Konfetti, balony, szampan (bleeee, nie znoszę szampana) i inne frykasy z okazji tysięcznego wpisu czekają tu dziś na Was :) Urszulka upiekła pyszny biszkopt, zatem proszę wygodnie sobie usiąść i rozgościć się dziś szczególnie. Ja ten wieczór świętuję przy dobrej muzyce i czymś mocniejszym. Jest też moja ulubiona szarlotka. Odpoczywam, myślę (czasem mi się zdarzy) i planuję.
Być może z tej okazji powinienem coś zmienić na blogu, uatrakcyjnić tło, lub coś nowego dodać - ale na razie jestem pochłonięty pracą bez reszty. Od marca, kiedy zmieniłem firmę zrobiłem do dziś równo 1195.5 godziny, a nauka jazdy to nie jedyne moje zajęcie.
Blog istnieje od sierpnia 2007 roku, a średnio w miesiącu pojawia się nieco ponad 8 wpisów (najwięcej w roku 2015). Jak to zwykle bywa czasem pisze się łatwiej, a czasem brakuje weny. 1000 wpisów to już całkiem sporo, mam nadzieję że to dopiero niezły początek :)
Dziękuję wszystkim odwiedzającym, czytelnikom oraz komentatorom. Bez Was nie byłoby mnie tutaj.
Moje gratulacje 😊🎂🎂🎂
OdpowiedzUsuńDziękuję Ula :))
Usuń1000 poważna liczba, gratuluję!!!
OdpowiedzUsuńNastępnego tysiączka życzę :)
Super, możliwe że za jakiś czas dojdziemy do 2000 :)
UsuńO, a ja się spóźniłam. Czekałam od poniedziałku, zaglądałam co godzinę i w końcu przegapiłam. Ale za to przygotowałam niespodziankę dla Ciebie z tej okazji z życzeniami wszystkiego dobrego, powodzenia przy pisaniu kolejnych postów i... zajrzyj, proszę, do mnie:)
OdpowiedzUsuńNo już zajrzałem, świetny wpis, dzięki za życzenia, poniedziałek był u mnie zbyt pracujący... :)
UsuńA ja te wszystkie Twoje wpisy czytałam:)
Usuń1000? Ile to czasu zmarnowane ;-)
UsuńZmarnowane? I to ze dwa razy:)
UsuńSzalona :)
UsuńChyba tak:)
UsuńTysiąc wpisów - piękna liczba. Gratuluję i życzę powodzenia.
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńGratuluję niezłego wyniku i życzę kolejnych satysfakcjonujących Cię tysięcy. ;)
OdpowiedzUsuńDzięki :)
Usuńjuż 10 lat piszesz ??? nie znamy się aż tyle, zaskoczonam :DDD
OdpowiedzUsuńNo to gratuluję i pisz dalej (choć czasem bezmyślność Twoich kursantów mnie wnerwia) ale pisz bo fajnie się czyta, często i gęsto coś pożytecznego wyławiam choć nie jeżdżę za często i jakoś się nie zanosi.
Świętuj zatem i do następnego tysiaka !!!
Dzięki Polly, widzę że w USA to chyba w ogóle nie wsiadłaś za kółko... :)
Usuńtak myślisz ???? :D
UsuńGdzieś to przeoczyłem czy jak? :) A może się to jeszcze pojawi?
UsuńTez gratuluje!!! powazna cyfra 1000! i dalej bedziemy Cie czytac, bo lubimy Twoje uwagi, wrazenia, radosci, smutki etc....powodzenia!
OdpowiedzUsuńBardzo miło mi, dzięki Grażyno :)
UsuńPowodzenia w dalszym blogowaniu :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńHello Tomek!Glad to be back!
OdpowiedzUsuńI was in Holland and traveling in other places in Greece!
I can’t translate your post!But in must be interesting!
Happy November to you!Have a lovely weekend!🍁🍂🐿
Dimi...
Thank you Dimi :)
UsuńDimi :) Tomek wrote that he is a blogger 10 years and this is his 1000 post. He is very persistent in writing :D
Usuńpersistent - natarczywy, zawzięty, nieustępliwy? :P
Usuńzawzięty w pisaniu :P
UsuńTak tak :) Dzięki Polly, angielski na coś się przydaje - Ty miałaś więcej okazji do ćwiczeń :)
Usuńja jestem już na etapie, że piszę co uważam i się nie przejmuję, że robię błędy. Druga strona i tak mnie zrozumie :P to nie kwestia ćwiczenia ale przełamania obciachu :D
UsuńTo jeszcze przede mną :D
Usuńno i zobacz kolega zrozumiał mój angielski :P nie jest tak źle radzę samemu próbować :D
UsuńMoże kiedyś, jak się wybiorę do USA. Jestem pod wrażeniem jak tam wszyscy są skorzy do pomagania. To chyba ośmiela prawda?
Usuńoj tak ... tydzień mi wystarczył, żeby się przestać stresować, że ciągle ktoś coś do mnie gada :)
UsuńJa też chcę do USA!!!! Zabierz mnie następnym razem ;-)
UsuńHappy anniversary to your 10 years blogging Tomek!
OdpowiedzUsuńWishing you many many posts!
Dimi...
Thank you Dimi, I`m very happy that you are here :)
UsuńGratuluję 1000 wpisu :)
OdpowiedzUsuń