On
Za to na następnym spotkaniu już powoli zaczynał robić to, co mu mówiłem. Nawet pomyślałem sobie tak "moje metody szkolenia odnoszą skutek, bo ostatnio nic nie robił a dziś już coś tam słucha i próbuje".
Ona
Miała jazdę tuż po nim. Nie muszę mówić, jak wymęczył mnie on więc starałem się jakoś dać z siebie to co powinienem. Trochę z nią lepiej w kwestii komunikacji, bo nawet czasem odpowiadała na moje pytania podczas gdy przygotowywała się do jazdy (np "co widzisz w lusterkach"). Dałem jej identyczną trasę jak chłopakowi - w sumie jeżdżą w tej chwili tak samo źle.
Za to na drugim spotkaniu widać już jakiś mały postęp. Przede wszystkim kursantka wydusiła z siebie że się boi, oraz że chciałaby abym jej wszystko tłumaczył (a co niby robiłem ostatnio?!). Poza tym, zaczyna słuchać co mówię i próbować to wykonywać - z różnym skutkiem, no ale przecież dopiero się uczy nie?
Ma jakieś swoje "zawiechy"... od razu przyszło mi do głowy, że coś przytulił i stąd te zwiechy.
OdpowiedzUsuńŻe co przytulił?
UsuńCoś mocniejszego, jakiś środek chemiczny czy roślinny, bo przecież pierwsza jazda to się denerwuje i by się mniej denerwować...
UsuńNie wnikam co on tam przytula.
UsuńJeśli prosi, żebyś jej wszystko wytłumaczył, to znaczy, że tłumaczyłeś tylko nieliczne i nie najważniejsze widać kwestie. A wyjaśniłeś na przykład co to jest kierownica? fotel? kierunek jazdy? a co to są biegi? No właśnie! Z pewnością od razu przeszedłeś do poleceń ustawienia fotela, sprawdzenia czy dźwignia zmiany biegów jest na luzie itp. A powiedziałeś jej co to jest dźwignia? No...? no...? no właśnie. I co się dziwić, że się boi i z rzadka odzywa, jak ją zasypujesz gradem fachowych terminów mało który objaśniając. :-D
OdpowiedzUsuńKochany, odkąd nasz świat szturmują wyjątkowo inteligentni, zawsze tłumaczę co jest czym, a szczególnie na pierwszych jazdach :) Np: aby skręcić w prawo musisz kręcić tym czymś (i tu pada fachowa nazwa "kierownica") w prawo. A potem pokazuję ręką która to prawa strona (i jeszcze raz która to kierownica), bo to nie jest oczywiste :) Więc zanim taka osoba ruszy mija ponad godzina.
UsuńAno, postęp jest i to się liczy ;) Niektórzy ludzie blokują się w sytuacji stresowej i centrum komunikacji im wtedy siada. Niektórzy, na przykład ja, jak mam trudniejsze miejsce do zaparkowania (samochodem, nie rowerem) to ściszam radio, choćby po to, żeby słyszeć jak zderzak skrzypi ;)
OdpowiedzUsuńOna może taka skoncentrowana na trzymaniu kierownicy, że nie łapie połowy z tego co do niej mówisz, kto wie.
Google coś znowu kombinuje, że mam "skomentować jako".
Hmmm, a co znaczy ze zderzak skrzypi?
UsuńSamochody mają teraz plastikowe zderzaki, więc jak się je naciska, to zaczynają skrzypieć, czy coś w tym rodzaju, zanim się nie złamią, czy nie popękają ;)
UsuńAle to jak parkujesz to coś przepychasz tym zderzakiem? Czy jak? :D
Usuń