piątek, 29 listopada 2013

Nowe mandaty?

Uff, w końcu weekend. Niby trochę mniej pracy, ale pod koniec tygodnia jestem trochę zmęczony tym wszystkim. Na horyzoncie nowi kursanci, ja tymczasem już nie marzę nawet o komentarzu do kodeksu, który pożyczyłem jakiś czas temu jednej z kursantek.

Już wkrótce mandaty za przekroczenie prędkość znacznie mogą się zmienić. PO m.in. planuje podnieść maksymalną kwotę mandatu (a w zasadzie ma to być kara administracyjna dla właściciela pojazdu a nie kierującego jak do tej pory) do nawet 2200 PLN, oraz odebrać fotoradary gminom (niektóre z nich uczyniły mega biznes z tego tytułu). Czy to w końcu zmniejszy liczbę piratów notorycznie przekraczający prędkość?

W odpowiedzi do ostatniego pytania egzaminacyjnego prawidłowe rozwiązanie to "C". Brawo dla tych którzy odpowiedzieli prawidłowo :)

poniedziałek, 25 listopada 2013

Pytanie egzaminacyjne

Podwożę ostatnio kursantkę na egzamin teoretyczny do WORD. Po półgodzinie dzwoni z prośbą, by ją odebrać. Nie zdała, z grupy 12 osób jedynie jedna miała wynik pozytywny. Czyli 11 osób oblało.

Tymczasem jedno z pytań egzaminacyjnych jest bardzo podobne do tego:

Jaka będzie prawidłowa kolejność opuszczenia tego miejsca?
czarne auto nr 1, czerwone nr 2,niebieskie nr 3,

Rzecz oczywiście dzieje się dynamicznie, nie tak jak u mnie na rysunku:

a) 2-3-1
b) 1-2-3
c) 1-3-2

Łatwe, ale dla zestresowanego kursanta może być całkiem trudne... (pytanie to ma wartość 3 pkt). Poprawna odpowiedź pojawi się w następnym wpisie :)

piątek, 22 listopada 2013

Egzamin wewnętrzny

I jak tu jechać???
 
Tuż przed weekendem przeprowadzam egzamin wewnętrzny. Grzecznie wyglądający (i tak też się zachowujący) kursant wydaje się być oazą spokoju pomimo tego, że ze mną nie jeździł no i nie zna auta.

Plac

Na placu manewrowym wie co robić, więc nie zamierzam się jakoś szczególnie "czepiać". Już chyba wszyscy wiedzą, że przygotowanie do jazdy kończymy uruchomieniem silnika i włączeniem świateł (w takiej kolejności), także ów kursant. No to fajnie, czas na tzw. łuk i wzniesienie. Po chwili oba zadania zaliczone, więc wyjeżdżamy na miasto.

Ruch drogowy

W głowie ustalam trasę przejazdu, sam nie wiem którędy dokładnie go poprowadzić i najważniejsze - czy ominąć nieco trudniejsze centrum... Ostatecznie wjeżdżamy do samego środka miasta, w końcu kiedyś zapewne będzie tam jeździł sam - więc lepiej niech to robi bezpiecznie. Na kolejnym z trudniejszych skrzyżowań jest coraz mniej pewnym, w jednym z momentów dojeżdżając do głównej drogi hamuje w ostatniej chwili, ułamki sekund przede mną. Zwracam mu uwagę, ale jedziemy dalej. Kursant jest coraz bardziej poddenerwowany, ale nie popełnia rażących błędów. Trochę słabo rozgląda się przed przejazdami kolejowymi, za to bezbłędnie parkuje (prostopadle przodem, dość wąskie miejsce) i sprawnie wykonuje hamowanie do zatrzymania.

Jeszcze tylko zawracanie (z wykorzystaniem biegu wstecznego) i wracamy do ośrodka. Wybieram dość mało uczęszczaną ulicę i wskazuję miejsce do zawrócenia. Niestety, kursant najeżdża delikatnie na krawężnik - co powoduje nie zaliczenie z możliwością drugiej próby. Ale ta jest wykonywana w innym miejscu, gdzie ruch samochodów jest dużo większy. Po chwili kursant sprawnie już wjechał w uliczkę przodem, pozostało mu jedynie wyjechać tyłem na jezdnię i kontynuować jazdę. Ale, ruch pojazdów jest spory, więc czekamy, czekamy, czekamy i ... w końcu kursant rusza, lecz silnik mu gaśnie a do nas dojeżdża auto, którego kierowca musi przez nas zatrzymać się.

Niestety, jest to wymuszenie pierwszeństwa. Po uruchomieniu silnika praktycznie zjeżdżamy na bok i jest już "po zawodach". Kursant będzie musiał powtórzyć egzamin wewnętrzny. Ale i tak jeździ całkiem nieźle, no i jest kulturalny, z pokorą przyjmuje wynik negatywny.

Następnym razem pewnie pojedzie jeszcze lepiej.

środa, 20 listopada 2013

Bez myślenia


Kolejny średnio przyjemny egzamin, jest ich dużo więcej - tylko te "zwykłe" nie są tak medialne. Na początku filmu egzaminator wypisuje kartę przebiegu egzaminu (z wynikiem negatywnym), po czym wysiada by przesiąść się z egzaminowaną. Ta jednak ani myśli oddać kierownicę i próbuje uciec. Na szczęście, nie umie jeździć więc egzaminator dogania ją i zapobiega dalszym próbom.

Pani, która próbowała zdać raczej nie będzie miała pozytywnej przyszłości w kwestii prawa jazdy. Na razie otrzymała mandat karny w wysokości 600 zł (za jazdę bez uprawnień oraz bez zapiętych pasów bezpieczeństwa), jeśli zechce podejść do egzaminu musi zgłosić się na badania psychologiczne. No i pojawić się w WORD... Słysząc jej słowa, nie ma większych szans.

Ale to dobrze, nie wszyscy się nadają...

wtorek, 19 listopada 2013

Malowanie

Uff, jestem po porannych jazdach - teraz czas na śniadanie i zaparzenie melisy. Nie dlatego, że koś mnie wkurzył - wyjątkowo nie, tym razem przejechałem główną ulicą w mieście. Remontowana, to też sporo na niej utrudnień w ruchu, a jeszcze więcej bałaganu przez samych remontujących. Oznakowanie poziome barwy żółtej jest totalnie głupie, aż czekam aż Ana się tamtędy przejedzie i wyjaśni mi sens i logikę tych wszystkich linii i strzałek. Po południu pojadę tam jeszcze raz z aparatem i udokumentuję te wyczyny malarskie drogowców.

Tymczasem w zupełnie innym punkcie miasta oddano do użytku nowy, całkiem spory parking. Ma niebagatelną zaletę - niski krawężnik. To powoduje, że jeśli jakiś kursant nie potrafi wyczuć momentu zatrzymania pojazdu dotknie (czasem uderzy) w krawężnik kołami, a nie zderzakiem - co się bardzo często zdarza. Lepiej się tego nauczyć w czasie kursu...


czwartek, 14 listopada 2013

Nudy

Nie mam nic ciekawego do napisania, wrzucam zdjęcie znalezione na facebooku:

https://www.facebook.com/SfotografujPolicjanta

W niedzielę jadę na koncert Ewy Bem, będę jechał jedną z nowszych autostrad - jak mi się uda, to zrobię jakieś swoje zdjęcia (z koncertu również).

sobota, 9 listopada 2013

Zmiany w prawie karnym

Za jazdę rowerem na podwójnym gazie od dziś (9 listopad) cyklista dostanie maksymalnie 30 dni aresztu. Z dniem dzisiejszym nastąpiły niewielkie zmiany w kodeksie karnym. M.in. chodzi o rowerzystów, którzy do tej pory byli traktowani na równi z innymi kierującymi.

Zgodnie z nowymi zasadami, nie ważne jaki jest poziom zawartości alkoholu we krwi. Od dziś pijany rowerzysta będzie odpowiadał wyłącznie za wykroczenie. W praktyce oznacza to, że nawet mając promil, dwa czy sześć, dostanie maksymalnie 30 dni aresztu i do 5 tys. zł grzywny. Straci też prawo jazdy, ale do więzienia nie pójdzie. Czy to zmiany na lepsze? Trudno odpowiedzieć, na pewno sądy obecnie będą mogły zająć się poważniejszymi sprawami, aczkolwiek pijany rowerzysta to spore zagrożenie na drodze.

Ja tymczasem nie mogę odzyskać obszernego komentarza do kodeksu drogowego, który pożyczyłem pewnej kursantce. Dodam, że bardzo potrzebującej - tzn zagubionej, nie wiele umiejącej i ogólnie słabo zorientowanej w otaczającym ją świecie. Niestety dla mnie, była na tyle ogarnięta że jak już jej pożyczyłem, od tamtej pory (minął miesiąc) nie umawia się na jazdy oraz nie odbiera telefonów.  Więc chyba mogę już o kodeksie zapomnieć...

wtorek, 5 listopada 2013

Idzie zima

Zbliża się mniej przyjemny okres eksploatacji pojazdu, szczególnie gdy nie dysponujemy garażem. Pomijając tak oczywiste fakty jak nie rozgrzewanie silnika na postoju, czy używanie nie toksycznych dla środowiska odmrażaczy do szyb (zamiast skrobaczek), z punktu widzenia bezpieczeństwa najważniejsza jest przyczepność.

Bieżnik opony zimowej
W typowych warunkach zimowych, czyli na zaśnieżonych, oblodzonych nawierzchniach w ogóle nie sprawdzą się używane do tej pory opony letnie, a nawet całoroczne (i nie ważne, że są nowe). Nic nie zastąpi porządnych zimówek, które charakteryzują się setkami tzw. lameli - czyli nacięć które wgryzają się w luźną powierzchnię śniegu, oraz mają bardziej miękką mieszankę gumową, która nie twardnieje aż tak bardzo jak opona letnia przy ujemnych temperaturach. Także konstrukcja bieżnika jest inna, gdyż priorytetami są warunki śniegowo-lodowe. Oczywiście, w dzisiejszych czasach często śnieg jest tylko chwilę, a tony chlorku sodu wysypywane na jezdnię powodują konieczność sprawnego odprowadzania wody na styku opony i nawierzchni.

Koleiny ubitego, śliskiego śniegu
Najbardziej niebezpieczną nawierzchnią będzie lód (także czarny lód), oraz mocno ubity, ujeżdżony śnieg, choć tu można próbować brać te koleiny pomiędzy koła (są one dobrze widoczne). Stosunkowo niegroźny jest luźny śnieg, który "kurzy" się spod kół. Porządny bieżnik zimowej opony spokojnie sobie z nim poradzi, o ile oczywiście nie zabraknie nam oleju w głowie i nie przesadzimy z prędkością.

Powierzchnia styku opony i nawierzchni jest wielkości standardowej kartki pocztowej (x 4 koła oczywiście) i wszystko co się rozgrywa na jej styku, ma niebagatelny wpływ na komfort i spokój kierującego. I im węższa jest taka opona, tym lepiej. Minimalna zalecana głębokość bieżnika nie powinna być mniejsza niż 4 mm (wg rozporządzenia w sprawie warunków technicznych pojazdów, opona letnia nie może mieć mniej niż 1,6 mm), gdyż poniżej tych wartości zdecydowanie pogarszają się właściwości trakcyjne opon. Jeśli już musimy mieć tylko dwie opony zimowe, należałoby je założyć z przodu, choć nie jest to idealna sytuacja. Natomiast przepisy wyraźnie zabraniają montażu opon na tej samej osi o różnej rzeźbie bieżnika.

Bieżnik opony letniej
Płyn do spryskiwaczy także powinien być już gotowy do pracy w temperaturach ujemnych (można dolać koncentratu płynu zimowego), uszczelki drzwi można "potraktować" jakimś tłustym kremem, aby nie przymarzły, jeśli akumulator nie jest pierwszej młodości, w zimie jego sprawność na pewno się zmniejszy, w zapasie można mieć odmrażacz do zamków i ... ciepłe rękawice :) Ale i tak na nic się to wszystko nie zda, jeśli kierującemu zabraknie zdrowego rozsądku...

Aaa, i nie parkujmy bezpośrednio pod krawędzią dachu jakiegoś budynku. Spadające sople mogą nam podziurawić samochód :)