wtorek, 5 listopada 2013

Idzie zima

Zbliża się mniej przyjemny okres eksploatacji pojazdu, szczególnie gdy nie dysponujemy garażem. Pomijając tak oczywiste fakty jak nie rozgrzewanie silnika na postoju, czy używanie nie toksycznych dla środowiska odmrażaczy do szyb (zamiast skrobaczek), z punktu widzenia bezpieczeństwa najważniejsza jest przyczepność.

Bieżnik opony zimowej
W typowych warunkach zimowych, czyli na zaśnieżonych, oblodzonych nawierzchniach w ogóle nie sprawdzą się używane do tej pory opony letnie, a nawet całoroczne (i nie ważne, że są nowe). Nic nie zastąpi porządnych zimówek, które charakteryzują się setkami tzw. lameli - czyli nacięć które wgryzają się w luźną powierzchnię śniegu, oraz mają bardziej miękką mieszankę gumową, która nie twardnieje aż tak bardzo jak opona letnia przy ujemnych temperaturach. Także konstrukcja bieżnika jest inna, gdyż priorytetami są warunki śniegowo-lodowe. Oczywiście, w dzisiejszych czasach często śnieg jest tylko chwilę, a tony chlorku sodu wysypywane na jezdnię powodują konieczność sprawnego odprowadzania wody na styku opony i nawierzchni.

Koleiny ubitego, śliskiego śniegu
Najbardziej niebezpieczną nawierzchnią będzie lód (także czarny lód), oraz mocno ubity, ujeżdżony śnieg, choć tu można próbować brać te koleiny pomiędzy koła (są one dobrze widoczne). Stosunkowo niegroźny jest luźny śnieg, który "kurzy" się spod kół. Porządny bieżnik zimowej opony spokojnie sobie z nim poradzi, o ile oczywiście nie zabraknie nam oleju w głowie i nie przesadzimy z prędkością.

Powierzchnia styku opony i nawierzchni jest wielkości standardowej kartki pocztowej (x 4 koła oczywiście) i wszystko co się rozgrywa na jej styku, ma niebagatelny wpływ na komfort i spokój kierującego. I im węższa jest taka opona, tym lepiej. Minimalna zalecana głębokość bieżnika nie powinna być mniejsza niż 4 mm (wg rozporządzenia w sprawie warunków technicznych pojazdów, opona letnia nie może mieć mniej niż 1,6 mm), gdyż poniżej tych wartości zdecydowanie pogarszają się właściwości trakcyjne opon. Jeśli już musimy mieć tylko dwie opony zimowe, należałoby je założyć z przodu, choć nie jest to idealna sytuacja. Natomiast przepisy wyraźnie zabraniają montażu opon na tej samej osi o różnej rzeźbie bieżnika.

Bieżnik opony letniej
Płyn do spryskiwaczy także powinien być już gotowy do pracy w temperaturach ujemnych (można dolać koncentratu płynu zimowego), uszczelki drzwi można "potraktować" jakimś tłustym kremem, aby nie przymarzły, jeśli akumulator nie jest pierwszej młodości, w zimie jego sprawność na pewno się zmniejszy, w zapasie można mieć odmrażacz do zamków i ... ciepłe rękawice :) Ale i tak na nic się to wszystko nie zda, jeśli kierującemu zabraknie zdrowego rozsądku...

Aaa, i nie parkujmy bezpośrednio pod krawędzią dachu jakiegoś budynku. Spadające sople mogą nam podziurawić samochód :)

25 komentarzy:

  1. Nigdy zimą nie jeździłam :x
    Jak ja mam sie z tobą skontaktować skoro ciągle poza zasięgiem?!
    Ten mail co z bloga to aktywny? Tak to mailem ci dam na wszelki wypadek fona/gg to może jakoś się zgadamy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może niebawem będzie jakaś okazja? Zawsze możesz zapisać się na jazdę w zimie :D
      Chyba nie do mnie dzwonisz, skoro non stop poza zasięgiem :P Jak widzisz, nie łatwo się ze mną umówić. Próbuj przez biuro - sama doświadczysz profesjonalizmu firmy, w której pracuję :P

      Usuń
    2. Mieszkam nie daleko WORD więc kawałek mam do was :)

      Usuń
    3. Ale telefonicznie, lub pisz na maila jak wolisz :-)

      Usuń
  2. Mimo wszystko cieszę się że tej zimy jeszcze nie będę miała czym jeździć :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale why nie będę miała autka czy why się z tego cieszę?
      Cieszę się bo nie będę musiała martwić o to auto, że mi coś zamarznie czy coś tym bardziej że nie będzie stało w garażu i najmłodsze nie będzie ;) A poza tym przeraża mnie myśl że lód jest śliski ;)
      A nie będę miała autka bo "o aucie pomyślimy jak zdasz" a puki co jestem po 1 wewnętrznym z wynikiem negatywnym ;) w sumie głupie błędy zrobiłam, no ale trudno jak się nie myśli co się robi to już tak jest że się nie zdaje. Teraz jak na tą kartkę patrzę to aż mi głupio (w jednym miejscu na kartce kratki na błędy mu się skończyły to sobie dorobił jeszcze 2 ptaszki obok nich :D)

      Usuń
    2. Może załapiesz się na jazdy zimowe? :)

      Usuń
    3. nie chciała bym :P już za długo elką jeżdżę ;) no jest miło ale portfel cieeeerpi na tym :'( a już i tak mam 40 godzin na koncie, tyle mi wystarczy ;) nie chcę żeby mi wyszedł 2 kurs :P Chociaż może jak już będę czekała na państwowy przejadę się po śniegu bo przed grudniem nie zdążę raczej jak będą długie terminy ;)

      Usuń
    4. Jakie długie terminy? U nas to nie trwa dłużej niż 24 godziny :D (zapisy na egzamin z dnia na dzień).

      Usuń
    5. u nas tydzień, czasami 2, to już długo :P tym bardziej że wewnętrzny mam dopiero 18 :P

      Usuń
    6. Strasznie długo. A czemu wew, tak późno? Ps. ile rabatu dostałaś w sumie za te godziny dodatkowe?

      Usuń
    7. Tak późno, o mam jeszcze 2 jazdy z moim instruktorem a mój instruktor miał zawalony grafik na ten tydzień i na następny nawet ledwo mi się udało wcisnąć ( w poniedziałek z rana!). Nie dostałam nic :'( chociaż można na to patrzeć też z innej strony, koleżanka u konkurencji za godzinę płaciła 50, u nas tyle jest dla osób które kurs gdzie indziej robiły :)

      Usuń
  3. Hmm.. a ja gdzieś czytałam (tylko gdzie?), że właśnie opony zimowe, z uwagi na swoją "rzeźbę" gorzej odprowadzają wodę na styku opony i nawierzchni w porównaniu z tymi letnimi. W każdym razie autor tego artykułu zastanawiał się nad zasadnością używania opon zimowych podczas całego sezonu zimowego sugerując, że należałoby zakładać zimówki tylko na mrozy i śniegi, a podczas naszej polskiej zimo-chlapy wg niego lepiej sprawdziłyby się letnie.. Ale nie wiem, ile w tym prawdy..

    Także chyba opony terenowe gorzej sobie radzą na mokrej nawierzchni od "zwykłych" - to akurat przetestowałam na własnej skórze.. :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, opony zimowe gorzej odprowadzają wodę. Idąc myślą tego autora, należałoby co chwilę stawiać się w zakładzie oponiarskim :P

      Usuń
  4. Ja jestem zwolennikiem zakładania lepszych opon na tył. Dobre na przód i bardzo dobre na tył.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale to przód skręca, hamuje i rusza.

      Usuń
    2. Ale to tył jak nie ma bardzo dobrego podparcia to ucieka na boki i wyprzedza przód, który ma układ kierowniczy i można nim manewrować. Tył się wlecze za przodem i może liczyć tyko na bieżnik który go utrzyma na torze jazdy. Podobnie jak na trolejach. Ale Ci chyba namieszałem, sorry :)

      Usuń
    3. Ja tam wolałbym mieć dobre z przodu :P Aaa, ostatnio słyszałem w jakiejś mądrej audycji, gdzie wypowiadał się mądry człowiek, że troleje to strasznie słaba symulacja poślizgu.

      Usuń
  5. Znalazłem coś takiego http://www.oponeo.pl/artykul/lepsze-opony-z-przodu-czy-z-tylu-testy-michelin-adac-i-oamtc

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie, określenie tego gdzie zakładać lepsze opony jest trudne, pomimo testów. I zwróć uwagę, że w linku który podałeś mówią nie o oponie letniej i zimowej, ale o zimowej z bardziej i mniej zużytym bieżnikiem.

      Jednoznacznie stwierdzono, że gorsze opony z przodu znacznie wydłużają drogę hamowania, a to jest dość znacząca kwestia w zimie.

      Usuń
  6. taaaaaaaaaaaak w tym roku zakup opon zimowych już nas nie minie ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no a co używane ??? to bez sensu bo znów będzie trzeba kupić prędzej ....

      Usuń
    2. Może bieżnikowane? :P Ale najlepsze nowe oczywiście :)

      Usuń