Poniedziałek
Powrót do normalnej pracy. Weekendowe szkolenie dla kadry z Departamentów - innych niż mój - bardzo mnie zmęczył. Tym bardziej że prócz kwestii organizacyjnych musiałem ogarnąć te związane z wyżywieniem i dbaniem o całokształt szkoleń a przede wszystkim - dbać o komfort uczestników szkoleń.
W przerwach dużo rozmów (cud że moje gardło nie odmówiło współpracy) i wskazywania, co i gdzie można zwiedzić po południu w okolicy miasta.
Wszystko udało się znakomicie, ale dochodzę do siebie dopiero po trzech dniach. Działanie na wysokich obrotach przez sobotę i niedzielę wykańcza.
Wtorek
W codziennej pracy różnie, ale nie muszę aż tak bardzo pilnować spraw organizacyjnych, więc powoli odpoczywam. Także popołudniami.
Środa
Idę z ostatnią klamką do drzwi balkonowych. Po wymianie koleżanka zachwycona.
Czwartek
Spływają pierwsze recenzje weekendowego szkolenia. Wszystkie pozytywne, naturalnie kierownictwo milczy. Prócz satysfakcji pod koniec miesiąca pojawi się extra kasa.
Piątek
Relaks już przed godziną 16. Lody. Wycieczka rowerowa. Odpoczynek w parku z fontanną. Ciepły wieczór. Kolacja nad jeziorem.
Gratuluję zachwytu koleżanki i udanego szkolenia! :)
OdpowiedzUsuńDzięki, starałem się 😃
UsuńFajna fontanna, tylko by się przydało więcej cienia przy ławkach.
OdpowiedzUsuńWokół fontanny nie ma cienia, ale nieco dalej jest go sporo 👍
UsuńCiekawe miejsce, może niedługo tam zajrzymy.
OdpowiedzUsuń👍👍 polecam
Usuń