poniedziałek, 2 kwietnia 2018

Chyba że...

...po południu wsiądę i odjadę daleko, żeby znaleźć się po drugiej stronie tęczy. Jest tam prosta droga, kraina spokojna i błękitne niebo. I nikt nie zapyta, nie zdziwię nikogo. Jedynie cichutkie dźwięki rozkołysanej trąbki ukołyszą mnie na zawsze, może spełni się sen, spokojny tak... Po drugiej stronie wszystkie słabości rozmyją się jak niegroźna mgła nad szczytami gór, jak łagodny szept. Nie ma tam nikogo, prócz mnie...

Zostawię za sobą białe obłoki, szare dni i ciągnące się niechciane (...). Wtulę się w czarny sen o zmroku...zasnę w nieskończoności, chyba że... Ty mnie polubisz i w tym śnie obudzisz. Łagodne światło Twoich oczu, blask i serca ukłucie ale...nie boli...



...do rozsądku mi przemówisz, serca spokój przywrócisz, wyciągniesz z dna. A kiedy znów popełnię błąd, gdy słabe dni znów wbiją w kąt, każdą myśl, każdy czyn podzielimy na dwa, trwożny czas już nie złapie nas... Położę głowę na Twym ramieniu, w słońcu biały zabłyszczy bez, po deszczu cały w chmurze łez...

34 komentarze:

  1. "Nie ma tam nikogo, prócz mnie..."

    Jak to, a karzeł z garnkiem złota? Więcej optymizmu, drogi kolego! ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bym już wolał Szkota grającego na dudach.
    Albo nawet samego Szkota.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No na pogrzebie. Te trąbki to są jednak przereklamowane i w ogóle jakieś takie... nie mój klimat.
      Za to Szkot w kilcie jest wyjątkowo seksowny.

      Usuń
    2. Aha, chciałeś już mnie pogrzebać. A ja miałem na myśli improwizacje jazzowe.

      Usuń
    3. Nie wiem, co miałeś na myśli. Odniosłem się do tego, co można było tu przeczytać i wyczytać :)

      Usuń
  3. Cóż, to ten stary dylemat: większe wpływy, czy mniejsze wydatki? szkocka czy irlandzka? :-D

    OdpowiedzUsuń
  4. Dlaczego tak smutno, co to za pomysły z tym ukołysaniem na na zawsze, hmm?

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja tylko powtórzę, że nie pozwalam.

    OdpowiedzUsuń
  6. "Po drugiej stronie tęczy" - jest to dość jednoznaczne określenie. Nie wiem dlaczego podchodzicie do tego tak spokojnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakie spokojnie. Ma tam zakaz wjazdu.

      Usuń
    2. Jaaaasne. Już samo wyartykułowanie pomysłu, aby znaleźć się tam, wymaga pomocy. A nie żartowania i uśmiechów.

      Usuń
    3. Poważnie rozmawia się gdzie indziej, nie w tym miejscu.

      Usuń
    4. Masz zdecydowanie rację, ale jeśli ktoś w przestrzeni publicznej zamieszcza taki tekst, to coś chyba znaczy. I raczej nie jest to żart.

      Usuń
    5. Renato - tylko spokój nas uratuje.

      Usuń
  7. Arte! tez tak mysle...zaniepokoilam sie i to bardzo....nie rozumiem Tomku!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Grażyno - nie chciałem nikogo niepokoić, czasem piszę trochę enigmatycznie...

      Usuń
    2. ok...to tylko cwiczenia w enigmatycznym pisaniu.

      Usuń
    3. Pozdrawiam Was bardzo serdecznie! :)

      Usuń
    4. Odpozdrawiamy rownie bardzo serdecznie.

      Usuń
  8. ... to Twoje troche enigmatyczne pisanie doprowadziło mnie dzisiaj do łez...

    OdpowiedzUsuń
  9. To już chyba trzecia notka, w której jest coś nie halo i, jak widzę, nie zauważam to tylko ja.
    Zakładam, że urlop na żądanie jest zbyt krótki, by się zresetować, to może jakieś tygodniowe L-4 (oczywiście z wpisaną 2-ką)?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No jakbym wziął urlop i siedział w domu, to dopiero byłaby tragedia... Adi - wystarczy że już minęły te święta...

      Usuń
  10. święta minęły można wracać do normalności

    OdpowiedzUsuń