Zostawię za sobą białe obłoki, szare dni i ciągnące się niechciane (...). Wtulę się w czarny sen o zmroku...zasnę w nieskończoności, chyba że... Ty mnie polubisz i w tym śnie obudzisz. Łagodne światło Twoich oczu, blask i serca ukłucie ale...nie boli...
...do rozsądku mi przemówisz, serca spokój przywrócisz, wyciągniesz z dna. A kiedy znów popełnię błąd, gdy słabe dni znów wbiją w kąt, każdą myśl, każdy czyn podzielimy na dwa, trwożny czas już nie złapie nas... Położę głowę na Twym ramieniu, w słońcu biały zabłyszczy bez, po deszczu cały w chmurze łez...
"Nie ma tam nikogo, prócz mnie..."
OdpowiedzUsuńJak to, a karzeł z garnkiem złota? Więcej optymizmu, drogi kolego! ;-)
Gdzie, gdzie? Bo nadal nie widzę :)
UsuńBym już wolał Szkota grającego na dudach.
OdpowiedzUsuńAlbo nawet samego Szkota.
Że co?
UsuńNo na pogrzebie. Te trąbki to są jednak przereklamowane i w ogóle jakieś takie... nie mój klimat.
UsuńZa to Szkot w kilcie jest wyjątkowo seksowny.
Aha, chciałeś już mnie pogrzebać. A ja miałem na myśli improwizacje jazzowe.
UsuńNie wiem, co miałeś na myśli. Odniosłem się do tego, co można było tu przeczytać i wyczytać :)
UsuńCóż, to ten stary dylemat: większe wpływy, czy mniejsze wydatki? szkocka czy irlandzka? :-D
OdpowiedzUsuńTeż nie rozumiem...
UsuńMy też lubimy pisać enigmatycznie. :-D
UsuńDlaczego tak smutno, co to za pomysły z tym ukołysaniem na na zawsze, hmm?
OdpowiedzUsuńNo czasem smutno, jak to w życiu...
UsuńJa tylko powtórzę, że nie pozwalam.
OdpowiedzUsuńNa co?
UsuńTomek dobrze wie na co, bo mi coś obiecał. (uśmiech)
UsuńCicho już... :)
Usuń"Po drugiej stronie tęczy" - jest to dość jednoznaczne określenie. Nie wiem dlaczego podchodzicie do tego tak spokojnie.
OdpowiedzUsuńJakie spokojnie. Ma tam zakaz wjazdu.
UsuńJaaaasne. Już samo wyartykułowanie pomysłu, aby znaleźć się tam, wymaga pomocy. A nie żartowania i uśmiechów.
UsuńPoważnie rozmawia się gdzie indziej, nie w tym miejscu.
UsuńMasz zdecydowanie rację, ale jeśli ktoś w przestrzeni publicznej zamieszcza taki tekst, to coś chyba znaczy. I raczej nie jest to żart.
UsuńRenato - tylko spokój nas uratuje.
UsuńArte! tez tak mysle...zaniepokoilam sie i to bardzo....nie rozumiem Tomku!
OdpowiedzUsuńGrażyno - nie chciałem nikogo niepokoić, czasem piszę trochę enigmatycznie...
Usuńok...to tylko cwiczenia w enigmatycznym pisaniu.
UsuńPozdrawiam Was bardzo serdecznie! :)
UsuńOdpozdrawiamy rownie bardzo serdecznie.
Usuń... to Twoje troche enigmatyczne pisanie doprowadziło mnie dzisiaj do łez...
OdpowiedzUsuńPrzepraszam Ula...
Usuń😢😞
UsuńTo już chyba trzecia notka, w której jest coś nie halo i, jak widzę, nie zauważam to tylko ja.
OdpowiedzUsuńZakładam, że urlop na żądanie jest zbyt krótki, by się zresetować, to może jakieś tygodniowe L-4 (oczywiście z wpisaną 2-ką)?
No jakbym wziął urlop i siedział w domu, to dopiero byłaby tragedia... Adi - wystarczy że już minęły te święta...
Usuńświęta minęły można wracać do normalności
OdpowiedzUsuńUffff
Usuń