sobota, 20 grudnia 2008

Lublin wita ...


Tak przed świętami, to wrzucę tylko zdjęcie - bilbord, jakie można zobaczyć wjeżdżając do Lublina od strony Warszawy. Przyznam, że gdy tylko zobaczyłem, to przykuło moją uwagę (na szczęście nic się nie stało na drodze ;-) )

Zdjęcie z tej strony.

piątek, 12 grudnia 2008

Tankowanie


Szkolenie kandydatów na kierowcę, to nie tylko jazda, parkowania, zawracania i plac manewrowy. Kiedyś, trzeba "napoić" pojazd - czyli po prostu zatankować. Szczęśliwie się składa, że tankujemy (jako firma) w stacji samoobsługowej, więc jak znalazł istnieje możliwość spróbowania dla przyszłego kierowcy ... Zawsze pytam kursanta, czy miałby ochotę zatankować, a szczególnie już kursantkę. I choć z reguły prawie każdy (a raczej każda) trochę się boi, ale przecież kiedyś w przyszłości trzeba będzie zatankować pojazd, prawda ? No, chyba że będzie tak jak z moją mamą, gdy podjeżdża na stację to prosi obsługę o tankowanie ;-)

A wracając do "nauki tankowania" - podjechanie pod dystrybutor także wymaga trochę umiejętności, a w ogóle - co to jest dystrybutor ? Gdy już wytłumaczę, dlaczego lepiej podjechać z prawej strony ów (czy tylko w moim mieście mają takie krótkie węże do tankowania ?), proszę o odblokowanie klapki wlewu paliwa. A tu najczęściej otwierany jest silnik. No cóż - każdy ma prawo nie wiedzieć - w końcu to nauka jazdy i wszystkiego, co wiąże się przy okazji z eksploatacją pojazdu. Następnie ustalamy, co by tu nalać do auta ... Wybór jest naprawdę spory ;-) ON, Pb 95 i 98 ... Zdarzało się już, że paliwo było lane nie do baku, a tryskało sobie po dystrybutorze. Tak "obsikany" fragment stacji paliw wymagał interwencji personelu, a wszystko przez to iż osoba "tankująca" od razu wcisnęła spust ... Trzeba uważać, by przez przypadek nie "pachnieć" etyliną do końca dnia ...

Przy płaceniu trzeba pamiętać, by przypadkiem nie pozostawić kluczyków w aucie. Kierowca czekający w kolejce, może poprosić o "minimalne" odjechanie, by mógł sobie zacząć tankowanie pojazdu. A kursanci chętnie podejmują takie ryzyko, bo przecież nic się nie stanie - to tylko 2-3 metry - ktoś prosi. Chyba dostałbym zawału, gdybym zobaczył taką sytuację przez okno w stacji ... więc od ZAWSZE zabieram kluczyki po opuszczeniu pojazdu. To, plus wyłączenie biegu i zaciągnięcie hamulca awaryjnego instruktorzy traktują jak czynność najbardziej typową, rutynową.

A swoją drogą, ja jak robiłem kurs to nikt mi nie tłumaczył co jest do czego przy tankowaniu, bo i nigdy nie miałem tej przyjemności na kursie. Za to, dość sporo ćwiczyłem czekanie na instruktora ...

środa, 3 grudnia 2008

Statystyki

Wg statystyk z "mojego" WORD-u wynika, że za pierwszym podejściem zdaje od 30 do 35 % kandydatów na kierowców (kategoria "B"). Gdzie się podziewa te 65-70 % ? To zadziwiające, ale 30 % ludzi nie jest w stanie poprawnie wykonać trzech, prostych zadań. Mam na myśli zadania na placu egzaminacyjnym, tj:
1 - przygotowanie do jazdy i sprawdzenie elementów bezpośrednio wpływających na bezpieczeństwo jazdy (np. płyny, światła);
2 - jazda pasem ruchu do przodu i tyłu;
3 - ruszanie do przodu na wzniesieniu

Zadania wg mnie proste i nie wymagające wiele. Sporo osób dziwi się, że trzeba znać światła jakie występują w pojeździe, ale jak ma się z nich poprawnie korzystać nie znając nawet ich nazw o zastosowaniu nie wspominając ? Tego trzeba się nauczyć. Ot co.

Z opowieści egzaminatorów wynika, że część zdających na zadaniu nr 1 chce sprawdzać ciśnienie w ogumieniu ! W toku dalszych pytań okazuje się, że tak zostali nauczeni ... Naprawdę, nie wiem co o tym myśleć ...

Z kolei jazda po "łuku" nie jest trudna, gdyż po ostatnich zmianach sam pas ruchu został poszerzony o całe pół metra, a miejsce zatrzymania nie jest już tak rygorystyczne jak kiedyś. Auto egzaminacyjne ma długość około 3,7 m, a strefa zatrzymania ma 5 m długości - czy to takie trudne ? Podobnie z ruszaniem - na wzniesieniu auto nie może się cofnąć więcej niż 20 cm, a silnik nie może zgasnąć. Myślę, że to potrzebne jest do codziennej jazdy w ruchu drogowym ...

No dobrze - stres i pomyłki się zdarzają, aczkolwiek aż 30 % to stanowczo zbyt dużo. Wynika z tego, że pozostała część nie zdaje na mieście, a przecież jazda miejska jest nieporównywalnie trudniejsza niż te trzy zadania razem wzięte ...