wtorek, 16 stycznia 2018

Niedzielny obiad

W pewnym wieku człowiek bardziej stawia na jakość niż na ilość. Dość odgrzewanych kotletów, gotowej garmażerki i kupnych gotowców ze sklepu. Oczywiście pewnie czasem mi się jeszcze zdarzy coś "na szybko", ale w ostatnią niedzielę postanowiłem ugotować prawdziwy obiad (na razie jednodaniowy).

Pieczony filet z kaczki, opiekane ziemniaki, zasmażane buraczki.

Początek, rozgrzewam piekarnik
Już w fazie planowania lekko mnie niepokoił stos różnych czynności które trzeba będzie zrobić. Z chęci zaoszczędzenia sobie czasu i energii na mycie naczyń postanowiłem że wszystko zrobię w piekarniku.

Zacząłem od buraków. Po umyciu i osuszeniu każdy z osobna umieściłem w folii aluminiowej. Na około 180 stopni wrzuciłem do piekarnika. Jednocześnie umieściłem tam kaczkę, która wcześniej była marynowana w pieprzu oraz soku z cytryny. Oczywiście mięso było w woku do pieczenia.

Buraczki są miękkie, pachnące i mega aromatyczne
Po około 20 minutach do piekarnika włożyłem obrane i posolone ziemniaki. Całość piekło się prawie półtorej godziny. Po ostudzeniu buraków trzeba było je obrać i zetrzeć, a następnie usmażyć (masło, sól, pieprz, odrobina cukru i sok z cytryny).

Niestety wybrudziłem całą moją kuchnię podczas tych buraczków. Masakra, chyba był to mój pierwszy i ostatni raz - zbyt dużo się z tym trzeba cackać. Jakość była super, mięso idealnie soczyste i delikatne, ziemniaki miękkie i smaczne, a buraczki pełne aromatu. Ale, jeśli tego jakoś nie usprawnię to raczej już nie wrócę do takiej formy obiadu.

Dzieło skończone, mógłbym czymś zielonym udekorować jeszcze...

21 komentarzy:

  1. Ja póki co przyznałam racje mojemu tacie, który w czasie studiów przekonywał mnie, że "coś ciepłego raz dziennie trzeba zjesc". Ale w tygodniu nadal często jadę na gotowcach, a takie prawdziwe obiady w weekendy robie - wlasnie dlatego, ze długo trzeba się z tym bawic i dużo jest po tym sprzątania i garów do mycia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Agol ty powinnaś męża zatrudnić do gotowania skoro tyle pracujesz :)

      Usuń
    2. Oboje pracujemy po tyle samo godzin i owszem, jest zatrudniony również do garów. I ma do tego takie samo podejście jak ja. ;)

      Usuń
  2. Brawo!
    Rzeczywiście, warto by pomyśleć nad uproszczeniami na odcinku buraczanym. :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Pyyyysznieeeee wygląda!!!
    Chciałabym aby ktoś dla mnie tak gotował, bo ja przy gotowaniu mam niestety wieeeeelkie poczucie straty czasu ;) Idę więc na skróty, wczoraj natenprzykład nagotowałam gar kapuchy, wielki gar, załadowałam w pojemniki i do zamrażarki wsadziłam, starczy nam na dłuuuugo :) Dla jasności dodam, że nie jadamy kapuchy codziennie, ale podobnie robię z mięsem, piekę większą ilość i ładuje do zamrażarki.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja przy każdym gotowaniu mam bajzel i w kuchni i na sobie ;) Twoje danie wyglada imponująco, mógłbyś restauratorem zostać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie bym się zniechęcił po trzech dniach lub wcześniej :D

      Usuń
  5. A tak, buraczki nieźle brudzą, dlatego najlepiej przygotować sobie weki np z buraczkami z papryką. Nieporządek w kuchni masz tylko raz. Później wystarcza już jedynie przynieść słoik z piwnicy przed obiadem.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ale wymysliles///no,no,no...kaczka, pdpbno pieczenie kaczki to juz wyzsza szkola gotowania! buraczki mozna zastapic mniej brudzacymi warzywami, ale po co tyle sie przejmowac , ze brudza, w kuchni w czasie gotowania jest bajzel..potem sie sprzata i po ptokach. A warto gotowac i warto zarzucic zwyczaj kupowania gotowcow...juz nie bede sie madryc dlaczego...Twoj talerz wyglada imponujaco!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jednak wolę kandyzowaną marchewkę. Mniej pracy, a sam również super :)

      Usuń
  7. Very tasty lunch!
    I love beets too!
    Enjoy your afternoon!
    Dimi...

    OdpowiedzUsuń
  8. fju fju fju ... aż takich ambitnych czasowo przepisów to nawet ja nie przyrządzam :D wygląda pysznie tylko te buraki też by mnie zniechęciły ... tyle roboty.

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo fajne wyglądający przepis. Myśle, że jutro coś takiego zrobie.

    OdpowiedzUsuń