poniedziałek, 29 kwietnia 2013

Myślenie w lesie


Kilka dni temu w Wojewódzkim Ośrodku Ruchu Drogowego w Chełmie, podczas egzaminu na prawo jazdy kategorii B doszło do niecodziennej sytuacji.

Osoba egzaminowana, która przyjechała na egzamin z innego miasta popełniła błąd, który powoduje wynik egzaminu oraz jego przerwanie. Egzaminator poprosił o zatrzymanie pojazdu, po czym omówił błąd. Doszło do nieprzyjemnej wymiany zdań, kursant wysiadł i nie wyraził zgody na podpisanie arkusza egzaminacyjnego, szybko się oddalając. Egzaminator postanowił wrócić do WORD-u, jednak szybko zauważył że z auta egzaminacyjnego zniknęła kamera nagrywająca zestaw wskaźników.
Powiadomiona policja rozpoczęła dochodzenie w sprawie kradzieży, a finał jest tylko kwestią czasu (WORD dysponuje danymi osobowymi kursanta).

Zdeterminowanie niektórych, jest niezrozumiałe. Czy naprawdę trzeba dużo wyobraźni, by wiedzieć że takie zachowanie nie będzie powodem do dumy? Czy kursant myślał że kradnąc kamerę uniknie odpowiedzialności? Czy myśli, że ma jeszcze szanse na zdawanie w tym mieście? Raczej nie. Poza tym, taki kursant nie myśli.

sobota, 27 kwietnia 2013

Wypadek w Katowickim WORD

W sobotę, przed godz. 10, doszło do wypadku w Wojewódzkim Ośrodku Ruchu Drogowego. Mężczyzna w trakcie egzaminu na prawo jazdy na placu manewrowym uderzył w samochód ciężarowy. Jego życiu nic nie zagraża. Przyczyny są niejasne.

W sobotnie przedpołudnie na placu manewrowym Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Katowicach doszło do wypadku.
Mężczyzna zdający egzamin na prawo jazdy kategorii A, a więc na motocykl, uderzył w zaparkowany samochód ciężarowy.

- Kursant najprawdopodobniej stracił panowanie nad maszyną i doszło do zderzenia. Na miejsce przybyły służby, w tym ratownicy medyczni. Udzielono mu pomocy, ale nie odniósł poważnych obrażeń - mówi kom. mgr Jacek Pytel z katowickiej policji.
 
Mundurowi kończą właśnie przeprowadzanie swoich czynności na miejscu wypadku. To wszystko informacje oficjalne.

Nieoficjalnie natomiast dowiedzieliśmy się, że do zderzenia wcale nie musiało dojść przypadkowo. Kursant miał za sobą kilka nieudanych egzaminów i tego dnia najprawdopodobniej również nie udało mu się zaliczyć. Relacje świadków wskazywałyby, że mężczyzna celowo rozpędził się motocyklem i uderzył w ciężarówkę.
 
Mężczyzna nie odniósł w wyniku wypadku obrażeń. Z informacji nieoficjalnych wynika, że tuż po wypadku kursant opuścił teren WORD, co musiało zdziwić przybyłych na miejsce zdarzenia policjantów. W krótkim czasie kursanta udało się jednak odszukać.

O samym wypadku wypowiedział się również wicedyrektor katowickiego WORD-u. Z jego słów również wynika, iż do wypadku wcale nie musiało dojść przypadkiem.

- Po niezaliczeniu zadania, co równoznaczne było z oblaniem egzaminu, kursant odkręcił manetkę gazu do maksimum i z dość dużą prędkością wjechał w stojącą na poboczu ciężarówkę. Jak dla mnie reakcja ta była kompletnie niezrozumiała. Wyglądało to na jakiś akt desperacji, a może nawet próbę samobójczą - mówi Janusz Kuwak, wicedyrektor WORD.
 

Mężczyzna, który uderzył w ciężarówkę ma 35 lat. Już wcześniej posiadał prawo jazdy, w tym kategorii A, które zostało mu odebrane. WORD nie ustalił jeszcze z jakiej przyczyny. Egzamin, do którego przystąpił, miał mu pomóc je odzyskać.

Wicedyrektor Wojewódzkiego Ośrodku Ruchu Drogowego w Katowicach, Janusz Kuwak, który widział całe zajście, ponownie mówi o tym, że zderzenie nie wyglądało na przypadkowe.

- Ten mężczyzna nie zdał egzaminu, rozpędził motocykl i uderzył w tył naszej ciężarówki. Nie wiem, jakie miał motywy, ale to nie była normalna reakcja. Tak nie zachowuje się dorosły człowiek, który przecież miał już prawo jazdy, a więc posiada umiejętności prowadzenia pojazdu. Nie wiem nawet jak to określić. Skrajna nieodpowiedzialność to za mało. Wyglądało to na akt desperacji, może nawet próby samobójczej - mówi Kuwak.

- Póki co nie wiemy dokładnie za co mężczyzna stracił wcześniej prawo jazdy i ile kategorii miał. Mamy jednak możliwość wnioskowania o skierowanie go na badania psycho-techniczne i będziemy z niej korzystać. Ten człowiek stanowi zagrożenie dla siebie i innych. Nie powinien mieć żadnych uprawnień. Tutaj zniszczył nam motocykl i samochód, jemu na szczęście nic się nie stało, dzięki ochraniaczom, które każdy od nas dostaje przed egzaminem, ale proszę pomyśleć, co by się stało, gdyby zareagował tak na drodze - dodaje wicedyrektor WORD. 


Zdjęcie i tekst pochodzą z: http://katowice.naszemiasto.pl/artykul/galeria/1832881,wypadek-w-katowickim-word-podczas-egzaminu-na-motocyklu,id,t.html

poniedziałek, 22 kwietnia 2013

Różnice

Sobota, 9 rano. Zaczynam trzygodzinny maraton z przedstawicielem handlowym z większego miasta. Przyjechał tu, by zdać (wreszcie) egzamin na prawo jazdy. Stracił je, bo zdobył powyżej 24 pkt. Sporo jeździł, więc myślałem że nie będzie z nim większych problemów, ale ... jak zwykle - okazało się że trzeba mu wytłumaczyć co znaczy zatrzymanie pojazdu. Bo wg mnie wystarczy zwolnić i to już jest zatrzymanie. W tym momencie wydaje mi się, że jestem w przedszkolu i tłumaczę 6-latkowi co to jest zatrzymanie. Z tym, że dzieciak przyjmuje to do siebie, a przedstawiciel handlowy ma mieszane uczucia. Nie do końca mi wierzy i nie ufa w to, co mówię. Ale ok :)

Po trzech godzinach mam dość. Wymęczył mnie porządnie. W ogóle, gość non stop coś mówił. Zero ciszy i spokoju. Tak tak, wiem że jestem w pracy a tu zamarzyła mi się odrobina ciszy. Nie ma tak dobrze. Dowiedziałem się gdzie pracuje, co robi, gdzie się uczył, jakie miał oceny itp itd. Na szczęście po trzech godzinach miałem wolną sobotę, a to oznacza że co najwyżej odezwę się do pani w kasie supermarketu.

Dziś tymczasem zupełna odmiana - praca z gościem z radia. Znam go ze słyszenia (przyszedł do mnie od innego instruktora z innej firmy), byłem ciekaw jak wygląda... To jakieś dziwne, ale jak kogoś słyszymy wiele razy (np w radio), a potem tego kogoś widzi się - jest inaczej niż sobie wyobrażamy. Ale, mniejsza o to. X jeździł bardzo dobrze. I nie wiele mówił, a to kolejny plus! Oczywiście nie byłbym sobą, gdybym nie wytknął mu tych 2-3 drobnych błędów. Mógłbym powiedzieć, że w czasie tej godziny się relaksowałem.

PS. akwizytor w sobotę zdał. Gość z radia próbuje za tydzień.

sobota, 13 kwietnia 2013

x 500

1) W tym tygodniu wymieniłem opony (w serwisie oczywiście, nie sam :P) na letnie. 45 minut, 40 złotych i rozmowa z mechanikiem, który przygotowując (?) syna do egzaminu praktycznego kazał mu przyspieszać na końcówce sygnału zielono i początku żółtego. Na letnich jest w aucie nieco ciszej. Będzie to drugi sezon tych opon i nie wiem czy nie ostatni. rzeźba bieżnika jest już wyraźnie starta.

2) W pracy więcej luzu, czasem aż za dużo. Mniej klientów, kilka godzin pracy dziennie (lub nawet mniej), widać że także na ulicach eLek jest zauważalnie mniej. No i kolejki na egzaminy w WORD mniejsze.Fajnie, że coraz więcej osób zdaje egzamin teoretyczny - choć bez odpowiedniego solidnego przygotowania nie ma co marzyć nawet. Chyba że zdarzyłby się cud.

3) W tym tygodniu zdała egzamin praktyczny dziewczyna, którą oceniałem że na 99% nie ma szans. Albo pojechała dużo lepiej niż ze mną, albo zadziałał jej urok (wątpliwe), albo jakiś inny cud.

4) To żaden cud, że w końcu stopniały zaspy i mogę parkować równolegle. Do tej pory nie było takiej możliwości, więc i na egzaminach nie słyszałem o takich zadaniach.

5) Ten wpis jest z numerem 500.  Pierwsza notka pojawiła się w sierpniu 2007 roku. Najpopularniejsze wpisy są umieszczone po prawej stronie, najwięcej wyświetleń blog otrzymał w listopadzie 2012 roku (5 785).

sobota, 6 kwietnia 2013

Weekendowo

Dziś tylko jedno zdjęcie i film z muzyką, na miły i prawdziwie wiosenny weekend :)

Źródło: Internet