Zbliżamy się do skrzyżowania z sygnalizacją świetlną. Nadawany właśnie sygnał czerwony przechodzi kolejno przez żółty oraz zielony. Ruszamy, ale na środku skrzyżowania kursant hamuje i rozpaczliwie rozgląda się na bok (dziwne, do tej pory w ogóle się nie rozglądał). Rozpoczynam więc kolejny na tej jeździe dialog:
- kto miał pierwszeństwo na tym skrzyżowaniu? [pytam bardzo bardzo spokojnie]
- yyyyy ci z prawej?
- [cisza z mojej strony może wyrażać czasem więcej niż mowa...]
- i z lewej, tak z prawej i lewej mieli pierwszeństwo!
- a czy jesteś pewny?
- no
- a jaki był nadawany sygnał gdy wjeżdżaliśmy na skrzyżowanie?
- no zielone!
- a co oznacza sygnał zielony?
- yyyyy że można jechać
- czyli kto miał pierwszeństwo?
- tylko ci z lewej?
- nie
- i z prawej też?
- jeśli Ty miałeś zielone, to oni z prawej i lewej mieli czerwone prawda?
- no!
- czyli kto miał pierwszeństwo na tym skrzyżowaniu?
- z prawej i lewej!
Potem musieliśmy się już zatrzymać na dłużej. Kursant ma już połowę kursu i nadal czyha na moje bytowanie. Jak długo jeszcze?
Wieczorem "odpoczywam" pichcąc fasolkę z kabanosami i przecieranymi pomidorami. Zbyt krótko gotowałem groch pomimo pół-dniowego namaczania. No cóż, następnym razem będzie lepiej :) Uwielbiam gotować!
Groch czy fasolke...cokolwiek to jest wyglada bardzo smacznie..
OdpowiedzUsuńFasolka, jak zwykle strzeliłem błąd ;-) Jak przyjedziesz to zrobię, może pomidory będą już pachnące słońcem!
UsuńWydaje mi się - jak się na tym nie znam - że jednak namaczałeś groch. To mi wygląda na Jasia:)
UsuńOj już nie wchodźmy w szczegóły :D
UsuńBronię Ciebie, żeby nie zarzucano, że nie wiesz, co gotujesz:)
UsuńDanie nazywa się "fasolka z kabanosami", ale jest zrobione z Jasia:)
UsuńPół-dniowe namaczanie to za mało ;)
OdpowiedzUsuńTez uwielbiam gotować, także przybij piątkę Tomaszu :)
UsuńUla, ja uwielbiam! Tylko czasem krępuje mnie jak ktoś podgląda... A fasolę namaczałem od 7 rano do 19 wieczorem... Ale następnym razem będzie lepiej! :) No i to takie trochę "angielskie" jedzenie :)
UsuńW takim razie trafiłeś na jakaś uparta fasole ;) Mimo wszystko jestem dumna z Ciebie :)
UsuńDzięki :)
UsuńDruga połówka musi być zadowolona, że ma takiego partnera. I ugotuje, i złota rączka, i pewnie wiele innych umiejętności posiada. :D
OdpowiedzUsuńTaaaak :P
UsuńZgadzam się z przedmówcą - druga połówka musi być bardzo zadowolona, że ma takiego partnera. I ugotuje, i... długo by wymieniać:)
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńFajowsko, że lubisz gotować Tomku :)
OdpowiedzUsuńPochwalę się, moja bratanica zaliczyła wczoraj, przy pierwszym podejściu, egzamin praktyczny na prawo jazdy uprawniające do kierowania...tramwajem :)
UUuu, super! Gratulacje :)
UsuńDziękuję :)
UsuńRealizuje swoje marzenie, od dziecka chciała kierować tramwajami :)
nienawidzę gotowania i widzę, że jestem tu w mniejszości :D no ale ... lubię jeść heh. Fasolka to jest w końcu czy groch bo ja fasolę widzę. Namaczać najlepiej na noc wtedy masz ponad 12 h i jest gitara :)
OdpowiedzUsuńCo do kursanta - kolejny niezbyt inteligentny. Może to jakiś ekstra rocznik ???
Fasolka - źle napisałem :P I fajnie że ktoś zauważył dialog, a nie tylko jedzenie :D
Usuńzawsze zauważam wszystko nawet jak się nie odnoszę. Ale ostatnio tyle piszesz o za przeproszeniem jakichś niezbyt lotnych kursantach żeby nie napisać wprost "o idiotach", że lekko się obawiam jak oni jakimś cudem zdają egzaminy albo choć część z nich i jeżdżą potem po drogach to lepiej może czasem nie wiedzieć :)
UsuńOj tak, lepiej nie wiedzieć. Ale wiesz, oni czasem pod koniec kursu łapią co i jak i potem zdają. Różnie :)
UsuńLooks delicious!
OdpowiedzUsuńHappy weekend Tomek!
Dimi...
Thank you Dimi :) Have a lovly week!
UsuńYyyyy... to kto miał w końcu to pierwszeństwo? :P
OdpowiedzUsuńCzasem trafia się fasola (zwłaszcza jeśli stara jest), której i dwudniowe namaczanie nic by nie pomogło. Więc się nie przejmuj.
Pierwszeństwo było po naszej stronie. Zobaczymy jak będę robił następnym razem.
Usuń