8 godzin jazdy u innego instruktora, dzisiaj 2 godziny ze mną. Podjeżdżam w umówione miejsce - 18 lat, dres, czapka z daszkiem, torebka (?) i arogancki style wylewający się na pół ulicy... cudownie, kolejny chojrak który wszystko już umie. I to nic że nie znoszę takiego stylu...
Zacząłem nietypowo - wyrzuciłem go z auta - ponieważ nie skończyłem omawiać jazdy poprzedniej kursantki, a nie chciałem aby ktoś słuchał o jej problemach. On oczywiście władował się na kanapę gdy tylko podjechałem (a byłem 7 min wcześniej)... z takim to trzeba od razu ostro, inaczej wejdzie mi na głowę...
Gdy już usiadł za kierownicę, od razu chciał ruszać. A może by tak ustawił fotel, lusterka? No może i by ustawił, gdyby umiał... Stwierdził że zawsze było "dobrze" ustawione... taaaa, już ja widzę jak "dobrze" było ustawione...
Bo już włączenie świateł mijania przekroczyło jego zdolności manualno-intelektualne. Historia pod tytułem "jak znaleźć światła mijania" to niekończąca się epopeja pułapek, schodów i utrudnień. To istna czarna magia, z którą zmierzyli się jedyni najmądrzejsi tego świata - z IQ powyżej 150...jak stwierdził, jeszcze takiego wyczynu jak włączenie świateł mijania nie miał na kursie... Do tej pory przełączał światła w pozycję "auto", ale gdy spytałem co to znaczy oczywiście nie wiedział...Rany, z kim ja pracuję?!
Jak się domyślacie, później było tylko gorzej...Bycie instruktorem to wymagająca cierpliwości praca, musiałem się naprawdę powstrzymywać aby przy tym wszystkim zachować spokój, nie kląć i nie wyrzucić go z auta, cierpliwie tłumaczyć mu rzeczy które powinien mieć na wykładzie lub pierwszej jeździe. Zwłaszcza, gdy zaczął być średnio kulturalny, no ale czego się spodziewać?
Jezu, jak fajnie, że tym razem nie "babazakierownicą". Poprawił mi się humor:)
OdpowiedzUsuńMiło, niech dobry humor nie opuszcza :)
UsuńTo jest okropnie straszne i tylko mieć nadzieję, że taki typek jednak nie zda egzaminu nigdy...
OdpowiedzUsuńEwa
Ale Ewo - ja postaram się nauczyć go jeździć, tak aby robił to najlepiej jak się uda...
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńOn pewnie był za inteligentny, żeby się takimi drobiazgami jak włączanie świateł przejmować, albo o tym uczyć :P Podobno w szkołach coraz więcej takich :D
OdpowiedzUsuńPodobno tak, mam coraz więcej takich na kursie :D
UsuńBoszeeee, jakie buraki dostaja prawo jazdy…. o pewnie "jakos" dostanie… :(((
OdpowiedzUsuńAle dlaczego "burak"?
UsuńZa moich mlodszych czasow tak sie mowilo o chlopakach, ktorym bylo nie po drodze z kultura :) ja wiem ze to brzmi niepolitycznie, ale slowo bylo i teraz czasem tez sie z nim spotykam :)
UsuńNiepolitycznie znaczy, ze w podtekscie wyrosl na wsi, nie jest to prawda, wiec nie powinno sie okreslac ludzi po pochodzeniu. Ale slowo nadal zyje :)
"Zacząłem nietypowo - wyrzuciłem go z auta (...) z takim to trzeba od razu ostro, inaczej wejdzie mi na głowę..."
OdpowiedzUsuńOoo! Pluszowy miś pokazał pazury! Brawo! ;-D
Nie wiem jak mam to rozumieć... :P
UsuńJak to "jak"?! Jako komplement, oczywiście! :-P
UsuńPluszowy miś? Jeszcze nikt mnie tak nie nazwał :D
UsuńDobre, aż mi się łezka w oku zakręciła:D
Usuń:P
UsuńTo, że burak, no cóż..ale widzę tu trochę zaniedbań poprzednika..
OdpowiedzUsuńPoprzednik poszedł na łatwiznę, większość tak robi - nie dziwi mnie to już wcale...
UsuńNajpierw nie nauczą, a później wymagają i się wyśmiewaja.
OdpowiedzUsuńNie rozumiem o co się czepiasz. Przecież gdybyśmy nauczyli, to nie mielibyśmy z czego się wyśmiewać. To elementarne.
UsuńDarek - nie uogólniaj.
Usuń