Weekend mija z wysokimi temperaturami. Gdy tylko mogę wyjeżdżam z miasta, choć nie narzekam - w mieszkaniu jest przyjemnie chłodno. Zabieram niedoczytaną nadal książkę i jadę szukając miejsc odludnych. Niestety we wszystkich fajnych punktach które znam jest pełno gremlinów - tych młodszych i starszych. Starsi namiętnie podtruwają się dymem z grilla i bez najmniejszego skrępowania tankują piwo. Młodsi, niezbyt pilnowani piszczą, wrzeszczą, biegają i zmącają powietrze bardziej niż kiedykolwiek.
Z samego rana wybrałem to miejsce - zdjęcie powyżej. Niestety spokojnie było tam przez niecałą godzinę, więc postanowiłem się wynieść. Na szczęście niezbyt atrakcyjne dla mas miejsca nadal są - chciałbym je jakoś odizolować od gremlinów, tylko jak?
Gremliny :D no dzięki humor mi poprawiles :D
OdpowiedzUsuńA miejsce piękne :)
To fajnie że poprawiłem humor :)
Usuń"chciałbym je jakoś odizolować od gremlinów, tylko jak?"
OdpowiedzUsuńRozwiązania skuteczne zaczynają się chyba dopiero od pól minowych. "Na gremlina nie ma jak mina!" - o proszę, jaki ładny slogan reklamowy przy okazji mi się udał. :-D
Może powinienem z parawanem, co?
UsuńBroń Boże! Toż przecież tym samym zmieniłbyś się w Janusza! :-x
UsuńJa z wielka przyjemnoscia ogladam zdjecia z niesamowicie zaludnionych plaz nad wodami i ciesze sie, ze mnie tam nie ma!!!!
OdpowiedzUsuńBasiu, wiemy co dobre... :)
UsuńO jak Ci "zazdraszczam" chłodnego mieszkanka.A mogę dowiedzieć się co czytasz? I tak ostatnie zdjęcie rewelacja.
OdpowiedzUsuńKończę "Tamte dni tamte noce".
Usuń