Powolne i głębokie oddychanie już nie pomaga, a stan przedzawałowy coraz bliżej. I już nie wystarczy że biegam z językiem na brodzie - najlepiej gdybym przychodził codziennie na długie, długie godziny. Nikt nie docenia, że od ponad dwóch tygodni i tak jestem 30-40 minut wcześniej do dyspozycji, ponieważ "współpracownicy" się nie wyrabiali - ale to wciąż za mało. Po takiej ilości siedzenia kręgosłup już mi tak daje, że nie myślę o niczym innym jak tylko że się położyć.
Dziś po wyjściu prawie wszyscy są oburzeni, że w poniedziałek (kiedy mam tam akurat wolne) nie przyjdę. Bo przecież trzeba! Bo pani, która pracowała przede mną przychodziła - ale nikt nie bierze pod uwagę że była już na emeryturze i po prostu mogła/chciała/lubiła zostawać dłużej (choć jak się dowiaduję czasem też mówiła "nie").
Masakra, dołuje mnie taka atmosfera niesamowicie. Jeszcze ten tydzień i będę miał odrobinę odpoczynku, o ile wytrzymam do końca.
Oczywiście po tej pracy wszystko inne robię w biegu wykonując kilka czynności jednocześnie. Szykuję sobie szybkie kanapki na moich ulubionych bułkach kukurydzianych z dynią (z Biedronki - nie z prawdziwej piekarni) i gotuję jajko na półtwardo, a jednocześnie dzwonię do Krajowej Informacji Podatkowej (mam proste pytanie dotyczące rozliczenia PIT-u).
Po przebrnięciu przez gadającą panią, która co chwilę kazała wybierać jakieś cyferki w końcu trafiam tam gdzie chcę zadać pytanie, i dostaję komunikat: "wszystkie linie są obecnie zajęte" - myślę ok, poczekam chwilę przecież i tak mogę jeść już kanapki, jajko się jeszcze gotuje - więc "luzik". Ale po chwilę słyszę: "jesteś 96 osobą w kolejce". O kur*a!!! Zamurowało mnie, nie przekląłem ponownie i rozłączyłem się czym prędzej.
"Co za czasy, że wyrobnik rezonuje! Co on sobie wyobraża, że może nie być na każde zawołanie?!"
OdpowiedzUsuńPrzy pierwszej nadarzającej się okazji rzuć w diabły to towarzystwo o folwarczno-pańszczyźnianej mentalności.
Myślę nad tym...
UsuńWidzę, że coraz więcej państwowych przedsiębiorstw uruchamia linie telefoniczne, gdzie trzeba najpierw wybrać sto cyferek, zamiast od razu mieć jakiś jeden numer na infolinię i dzwonić natychmiastowo.
OdpowiedzUsuńNo bezsens jakiś, co to w ogóle i po co?
UsuńWyobraziłam sobie Ciebie z językiem na brodzie... Tomku, asertywność się kłania. Wszystkiego dobrego :)
OdpowiedzUsuń:D asertywność - ciągle się tego uczę... zbyt rzadko mówię "nie".
UsuńNo to niewesolo...nie wiem czy zyczyc Ci cierpliwosci czy wrecz odwrotnie.
OdpowiedzUsuńA ja mam do Ciebie prosbe, znajac Twoje zaangazowanie w sprawy zwiazane z ekologia..to podpisz prosze, jezeli uwazasz za sluszne list do poslow i poslanek..."nie dla Rzeczypospolitej Mysliwskiej" na stronie pracownia.org.pl.
A moze zmoblilizujesz wiecej osob do tej akcji.
Już podpisane Grażyno i dostałem potwierdzenie na maila. Może to coś pomoże...
Usuńniestety jak dasz ludziom palec zechcą potem całą rękę. To częste. Trzeba być asertywnym bo na głowę wlezą.
OdpowiedzUsuńZdarza mi się wkurzać na centralki ale jakbym usłyszała, że jestem 96 w kolejce to bym chyba rzuciła telefonem o ścianę wrrrrrrr
No i po co to wszystko, żeby zniechęcić ludzi do dzwonienia?
Usuńpewnie po to żeby Cię uprzedzić, że będziesz długo czekał ale ja dziękuję za takie czekanie ...
UsuńTo nie mogą jakoś tego usprawnić?
UsuńTu niestety wychodzą szkodliwe warunki pracy. Fotel kierowcy w sam osobowym nie jest przystosowany do wielogodzinnego siedzenia, stąd mogą wynikać problemy z kręgosłupem. Choć w ostatnim okresie znacznie się to poprawiło, to chyba nadal siedzenie parugodzinne w nim może powodować problemy.
OdpowiedzUsuńPolecam się tak bardzo nie przejmować i część wziąć sobie na luz, bo msc. pracy wokół są (przynajmniej u nas), więc pracę można zmienić.
Masz rację, ale w Baleno szczególnie niezbyt wygodne i ergonomiczne (jak dla mnie) te fotele... Czekam na lepszą pogodę, będę biegał za kursantem :D
UsuńU mnie śnieg pada - może sanki pożyczyć? Taki kursant mógłby powolutku jechać i ciągnąć Cię na tych sankach, zawsze to jakiś ruch na świeżym powietrzu.
UsuńAle to wtedy kursant miałby sporo ruchu, a ja wcale. To nie tak.
UsuńJak trzeba, to trzeba! Oburzające, że sobie poniedziałek robisz wolny :P
OdpowiedzUsuńNo co za okropny pracownik :P
UsuńPrzebiję cię. Dzwoniąc na infolinię do ZUS byłam 98 w kolejce :D
OdpowiedzUsuńI co, czekałaś?
UsuńSzkoda życia na czekanie :)
UsuńUdałam się do ZUS osobiście - było szybciej :D
Tak? A u nas w US jest mnóstwo ludzi i kolejki na całą salę. Nie idę, załatwiłem to tak jak umiałem. Najwyżej zamkną mnie za pół roku za coś tam :P
Usuń