Moje spotkania z policją dotyczą przede wszystkim obsługi kolizji. Oczywiście nie zawsze wzywamy policjantów, ale czasem się zdarza (zwłaszcza gdy ktoś jest agresywny). Za to codziennie mijam jeżdżące po mieście radiowozy. Oto co wynika z moich obserwacji:
- często jestem wyprzedzany bezpośrednio na przejściu dla pieszych. I to nie tylko przez radiowóz np prewencji. Ci z ruchu drogowego także nie widzą w tym nic złego;
- w ogóle nie reagują na wiele wykroczeń. Parkowanie to coś, co w moim pięknym miasteczku jest dozwolone pod każdą postacią. Spokojnie można zaparkować na zakazie zatrzymywania, czy zablokować zupełnie chodnik. Zatoczki autobusowe, skrzyżowania - panuje pełna dowolność;
- jak jest akcja "pasy" to sprawdzają czy ludzie zapinają, jak akcja "prędkość" to stoją z radarem, jak akcja "eLka" to zatrzymują nauki jazdy. I nic poza tym;
- żeby zostać zatrzymanym do kontroli trzeba przejechać na czerwonym świetle, lub znacznie przekroczyć prędkość - wystarczy nie wyróżniać się z tłumu, a ryzyko kontroli spada prawie do zera;
- w ciągu ponad piętnastu lat pracy kontroli drogowych miałem tylko 2 - a prócz weekendów jest w aucie po 8-10 godzin;
- raz mi się zdarzyło być "strąbionym" przez patrol motocyklowy, gdy na jednym skrzyżowaniu mojemu kursantowi zgasł silnik (oczywiście kursant tak się zestresował, że musiałem sam ruszyć);
Pierwsza kontrola (pisałem o niej dawno temu) - jechałem sobie z kursantem i dwiema osobami z tyłu (które podwoziłem w umówione miejsce). Patrol który minąłem na wiejskiej drodze zapewne bacznie obserwował, bo gdy za pół godziny wracałem postanowili zatrzymać. Nie muszę dodawać, że pan wybiegł z "lizakiem" w ostatniej chwili omal nie rzucając się nam pod maskę? Udało nam się go nie rozjechać, ale stanęliśmy w niezbyt dobrym miejscu. Przejąłem kontrolę nad autem gdyż kursantka wydawała się sparaliżowana. I wiecie co? Policjant zapytał mnie, czemu w jadąc w tamtą stronę miałem dwie osoby na tylnej kanapie!
Wtedy jeszcze (jakieś 13 lat temu) obowiązywały inne przepisy niż dziś, ale i tak mogłem mieć tylu na pokładzie. Pan oczywiście powątpiewał, więc wyjąłem rozporządzenie i pokazałem. Ponadto, nie bardzo orientował się jakie dokumenty może chcieć ode mnie. Wziął więc standard - prawko, dowód rejestracyjny i ubezpieczenie. Mógł dodatkowo kartę kursanta, jego dowód osobisty oraz moją legitymację.
Nie sprawdzał stanu technicznego i po kilku minutach pojechaliśmy dalej...
Obecnie - zapewne po kontroli NIK, w "moim" word trwają intensywne szkolenia dla policjantów. Widziałem że mają zajęcia teoretyczne z egzaminatorami oraz uczą się jeździć po placu. Lepiej późno niż wcale...
o proszę jaki fajny wpis. Temat rzeka. Trochę znam go od drugiej strony. Nie żebym policję tłumaczyła co to to nie ale przykładowo w moim mieście gdzie pracuję jest lekko ponad 100 tyś. mieszkańców. Miasto ma 4 dzielnice i w dzielnicy w której pracuję najczęściej policja ma do dyspozycji 1 (słownie: jeden) radiowóz. Wyobrażasz to sobie ?? czasem w porywach mają dwa ale mało kiedy się zdarza, że oba są na chodzie. Nie wiem kto powinien pilnować badań technicznych ale myślę, że ten ktoś się raczej nie przykłada. W ubiegłym roku jeden radiowóz na 4 miesiące pojechał lawetą 200 km dalej bo tam były najtańsze koszty jego naprawy po kolizji. Trochę to dla mnie kosmos no ale ...
OdpowiedzUsuńNatomiast co do łamania przepisów u mnie to miasta wielkie wiec policja często zatrzymuje. Z rana często są kontrole trzeźwości (kilka razy w miesiącu) i kontrolują też autobusy bo jak jadę rano to nas zatrzymują. Co do przechodzenia nie na pasach jak jadą i widzą i mają czas to wlepiają mandaty i to samo parkowanie. Ale jak jadą w konkretne miejsce i się spieszą to olewają.
Na koniec wisienka na torcie. Czy Policja nadużywa swoich uprawnień ??? no jasne. Notorycznie. Jako cywila generalnie w ogóle nie powinni wozić mnie radiowozami ale jako, że znamy się lata i razem pracujemy często i gęsto korzystam z podwózek. Do tego jadąc ze mną łamią przepisy komentując na głos aha no i wysadzają mnie tam gdzie się zatrzymywać nie wolno.
No to tyle ... :)
1 radiowóz? Polly, to jakiś kosmos chyba, gdzie TY mieszkasz :P To nawet u mnie jest tego sporo, jeżdżą non stop ale żeby coś konkretnego robili, nie koniecznie. Albo działają w trybie "jesteśmy, obserwujemy" :P
UsuńWiem że nadużywają uprawnień, sami jeżdżą jak chcą - u mnie też obserwuję jak np rozmawiają przez telefon w czasie prowadzenia, mniejsza o inne wykroczenia.
U mnie nie ma kontroli autobusów, trzeźwość sprawdzają jak jest akcja "alkohol". No i tyle...
ano właśnie kosmos. Na szczęście mieszkańcy miasta nie są tego świadomi bo chyba rozkradli by wszystko co można i zdemolowali wiedząc, że Policja piechotą nie dobiegnie na czas ...
UsuńU mnie busy powiem Ci, że często sprawdzają, może się u nas często zdarza, że jeździł kierowca po mieście busem nietrzeźwy i dlatego ?? nie mam pojęcia.
PS. Jeszcze mi się przypomniało jak na nielegalu wieźli mnie kiedyś z tyłu z zatrzymanym przestępcą skutym w kajdanki :DDD na pewno to nie było dozwolone :D
Polly, a może to i Ty byłaś zatrzymana, co? Przyznaj się bez bicia :P
Usuńha ha ha no jasne i jeszcze w kajdankach :D
UsuńPolly, chyba zdekonspirowałaś się tymi postami, jako szara eminencja lokalnej policji. :-)
Usuńbaaaardzo szara. Wręcz szara myszka niepozorna taka żebrząca o podwózkę na nielegalu :D
UsuńNie pracuję w Policji jeśli o to Ci chodzi :) ale mam (nie)przyjemność dosyć blisko z nimi współpracować więc i znam ploteczki i bolączki. Absolutnie nie usprawiedliwiam ich bo poza wielką dziurą w budżecie mają też czasem spore dziury w gdzie indziej ale ... nie wszyscy. Nie będę generalizować :)
Nie zapytam gdzie mają "spore dziury gdzie indziej" :P
Usuńczy tylko dla mnie to pytanie zabrzmiało perwersyjnie ??? chyba muszę odstawić dziś likier bananowy ... zaczyna mi się wszystko kojarzyć ...
UsuńNo nie wiem Skarbie o czym pomyślałaś... ja myślałem o dziurze w mózgu :D Może odstaw już ten likier bananowy :D
Usuńehmmm nie mogę tego z mózgiem potwierdzić bo nie będzie podwózek. No to lepiej udam, że się zaczerwieniłam jak ta dziewica Orleańska i obiecuję, że to ostatni kielonek ...
UsuńNo cóż, skoro dziury budzą skojarzenia, to te banany z likieru chyba tym bardziej. :-D
UsuńSzara eminencja to raczej steruje spoza struktur, więc to raczej wykluczało Twoją osobistą policyjność. :-)
Kolejne skojarzenia z bananami, już wczoraj to słyszałem gdzieś...
Usuńkurde to ja jestem tajnym komendantem naszego dzielnicowego posterunku w takim razie ... taki tajniak w spódnicy.
UsuńBanany ... hmmm na razie tylko z likierem się kojarzą a ten się kończy ... żal było zostawiać takie tam pół kielicha ...
Polly zamiast się podzielić sama wpierdzieliłaś...
Usuńno wiem, wiem chamówa przepraszam. Z flachy 0,75 ze 2 kielony odlałam mężowskiemu i resztę wydoiłam w kilka dni ... no ale to prezent był .. taki na otarcie łez prosto z Kanarów, że mnie nie zabrał to mi alkoholu nawiózł i jedzenia ... :D
UsuńLu?
Usuńniom ... służbowo był się integrować na Kanarach przez tydzień. Sumienie mu wyrzucało, że pojechał bo i asertywnością nie grzeszy jak wiemy no to nawiózł mi jedzenia. Wie jak mnie udobruchać :D
UsuńA, już rozumiem. Tzn nie rozumiem, nowa praca? Czy ten jego szef oszalał? Czy coś przeoczyłem? K...
Usuńjaka tam nowa ... bujamy się wciąż z tym gnomem nie wiem kiedy on się wreszcie zwolni. A gnom jest paskudą i czasem nachodzi go, żeby wynagrodzić pracowników i wtedy wali hasło lecim na Szczecin znaczy lecim gdzieś w ekstra kraje gdzie sami nie polecicie bo Wam kasy szkoda albo nie macie. I przekupia ich i przymusza do wyjazdu. Rok temu była Gruzja teraz Kanary. A Lu wiesz jaki jest. Umarłby na zawał jakby się odezwał, że nie pojedzie. Nie wspominałam o tym bo miałam ciśnienie 1000 a teraz już mi przeszło ...
UsuńK... ??? co to za przeklinanie wszędzie ??? nerwowyś ...
O, to też możesz sobie zakląć. A myślałem że to jakaś nowa praca... a tu takie buty.
Usuńeeee co ja się tam będę denerwować jak złość piękności ponoć szkodzi. Nie będę się więc narażała na to, że mi jej ubędzie :)
UsuńHello Tomek!
OdpowiedzUsuńHere the police doesn’t appear when you need them!
And there’s a lot of crime happening in Greece!
Have a lovely day!
Dimi...
Thank you Dimi have a nice day for You! :))
UsuńOstatnio ciekawe spotkanie z policja mieli Holek i Wisławski...
OdpowiedzUsuńHołek ma ciężką nogę jak większość pewnie rajdowców a z tego co o nim donosi prasa to możliwe, że się jeszcze z Policją widuje przy innych okazjach....
UsuńTak Ula, na pewno jechali zbyt szybko, tylko wiesz... ten sprzęt policji nie jest do końca miarodajny. Ostatnio sporo się o tym mówi, pewnie za jakiś czas policja będzie mieć lepszy na wyposażeniu.
UsuńNie zmienia to faktu, ze uwielbiam Holka i Wislawskiego od lat. A polskiej policji nie darze sympatia, angielska i owszem ponieważ maja kulturę, empatię i są dla człowieka, a nie odwrotnie.
Usuńpolska policja im do pięt nie dorasta....
UsuńTeż uwielbiam Hołka i Wisławskiego! Natomiast, z tego co oglądam w TV widzę mega różnicę, choć mam nadzieję że i u nas pojawi się standard na wysokim poziomie w tej dziedzinie Ula.
UsuńChyba nie powinienem się wypowiadać, bo nie raz zdarzało mi się jeździć nieco pod wpływem i nie zawsze zgodnie z przepisami (Tomek by mnie udusił), ale w sumie jako takie starcie z policją miałem tylko jedno - w efekcie ja również nadużyłem swoich przywilejów, bo jako "koledze mundurowemu" dali tylko upomnienie...
OdpowiedzUsuńTakże tego... (uśmiech)
Udusił? To za mało powiedziane! :D
UsuńTomku, ależ Czarny mówi o jeżdżeniu na wózku. Przecież w samochodzie nigdy by sobie nie pozwolił na poczynania zasługujące na Twoje potępienie. :-D
UsuńNiestety nie... Potępiłbym?
Usuńhola, hola Panowie ale wózkiem na bańce to też nie wolno bo można pieszego na chodniku potrącić ...
UsuńMożna Polly :D
UsuńNa razie nie udało mi się nikogo potrącić po pijaku. Za to zdarzyło mi się stracić panowanie i przewrócić na bok. (uśmiech)
UsuńA Tomek by mnie nie potępił, tylko zajebał.
Hmmm...
Usuń