Poniedziałek
Pracuję wyjątkowo od 8 rano (zwykle zaczynam od 10 w poniedziałki), ale dzień mija mi szybko i bezboleśnie.
Wtorek
W drugiej pracy stan przedzawałowy. I będzie jeszcze gorzej przez najbliższe dwa tygodnie. Mam ochotę to rzucić.
Środa
Troje moich kursantów zdaje egzamin praktyczny. Częściowo poprawia mi to humor po wczorajszych wydarzeniach w drugiej pracy.
Czwartek
Kolejny pozytywny praktyczny. Teraz to już szczęście dominuje.
Piątek
Okazuje się że jadąc na ekspresówce równe 120 km/h jesteśmy najszybsi. Kursant zadowolony, wyprzedzanie opanował perfekcyjnie.
Gratuluję, pozytywne wyniki kursantów sprawiają, że ma sens to co robisz.
OdpowiedzUsuńDzięki, masz rację w 100% :)
UsuńDrugiej pracy nie rzucaj, trzeba więcej dystansu i uda Ci się przeczekać - na pewno.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńJeszcze więcej dystansu?
UsuńTak. Nie rzucaj pracy tylko wyluzuj. I oddychaj głęboko gdy tam jesteś - dobry oddech sprawia cuda :)
OdpowiedzUsuńDobrze, spróbuję we wtorek...
UsuńBede oddychać razem z Tobą we wtorek :)
UsuńJa od około 8 do 11.30... (jakby co) :D
UsuńJeżeli po dwóch tygodniach ma być znowu w normie, to nie warto rezygnować :)
OdpowiedzUsuńSatysfakcja z własnej pracy to bardzo ważna rzecz! To tak odnośnie zdawalności twoich kursantów Tomku, dobry z ciebie nauczyciel :)
Dzięki.
Usuńna pewno to miła satysfakcja jak dzwonią ex kursancie mówiąc, że zdali :) mój też się cieszył instruktor ale niestety nie umiał ukryć zaskoczenia w głosie ha ha ha
OdpowiedzUsuńRzadko kiedy dzwonią. Sam się dopytuję, inaczej nie wiedziałbym co i jak. Polly - ludzie dzwonią jak coś potrzebują, a potem mają cię w ...
Usuńna serio ??? szok ! my pierwszy telefon z Mleczkową wykonałyśmy do naszego instruktora jeszcze z WORDU na gorąco ... no nie do wiary jak się ludzie zmieniają ...
UsuńNo sąjeszcze takie osoby, ale coraz mniej. A najczęściej jeśli sam się nie odezwę i nie zapytam to cisza. Tak było ostatnio z W. Miała egzamin w poniedziałek, więc czekam cierpliwie. Nie pisze, nie dzwoni. Moje założenie - pewnie nie zdała. Ale nie wytrzymuję, w czwartek piszę do niej sms. Jej odpowiedź (cytat): "zdałam". Nie wymagam już nawet "dziękuję"...
UsuńHej , takie pytanie - jak właściwie liczy się zdawalność? Czy liczy się tylko 1 podejście, czy jednak jak ktoś nie zda po parę razy to każde podejście obniża statystykę instruktora/osk? Chodzi oczywiście o statystyki roczne, którym chwali się osk...
OdpowiedzUsuńJaki był rekord wyjeżdżonych godzin u Pana przez kursanta?
Pozdrawiam.
Dobry wieczór. Niestety liczy się wszystko, więc jeśli ktoś nie zdał np 5 razy to ciągnie to statystykę w dół "na łeb na szyję".
UsuńNie pamiętam dokładnie, ale coś pomiędzy 70 a 80 godzin. Pozdrowienia!