Mam nadzieję że dobre towarzystwo, w miarę zjadliwe jedzenie i biała herbata spowodują, że emocje nie będą mniejsze :)
OdpowiedzUsuńNo, ładnie:)) Zamiast uspokoić, to Ty jeszcze dokładasz do ognia:)))
UsuńChyba że zadziała biała herbata:)))
Na pewno zadziała! :)) Wszak wody nie przypalę :D
UsuńW "przypalaniu" wody jestem bezkonkurencyjna:)
UsuńA przy okazji - biała herbata wspomaga odporność, łagodzi stres, orzeźwia, wspomaga koncentrację. Bywa nazywana jest "eliksirem młodości":)))
Coś za dużo mi się napisało: Bywa nazywana "eliksirem młodości":)))
UsuńJa piszę serio, czasem potrafię zepsuć coś, co teoretycznie nie powinno się zdarzyć. Np jak miałem znajomych na sylwestra, to przypaliłem zapiekanki :D Zapomniałem, że wrzuciłem je na sam dół piekarnika i włączyłem grzanie od dołu. Po kilku minutach znajomi pytają, co taka cuchnie - jakby się coś paliło - ja na to że to pewnie z fajerwerków (otwarte okno). Po kolejnej minucie dotarło do mnie, że to jednak MÓJ PIEKARNIK :D No i oczywiście zapiekanki przypaliły się bardzo mocno. Te najmniej podpalone zjedliśmy, wszak nie było nic innego :P I nawet ten najbardziej krytykujący w rodzinie stwierdził, że "całkiem dobre te przypalone zapiekanki"!
UsuńI dodam, ze nie miałem wtedy białej herbaty łagodzącej stres... był za to alkohol, który jak migiem podałem do zapiekanek :D
UsuńA ja twierdzę, że czasami można jeść suchy chleb z solą, który smakuje jak najlepsze na ziemi frykasy:)) To wszystko zależy od sytuacji i... towarzystwa:))) I wcale nie potrzeba do tego żadnego alkoholu:)))
UsuńJa też nie potrzebuję alkoholu, ale te spalone zapiekanki lepiej było czymś zapić jednak :D
UsuńSokiem pomarańczowym?:)
Usuń